„Maria kiedyś była za PiS, uważała, że pomaga rodzinom. Już tak nie sądzi. W pięciu kolejnych szpitalach odmówiono jej zabiegu przerwania ciąży. Przejechała 1400 km, żeby przeprowadzić legalną aborcję”. Czytelnicy „Polityki” doskonale znają historię Marii, bo to w ostatnich tygodniach jeden z wielu bardzo chętnie czytanych tekstów w serwisie Polityka.pl. Tak jak m.in. „Narzeczone księży”, „Życie pod żyrandolem. Pięć lat Dudów w Pałacu”, „Fala na uczelni”, „Kingo Dudo, nie idź tą drogą”, „Cicha władza Kamińskiego”, „Skąd się biorą pioruny”, „Wpływowi znajomi prezydenta” czy „25 lat po masakrze w Srebrenicy”.
Prawdziwe dziennikarstwo się liczy
Wszystkie publikowane przez nas historie, newsy, analizy i komentarze to ogromna praca autorów, redaktorów i innych członków zespołu „Polityki”. Za efekt tej pracy nasi czytelnicy decydują się zapłacić – co tydzień w kioskach, codziennie w sieci. Dzięki nim „Polityka” ma już 20 tys. cyfrowych prenumeratorów. Członkowie naszej cyfrowej społeczności udowadniają – zwłaszcza po miesiącach pandemii i w czasie gospodarczego kryzysu – jak ważne są rzetelne, sprawdzone i pogłębione informacje. Pokazują, że liczy się wartościowe dziennikarstwo.
– „Polityka” od wielu już lat konsekwentnie budowała swoją obecność w obszarze cyfrowym. Jako jeden z pierwszych tytułów prasowych w Polsce weszliśmy w dystrybucję e-wydań, jesteśmy jednym z niewielu polskich tytułów dostępnych w Amazonie na czytnik Kindle, byliśmy pierwszym tygodnikiem, który uruchomił wydanie na iPada. Konsekwentnie rozwijany od kilku lat model subskrypcji cyfrowej „Polityki” okazał się bardzo wygodnym rozwiązaniem dla części naszych czytelników w czasach pandemii – mówi Piotr Zmelonek, dyrektor wydawniczy „Polityki”.
– Dostęp cyfrowy do treści tworzonych przez wydawnictwo „Polityka” jest ofertą komplementarną, wzajemnie się uzupełniającą. Integruje treści z cotygodniowych wydań papierowych „Polityki”, czasopism, serwisu Polityka.pl oraz naszych blogów. Do tego umożliwia korzystanie z treści audio w postaci kilkunastu udźwiękowionych tekstów z numeru oraz redakcyjnych podkastów – dodaje.
Łukasz Lipiński, zastępca redaktora naczelnego „Polityki” i szef serwisu Polityka.pl, podkreśla, że dynamiczny wzrost liczby czytelników i prenumeratorów pokazuje, jak wielu Polaków w trudnych czasach sięga po zaufane źródła informacji.
– I do takich źródeł zaliczam właśnie nasze treści. W ciągu roku dużo zmieniliśmy w serwisie internetowym „Polityki”. Dziś to miejsce, w którym codziennie można znaleźć nowe, aktualne treści przygotowywane przez nasz zespół – zarówno teksty pisane do tygodnika, jak i materiały przygotowywane specjalnie dla czytelników internetowych, w tym newslettery i podkasty. Nie pompujemy sztucznie zasięgów, nie publikujemy klikaczy, nie zalewamy czytelników reklamami – stawiamy na jakościowe dziennikarstwo, pogłębione artykuły i świetnych autorów. Serwis od ponad roku ma również zmieniony, nowoczesny i funkcjonalny layout – dodaje Lipiński.
Czujemy siłę naszych Czytelników
Dziękujemy wszystkim Czytelnikom za zaufanie. Dzięki Wam jesteśmy w czołówce polskich mediów, które zdecydowały się na transformację cyfrową. Obiecujemy się nie zatrzymywać.
– Zastanawiałam się, jaką halę koncertową trzeba by wynająć, aby ugościć ponad 20 tys. naszych cyfrowych prenumeratorów. Okazało się, że musiałaby to być jedna z największych na świecie nowojorska Madison Square Garden. Czuję siłę naszych czytelników: bogactwo myśli i emocji, osobowości i poglądów. Granie dla takiej publiczności to wyzwanie, bez dwóch zdań. Ale ta satysfakcja, poczucie sensu i międzypokoleniowej więzi są nie do zastąpienia. Gramy dla Was codziennie, przychodźcie! – podsumowuje Joanna Chmielecka, dyrektor pionu cyfrowego „Polityki”.
Jeśli jeszcze nie masz prenumeraty „Polityki”, możesz do nas dołączyć w każdej chwili