Prezydent podpisał reformę edukacji. Jeszcze jeden dowód „samodzielności” Andrzeja Dudy
Kto sądził, że Andrzej Duda zwleka z podpisem do ostatniego dnia, bo rozważa częściowe choćby podważenie proponowanych przez rząd zmian czy przesunięcie ich w czasie, okazał się naiwny. Wydarzenia potoczyły się zgodnie z ugruntowanym przez ostatni rok zwyczajem prac nad prawem oświatowym (i nie tylko).
Andrzej Duda zapewniał, że bardzo pracowicie wykorzystał ostatnie trzy tygodnie na spotkania i rozmowy – z autorami reformy, z jej przeciwnikami i przedstawicielami wszystkich zainteresowanych środowisk. Zgodnie z dotychczasową praktyką prac nad prawem oświatowym konsultacje te były pozorowane. Prezydent nie uwzględnił żadnych uwag krytycznych swoich rozmówców.
Andrzej Duda podpisał reformę edukacji mimo kontrowersji
W dziesięciominutowym wystąpieniu przed ogłoszeniem decyzji o podpisaniu ustaw Andrzej Duda dał wyraz znajomości psychiki nastolatków, pochwalił nauczycieli, zapewnił o uznaniu dla ich służby (!), o swojej trosce o ich stabilność zatrudnienia. Napomknął, że słyszał o szeregu obaw i wątpliwości wokół nowych regulacji, podkreślił, że zmiany trzeba dobrze przygotować. By skonkludować, że wszystko to przemawia za jak najszybszym wprowadzeniem zmian.
Zabrzmiało jak echo niepowtarzalnych w swej logice wywodów minister edukacji Anny Zalewskiej – i kolejny już dowód osławionej samodzielności myślenia Andrzeja Dudy. Ponadto w ramach przejmowania odpowiedzialności za przebieg reformy prezydent powołał na swojego doradcę w Kancelarii prof. Andrzeja Waśkę (autora nowych podstaw programowych z języka polskiego), który ma wraz z MEN koordynować wprowadzenie reformy.
Na zakończenie swojego wystąpienia Andrzej Duda zapowiedział, że nowe regulacje na pewno przyniosą wiele konfliktów i sytuacji trudnych. Zalecił więc odpowiedzialnym za wprowadzenie reformy samorządowcom i władzom oświatowym (także MEN, żeby nie było) życzliwość, współdziałanie i dialog. To najwyraźniej w zgodzie z założeniem, że kto sobie z czymś nie radzi, powinien zlecić to innym.
Związek Nauczycielstwa Polskiego potwierdza, że w zaistniałych okolicznościach przygotowuje się do wejścia w spór zbiorowy, a docelowo do strajku. Jednocześnie ruchy i organizacje obywatelskie sprzeciwiające się zmianom zapowiadają wniosek o referendum w sprawie nowego ustroju szkolnego.