Synoptyk Centralnego Biura Prognoz IMGW Grażyna Dąbrowska zaznaczyła jeszcze przed weekendem, że w rejonie Podkarpacia i Małopolski wydane są ostrzeżenia o intensywnych opadach śniegu, marznących opadach deszczu lub mżawki powodującej gołoledź. Deszczu najwięcej miało spaść w okolicach Leska w Bieszczadach.
W nocy z soboty na niedzielę wciąż obowiązywały ostrzeżenia wydane dla południa kraju o intensywnych i marznących opadach śniegu i deszczu. „Strefa tych słabszych opadów śniegu obejmie już cały kraj. Będą występowały także na Wybrzeżu i Pomorzu i tam jest prognozowany przyrost pokrywy śnieżnej o ok. 8 cm. Natomiast w rejonach Beskidów i Tatr przybędzie blisko 10–15 cm śniegu. Lokalnie w Polsce południowej dopada 10 cm śniegu” – powiedziała synoptyk IMGW.
W poniedziałek sytuacja się nieco ustabilizowała. „Na południu i południowym zachodzie kraju zachmurzenie przeważnie małe i umiarkowane, na pozostałym obszarze umiarkowane i duże. Na północny i na wschodzie słabe opady śniegu, tylko w Bieszczadach opady będą silniejsze, lokalnie przyrost pokrywy śnieżnej wyniesie około 5 cm.” - napisał na swojej stronie IMGW. Ostrzeżenia pierwszego stopnia przed silnym mrozem obowiązują w niektórych powiatach w Małopolskiem. Miejscami prognozuje się temperaturę minimalną od -17 do -15 stopni Celsjusza.
Paraliż komunikacyjny
Trudne warunki (opady marznącego deszczu ze śniegiem) spowodowały w weekend duże opóźnienia na kolei, zwłaszcza na Podkarpaciu. Powodem była najczęściej duże oblodzenie sieci trakcyjnej.
Opóźnienie pociągu „Przemyślanin” z Przemyśla do Świnoujścia wynosiło rano w niedzielę aż 323 minuty. Z kolei intercity „Grottger” relacji Wrocław-Przemyśla dojechał do stacji końcowej w niedzielę z opóźnieniem 389 minut. Lokalnie były też takie odcinki (np. Pszczyna-Chybie), gdzie pociągi w ogóle nie mogły kursować, uruchomiono komunikację zastępczą.
Trudna sytuacja była także w niedzielę na niektórych lotniskach, np. w Katowicach-Pyrzowicach. „Od rana wszystkie rejsy odlotowe są opóźnione średnio od godziny do dwóch” – powiedział PAP rzecznik tego lotniska Piotr Adamczyk. Opóźnienia, jak wyjaśniał, spowodowane są koniecznością odladzania samolotów, odśnieżania pasów startowych i opóźnieniami wcześniejszych rejsów.
Atak zimy też w Czechach i Niemczech
W Czechach spadło kilkadziesiąt centymetrów nowego śniegu. Policja i służby drogowe informują o wypadkach drogowych blokujących główne szlaki komunikacyjne. Są przerwy w dostawach prądu, a władze samorządowe na południu kraju ogłosiły stan klęski żywiołowej.
Po wypadku ciężarówki główna autostrada Czech z Pragi do Brna była przez wiele godzin zablokowana. Korek miał długość 20 km – poinformowała policja w serwisie X. Problemy na drogach są w całym kraju. Najtrudniejsza sytuacja jest w południowych Czechach, gdzie spadło 75 cm świeżego śniegu. Śnieg pozbawił tam prądu 10 tys. gospodarstw domowych.
Obfite opady śniegu i niska temperatura spowodowały wstrzymanie pracy lotniska w Monachium co najmniej do godz. 9 rano w niedzielę. Pierwsze utrudnienia wystąpiły w piątek po południu, kiedy odwołano 150 lotów; część samolotów została przekierowana do Norymbergi – potwierdził rzecznik lotniska.
W Bawarii duże utrudnienia występują także w ruchu kolejowym i drogowym, doszło do wielu wypadków – informuje agencja DPA. Policja w Monachium wystosowała w sobotę apel do kierowców o „unikanie niepotrzebnych podróży” i wyjazdy tylko w koniecznych przypadkach.
„Ze względu na obfite opady śniegu sytuacja na drogach jest niezwykle trudna” – poinformował rzecznik monachijskiej policji. Także połączenia kolejowe do i z głównego dworca kolejowego w Monachium zostały tymczasowo zawieszone, nie kursuje kolej podmiejska i niektóre pociągi regionalne. Czasowo przestała też kursować komunikacja miejska w Monachium.