Nowy prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, chyba podbił serca większości Francuzów już wczoraj, w dniu swej inwestytury. Akcja obłaskawiania nieprzychylnej mu dotąd części społeczeństwa, a z wyników wyborów wynika, że dotyczy to 47 proc. Francuzów, przyniosła świetne rezultaty, choć jeszcze się nie zakończyła. Kilka gestów wykonanych wczoraj przełamało lody.
Po pierwsze Sarkozy zaprezentował nowy styl. Był całkiem wyluzowany, gdy przyjechał do Pałacu Elizejskiego, by przejąć władze z rąk Jacquesa Chiraca. Pożegnał swego poprzednika machając mu przyjacielsko ręką i bijąc brawo, co odebrane zostało jako zupełnie gratisowy gest życzliwości wobec byłego prezydenta, który, oględnie mówiąc, nie ułatwiał mu drogi do fotela prezydenckiego.
Wcześniej, gdy Jacques Chirac przekazywał Sarkozy'emu tajne kody sterujące francuską bronią atomową, telewidzowie zobaczyli na ekranach dziesięcioletniego syna nowego prezydenta, Louisa, oglądającego z zaciekawieniem insygnia prezydenta republiki czekające na powrót jego taty przed kamery. Po ceremonii zaprzysiężenia uśmiechy, uściski i pocałunki z żona, dziećmi, rodzicami i zaproszonymi gośćmi tez pokazały Francuzom ludzką twarz nowego prezydenta. Muzyka Isaaka Albéniza, pra-pradziadka żony Nicolasa Sarkozy'ego Cecylii Ciganer Albéniz, również przyczyniła się do zbudowania ciepłej atmosfery.
Ale najważniejsze, że nowy prezydent odrzucił małostkowość (oczywiście jego polityczni oponenci twierdzą, że z wyrachowania) i apelował o przyłączenie się lewicy do nowego rządu. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że człowiek lewicy, najpopularniejszy w sondażach francuski polityk, Bernard Kouchner, obejmie w piątek tekę ministra spraw zagranicznych w rządzie kierowanym przez Françoisa Fillona (nowy premier został mianowany w czwartek rano). Lewicowi kompani Kuchnera kręcą nosem na te nominacje. Ale Francuzi mają ogromne zaufanie dla "French doctora" - współtwórcy organizacji "Lekarze bez Granic" i "Lekarze Świata" i chętnie widzieliby go na tym stanowisku. Kuchner swoją osobą nie tylko legitymizowałby rząd sformowany przez Sarkozego, ale również brałby na siebie rolę swego rodzaju nieprzekraczalnej bariery - garde-fou, jak mówią Francuzi. Jako polityk znany z niezależności i wierności zasadom nie zagrzałby na długo miejsca w rządzie, gdyby autorytarne zapędy Sarkozy'ego miały się potwierdzić. Taka dymisja byłaby sygnałem, że źle się dzieje w państwie nad Sekwaną. Kouchnera może wesprzeć jako minister ds. europejskich inny socjalista Jean-Pierre Jouyet. Rownież byli centryści wejdą do rządu François Fillona. Na ministra obrony szykuje się Hervé Morin, dawny bliski współpracownik François Bayrou.
Taktyka Nicolasa Sarkozy'ego wydaje się równie prosta, co skuteczna. Wygrał wybory dzięki własnej politycznej wyrazistości, a teraz stosuje w praktyce metody zapowiadane przez jego byłych przeciwników - Ségolène Royal i François Bayrou - i obsadza wybrane ministerstwa ich ludźmi. Pani Royal głosiła zasady tzw. demokracji partycypatywnej, czyli udziału społeczeństwa w podejmowaniu politycznych decyzji, a Bayrou dopominał się godnego miejsca dla politycznego centrum. Sarkozy chce teraz wprowadzić w życie elementy obu tych filozofii politycznych. Jeśli plany prezydenta Sarkozy'ego się powiodą, to na niecały miesiąc przed wyborami parlamentarnymi może zdobyć serca również poważnej części z 47 proc. wyborców do tej pory plasujących się na lewicy i w centrum. W razie powodzenia tej taktyki w wyborach legislacyjnych większość prezydencka może przybrać rozmiary prawdziwego tsunami.
-
Niewygodny lider? Niemcy są już drugie w NATO po USA. Teraz widać, jakie to ważne dla nas
-
Notatnik polityczny. Jak Konfederacja pod presją nie wytrzymała ciśnienia
-
Awantura o leki Cenckiewicza. Pewne jest jedno. Polskie służby ciekną jak nieszczelny kran
-
Podaruj sobie i bliskim „Politykę”. Odpocznijcie przy dobrych tekstach
-
Sondaż „Polityki”. Jest dobrze, ale nie beznadziejnie. Uśmiechamy się przez zaciśnięte zęby
Najczęściej czytane w sekcji Kraj
Czytaj także
13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej
Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.
Tradwife wraca. To więcej niż wybór stylu życia z przeszłości. „Trudno tu nie widzieć hipokryzji”
Ruch tradwife to nie tylko kontrowersyjny powrót do roli kobiety wyłącznie jako żony i matki, ubranej w skromne sukienki retro i fartuszki. Pastelowe influencerki tworzą sielankową przestrzeń do propagowania radykalnych, ultrakonserwatywnych ideologii. A przy okazji zarabiają. Często lepiej niż ich mężowie.
Bez recept i dilerów. Polacy przyjmują sterydy anaboliczne jak cukierki. „Test” ma wzięcie
Sterydy anaboliczne Polacy serwują sobie jak cukierki. Na sexy wygląd, lepszą wydolność, wydajność w pracy i dobry humor. Nie trzeba ani recept, ani nawet dilerów. Polska trafiła na pierwsze miejsce w Unii, jeśli chodzi o skalę nielegalnego wytwarzania substancji zabronionych.
12 najlepszych zagranicznych książek roku według „Polityki”. Zadziorne, dzikie, poetyckie
Autorskie podsumowanie 2025 r.
Cztery polityczne lekcje 2025 r. To był rollercoaster, a następne starcia będą jeszcze gwałtowniejsze
Mijający rok rozpoczął się dla obozu demokratycznego od wielkich nadziei, potem nadeszła dotkliwa wyborcza trauma, a po niej powolne podnoszenie się z politycznych gruzów. Ale też sporo przez te 12 miesięcy nauczyliśmy się na przyszłość.
Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem
Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.
Scarlett Johansson dla „Polityki”: Bardzo rzadko wpada mi w ręce tekst taki jak ten
Z perspektywy 40-letniej aktorki bycie ikoną seksu wydaje mi się już dość zabawną przeszłością – mówi Scarlett Johansson, amerykańska aktorka, debiutująca „Eleanor Wspaniałą” w roli reżyserki filmowej.
Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”
Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?
Polska jest egzorcystyczną potęgą. Jak się wypędza szatana? To seanse przemocy, „chory proceder”
Mamy w kraju 120 aktywnych egzorcystów. Jak wygląda wypędzanie szatana i co podczas obrzędów przeżywają osoby egzorcyzmowane, opowiada Szymon Piegza, autor książki „Mieli nas za opętanych”.
Jak działał mózg nazisty? Psychiatrzy byli bezradni, doszli do niepokojących wniosków
Hollywoodzki film „Norymberga”, który właśnie wchodzi na ekrany polskich kin, śledzi relacje między nazistami i badającymi ich psychiatrami. Lekarze chcieli odkryć naturę zła.
Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak
Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.