Kraj

PiS obiecuje

Jarosław Kaczyński podczas kongresu programowego PiS. Jarosław Kaczyński podczas kongresu programowego PiS. Radosław Pietruszka / PAP

Podobno przyszłoroczne wybory parlamentarne będą dla Jarosława Kaczyńskiego niczym olimpijski bieg dla Justyny Kowalczyk – „albo wygram, albo zdechnę”. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy politycy Prawa i Spra­wiedliwości. – Co tu kryć, ma już swoje lata. Jak nie teraz, to kiedy? – pyta retorycznie jeden z posłów PiS.

Drużynową rozgrzewkę urządzono w sobotę w hali sportowej na warszawskim Ursynowie, gdzie zaprezentowano nowy program PiS. Sesja kwalifikacyjna w maju – podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego. Na jesieni walka o samorządy, a w 2015 r. najważniejsza rozgrywka – bój o parlament.

Podczas kongresu, który reklamowano hasłem „#NowyProgramPiS” – co miało nawiązywać do sposobu komunikacji w mediach społecznościowych – zaprezentowano zręby Polski pisowskiej: godnej, wolnej, socjalnej, ale bez odwoływania się do zdeprecjonowanej nazwy IV RP czy „walki z układem”. Nowym słowem kluczem jest teraz system – „system Tuska”, którego „celem jest podtrzymanie kształtu III RP”. W liczącym 166 stron programie zwrot „system Tuska” występuje 28 razy; słowo „system” – odmieniane przez przypadki pojawia się 223 razy. Pozostałe strony zapełniono obietnicami. Najważniejsze z nich przedstawił podczas kongresu Jarosław Kaczyński.

W swoim wystąpieniu prezes PiS odwoływał się do haseł, które już nie raz słyszeliśmy: walki z korupcją, korporacjami państwowymi (w tym sędziowskimi), obrony polskiej ziemi, reindustrializacji kraju... Było o „szerzącym się w Polsce i na świecie antypolonizmie” i „zwijaniu się Polski”.

Pisowski program z 2009 r. poddano zabiegom regeneracyjnym, wstrzykując solidną dawkę populizmu. Wzrosną więc pensje i emerytury, a wiek emerytalny się obniży, młodzi dostaną mieszkania, które z czasem przejdą na ich własność, znikną gimnazja i dwustopniowy system studiów. Niepewny będzie los wiatraków energetycznych, które według prezesa „zaczynają być przekleństwem polskiej wsi”, a także artystów, których twórczość zostanie uznana przez PiS za „antypolską”. Bo – jak podkreślał Kaczyński – „nie mamy zamiaru popierać ekscesów, które są dziełem różnego rodzaju beztalenci, które mają zastępować prawdziwą sztukę. Oczywiście wolność, ale w ramach tego, co popiera państwo”.

Wszystko to będzie kosztować, ale prezes znalazł „przeszło bilion złotych”, na który złożą się środki europejskie, wpływy z nowych podatków od hipermarketów oraz – brzmiące tajemniczo – „środki z banków i firm państwowych” i „środki, które biernie leżą na kontach przedsiębiorstw”. Wzmocniona ma zostać osobista władza premiera, a także rola CBA, NIK, IPN i prokuratury, znowu podporządkowanej rządowi. Temat Smoleńska nie był eksponowany.

Przekaz kongresu nie bardzo pasował do rozpoczynającej się kampanii o europarlament. Dostaliśmy za to nowocześnie skrojoną inaugurację kampanii lokalnej z wystylizowanymi: Beatą Szydło, Jadwigą Wiśniewską i Andrzejem Dudą (to obok Jarosława Kaczyńskiego twarze partii, co nie wszystkim się podoba – krytykowane jest zwłaszcza powołanie do pierwszej drużyny posłanki Wiśniewskiej). – To było exposé byłego i przyszłego premiera – mówi europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Z tą opinią na pewno można się zgodzić w połowie.

Polityka 8.2014 (2946) z dnia 18.02.2014; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną