Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Taśmy Kaczyńskiego. Jest kolejne nagranie prezesa PiS i Birgfellnera

Jarosław Kaczyński Jarosław Kaczyński Michał Dyjuk / Polityka
„Gazeta Wyborcza” ujawniła kolejne nagranie dotyczące budowy bliźniaczych wież na Srebrnej 16. Jarosław Kaczyński tłumaczy na nim przyczynę rezygnacji z projektu.

Trzy miesiące przed wyborami samorządowymi Jarosław Kaczyński po raz ostatni spotkał się z Geraldem Birgfellnerem w sprawie budowy wieżowców przy Srebrnej 16. Nagranie jest o sześć dni późniejsze niż ujawniona we wtorek taśma, na której słychać, jak prezes PiS i jego kuzyn Grzegorz J. Tomaszewski tłumaczą Birgfellnerowi, że spółka Srebrna nie ma podstaw, by wypłacić Austriakowi należność za przygotowanie inwestycji (14 miesięcy pracy), a dopóki PiS nie wygra wyborów – w Warszawie lub wręcz w całej Polsce – i tak nie ma szans, by budowa wieżowców ruszyła. Radzą mu wówczas zgłoszenie roszczeń do sądu, bo wyrok lub ugoda – wobec braku umowy między stronami – mogłyby stanowić formalną podstawę do wypłaty wynagrodzenia.

2 sierpnia odbyło się kolejne spotkanie Kaczyńskiego z Birgfellnerem, jego żoną (w roli tłumaczki) i prawnikami kancelarii Baker McKenzie – także w centrali PiS na Nowogrodzkiej. Treść nagrania ujawniła „Wyborcza”.

Czytaj więcej: Czy na taśmach Kaczyńskiego słychać dowody przestępstwa?

Co słychać na drugiej taśmie Kaczyńskiego? Że roszczenia są zasadne

My jesteśmy gotowi naprawdę to zapłacić państwu w możliwie szybkim terminie – zapewniał przedstawicieli Baker McKenzie prezes PiS. Chodzi o wynagrodzenie dla kancelarii w wys. 101 tys. euro. Większy problem – i tu Kaczyński oczekuje od prawników pomysłów na rozwiązania – widzi w zapłacie austriackiemu przedsiębiorcy. Suma jest znaczna: to ok. 2,2 mln zł.

Prezes przyznaje, że roszczenia „mają podstawy”, są udokumentowane, a w dokumentacji niektórych prac uczestniczyli prawnicy z Baker McKenzie. Podkreśla, że brak umowy na prace austriackiego przedsiębiorcy to zaniechanie. – Byłbym gotowy zeznać [w sądzie], że rzeczywiście te przedsięwzięcia były robione na korzyść spółki – deklarował.

Joanna Solska: „Krystaliczna uczciwość” Kaczyńskiego w biznesie

PO kontra Kaczyński. „Nie wybudujesz mi tego”

Kaczyński od 2 lutego 2018 r. ma pełnomocnictwo jednej z udziałowczyń spółki – swojej sekretarki Barbary Skrzypek. To prawna podstawa do tego, by otwarcie prowadzić negocjacje w sprawie inwestycji na Srebrnej. Choć jak podaje „Gazeta Wyborcza”, „od maja 2017 r. odbył 19 spotkań w sprawie inwestycji, rozmawiał m.in. z prezesem Pekao SA Michałem Krupińskim, którego w marcu 2018 r. zaprosił do siedziby partii i rekomendował, by bank kredytował projekt”, na spotkaniu z Birgfellnerem 2 sierpnia 2018 r. umniejsza swoją rolę w spółce. – Powtarzam, ja nie jestem zarządem, ja reprezentuję fundację [Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, głównego właściciela spółki Srebrna] – podkreśla na nagraniu. Podnosi także argumenty polityczne.

Mieliśmy taki plan, który został najpierw zablokowany na poziomie możliwości dostania tak zwanego „wz” [warunki zabudowy], zapowiedziano nam to różnymi kanałami z udziałem ważnych polityków Platformy Obywatelskiej, że w żadnym razie ta budowa nie będzie nam udzielona. To na zasadzie, że niektórzy z tych polityków byli kiedyś radnymi Warszawy. Choćby pan Kierwiński [Marcin Kierwiński, poseł PO] powiedział, że „nie wybudujesz mi tego”. I takich sygnałów było bardzo wiele i ponieważ my wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, ta opowieść o państwie prawa to kompletna bajka, w związku z tym musimy zaniechać tego przedsięwzięcia. Przy czym, powtarzam, zaniechać czegoś, co jest i tak w tej chwili niemożliwe do zrealizowania, chyba żeby była po tym zmiana władzy – mówił prezes PiS.

Jan Hartman: Jak Kaczyńskiego Śpiewak zrobił na szaro

Skaza na wizerunku: niezwykle zamożny człowiek

Na nagraniu słyszymy, jak prezes tłumaczy powody zaniechania inwestycji jeszcze innymi względami. – Jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję, a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić – mówi Kaczyński.

Czytaj także: Prezes PiS o pieniądzach i skromności

Reklama
Reklama