Historia

Zerwanie stosunków z ZSRR i śmierć gen. Sikorskiego osłabiły pozycję Polski na Zachodzie

Newark (Wielka Brytania), 16 lipca 1943. Przemówienie Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego na pogrzebie gen. Władysława Sikorskiego. Newark (Wielka Brytania), 16 lipca 1943. Przemówienie Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego na pogrzebie gen. Władysława Sikorskiego. Fot. Czesław Datka / Narodowe Archiwum Cyfrowe
Rok 1943 przyniósł przełomowe zdarzenia, mające znaczący wpływ na losy „sprawy polskiej” podczas II wojny.
Katyń (ZSRR), 1943. Ekshumacja mogił polskich oficerów.Ośrodek Karta w Warszawie Katyń (ZSRR), 1943. Ekshumacja mogił polskich oficerów.

W kwietniu 1943 roku Niemcy odkryli masowe groby w Katyniu, ukazując światu sowiecką zbrodnię na Polakach. Zwrócenie się rządu polskiego do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o śledztwo w tej sprawie stało się dla Sowietów pretekstem do zerwania z Polakami stosunków dyplomatycznych. Postawa rządu polskiego spotkała się z negatywną reakcją sprzymierzonych.

4 lipca w katastrofie lotniczej w Gibraltarze zginął premier i Wódz Naczelny gen. Władysław Sikorski – cieszący się dużym zaufaniem aliantów. Wraz z rozwojem sytuacji na frontach Sowieci umocnili swoją pozycję strategicznego sojusznika w wojnie z III Rzeszą. Pozycja Polski i gwarancje aliantów co do niepodległego bytu Rzeczpospolitej – coraz bardziej słabły.

Z artykułu w londyńskim „Dzienniku Polskim”:

Niemcy ogłosili wiadomość o odkryciu w okolicach Smoleńska grobów kilku tysięcy polskich oficerów, zamordowanych rzekomo przez władze sowieckie w lutym i marcu 1940.

To straszliwe oskarżenie może być jeszcze jednym kłamstwem propagandy niemieckiej, mającym służyć psuciu stosunków polsko-sowieckich, mobilizacji Europy przeciw Rosji oraz zatarciu wrażenia, jakie w opinii świata wywołało ujawnienie ostatnio okrucieństw niemieckich, których ofiarą padła ludność szeregu rosyjskich miast. […]

Z drugiej strony los oficerów polskich z obozów jeńców w Kozielsku i Starobielsku jest dotąd nieznany, będąc przedmiotem najżywszego niepokoju opinii polskiej.

Londyn, 15 kwietnia 1943

[„Dziennik Polski” z 15 kwietnia 1943]

Andrzej Bobkowski (pisarz) w dzienniku:

Jestem do pierwszych chwil przekonany, że jest to istotnie robota NKWD. […] Ustosunkowanie się Rosjan do Polski, pomimo wszystkich dyplomatycznych krętactw, jest wrogie. Do dziś dnia rząd polski nie może załatwić sprawy deportowanych do Rosji, nie może doszukać się ludzi. Wymordowanie tysięcy polskich oficerów nie byłoby niczym wyjątkowym. Wprost przeciwnie – niewymordowanie ich byłoby raczej dziwne. Jest to unicestwienie polskiej inteligencji, o której Rosja wie, że nigdy nie zachce pogodzić się z programem komunistycznym. Katyń, to po prostu wykonanie jednego z punktów programu, który przewidziany jest dla Polski.

Paryż, 15 kwietnia 1943

[Andrzej Bobkowski, Szkice piórkiem, Warszawa 1995]

Z oświadczenia rządu polskiego:

Nie ma Polaka, który by nie był wstrząśnięty do głębi wiadomością, szerzoną przez propagandę niemiecką z największym rozgłosem, o odkryciu pod Smoleńskiem w grobie wspólnym, zmasakrowanych zwłok zaginionych w ZSRR oficerów polskich i o kaźni, której padli ofiarą. Rząd Polski polecił 15 kwietnia swemu przedstawicielowi w Szwajcarii zwrócić się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie z prośbą o wysłanie delegacji, która by zbadała na miejscu istotny stan rzeczy.

Londyn, 19 kwietnia 1943

[„Dziennik Polski” z 19 kwietnia 1943]

Joseph Goebbels (minister propagandy III Rzeszy) w dzienniku:

Problem wymordowania 12.000 polskich oficerów wywołał w światowej opinii publicznej ogromną sensację. Amerykanie i Anglicy zachowują jeszcze całkowitą rezerwę i nie reagują na nasze oskarżenia. W formie pociechy dla Polaków amerykańska agencja informacyjna przynosi oświadczenie, że Roosevelt i [minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Anthony] Eden zdecydowali, aby odbudować Polskę w jej przedwojennych granicach. Jakby Roosevelt i Eden mieli coś do powiedzenia w tej sprawie! Decydują o tym wyłącznie państwa osi [sojusznicy III Rzeszy] i Związek Sowiecki.

Berlin, 15 kwietnia 1943

[Joseph Goebbels, Dzienniki. Tom 3, Warszawa 2014]

Wiaczesław Mołotow (ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRR) w nocie do Tadeusza Romera (ambasadora RP w ZSRR):

W celu „zbadania sprawy” zarówno Rząd Polski, jak i rząd hitlerowski zwróciły się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który zmuszony jest w warunkach reżimu, terroru, szubienic i masowego tępienia ludności cywilnej uczestniczyć w tej komedii śledztwa, której reżyserem jest Hitler. […]Rządowi Sowieckiemu wiadomo, że ta wroga kampania przeciw ZSRR została podjęta przez Rząd Polski po to, by – wykorzystując oszczercze fałszerstwo hitlerowskie – wywrzeć nacisk na Rząd Sowiecki w celu wymuszenia na nim ustępstw terytorialnych kosztem interesów Sowieckiej Ukrainy, Sowieckiej Białorusi i Sowieckiej Litwy. […]

Rząd Sowiecki postanowił przerwać stosunki z Rządem Polskim.

Moskwa, 25 kwietnia 1943

[Sprawa polska w czasie drugiej wojny światowej na arenie międzynarodowej. Zbiór dokumentów, Warszawa 1966]

Jan Nowak-Jeziorański (emisariusz Komendy Głównej AK i Rządu PR w Londynie):

Bezpośrednie zetknięcie się w Sztokholmie z prasą angielską i szyfrowanymi depeszami nadsyłanymi do poselstwa z Londynu było dla człowieka przybyłego z kraju straszliwym wstrząsem. Media angielskie zgodnym chórem składały winę za konflikt na Polaków. Zwrócenie się przez rząd londyński do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o przeprowadzenie niezależnych dochodzeń [w Katyniu] określane było w prasie angielskiej nie tylko jako akt głupoty, ale jako wsparcie intrygi Goebbelsa, obliczonej na rozbicie antyniemieckiej koalicji. W zgodnej opinii angielskiej reakcja Stalina była w pełni usprawiedliwiona.

Pod wpływem tego uderzenia obuchem w głowę rozsypał się nagle mit sojuszników wpatrzonych z podziwem w Polskę, natchnienie narodów.

Sztokholm, maj 1943

[Jan Nowak-Jeziorański, Rozmowy o Polsce, Warszawa 1995]

Gen. Leon Mitkiewicz(współpracownik i podkomendny gen. Władysława Sikorskiego):

Poniedziałek. Rano, o godzinie siódmej, zbudzony zostałem nieustającym dzwonkiem telefonu. Dzwonił mjr. Jędrzejewski z Waszyngtonu, meldując mi głosem drżącym od wzruszenia, że w katastrofie lotniczej przy starcie z Gibraltaru zginął gen. Sikorski, powracający do Anglii. […]

Strata gen. Sikorskiego dla sprawy polskiej jest olbrzymia i niepowetowana. Nie dysponujemy mężem stanu tej miary, co on, przynajmniej tutaj – na obczyźnie.

Nowy Jork, 5 lipca 1943

[Leon Mitkiewicz, Z gen. Sikorskim na obczyźnie (fragmenty wspomnień), Paryż 1968]

Edward Raczyński (minister spraw zagranicznych) w dzienniku:

Ta śmierć dramatyczna w przełomowej chwili wojny, kiedy najważniejsze i najbardziej odpowiedzialne decyzje miały zapaść przy naszym współudziale i kiedy, jak się zdaje, dochodzi do skutku od dawna zapowiedziane spotkanie Stalina z Rooseveltem i Edenem (w miejsce Churchilla), jest dziwnym dopustem Opatrzności. Tak dziwnym i tak dla nas groźnym, że powszechnie między Polakami powstało podejrzenie, czy Opatrzności nie wyręczyła zbrodnicza wroga ręka.

Zgon generała Sikorskiego miał ogromne echo w kołach alianckich, neutralnych i nieprzyjacielskich. Nam samym objawił, że mieliśmy u naszych sojuszników większy kapitał zaufania, aniżeli przypuszczaliśmy, że Sikorski miał sytuację międzynarodową poważniejszą i lepiej ustaloną, aniżeli Polacy byli skłonni przyznać.

Londyn, 10 lipca 1943

[Edward Raczyński, W sojuszniczym Londynie, Londyn 1997]

Karol Estreicher w dzienniku:

Wszystkie narody zjednoczone wokół Anglii i Ameryki cieszą się, że wstępując w piąty rok wojny coraz bliżej jesteśmy zwycięstwa. Tylko nam nie dane jest wygrywać. Przyszłość nasza równie ciemna jak była w roku 1939, a to dlatego że Rosja ciąży nad nami nie pobita, nie osłabiona jak dotąd. Niemcy niszczą straszliwie siły narodu polskiego. Moskale niszczą siły niemieckie – a ich totalny, bezwzględny system, gdzie człowiek nie liczy się, pozwalaim wygrywać jak dotąd tę wojnę. Robi się Rosja coraz bezczelniejsza w swych żądaniach, coraz bardziej żartowna, a alianci anglosascy coraz ustępliwsi. Prasa dzisiejsza tu i ówdzie ciepło pisze o Polsce, ale bez żadnych obietnic. Ameryka rada by nam dopomóc, Anglia podobnie, ale bić się z Moskalami nikt o nas nie będzie.

Londyn, 1 września 1943

[Karol Estreicher, Dziennik wypadków, t. 1, Kraków 2001]

***

Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama