Znowu na ulice w całej Polsce wyszły tłumy. Po klęsce Porozumienia Kobiet 8 Marca, które nie zdołało zorganizować w tym roku warszawskiej Manify, wiele osób mogło sądzić, że ruch kobiecy w Polsce po prostu się wypalił. Jednak wstrząs po śmierci Doroty z Nowego Targu po raz kolejny zmobilizował zarówno stare wyjadaczki, jak i najmłodsze pokolenia kobiet. Dla protestujących hasło „Ani Jednej Więcej”, zapożyczone od latynoskich aktywistek walczących z przemocą wobec kobiet i kobietobójstwami, ma jasny i oczywisty wymiar: tu chodzi o kolejne kobiety ofiary zakazu aborcji w Polsce. Przy czym, o ile aktywistki zwracają uwagę głównie na systemową przemoc na oddziałach ginekologicznych, opozycyjni politycy mówią, że nie ma co obwiniać lekarzy, tak naprawdę wszystkiemu winne jest Prawo i Sprawiedliwość. I obie strony mają na swój sposób rację.
Czytaj także: „Przestańcie nas zabijać”. Protesty w całej Polsce po śmierci Doroty w Nowym Targu
Przedwyborcza gorączka
„Prawo i Sprawiedliwość zabrało bezpieczeństwo kobiecie, jeśli chodzi o ciążę i donoszenie tej ciąży. Mają na ustach frazesy o dobru rodziny, a robią dokładnie odwrotnie” – mówiła w środę w Radiu Zet Agnieszka Pomaska, posłanka PO.