Świat żegna Mariana Turskiego. „Cechowała Go mądrość uczestnika. Wspaniale mówił, z uwagą słuchał”
„Choć zabrakło palca, którym wskazywałeś drogę, zostawiłeś nam drogowskazy. Marianie, będziemy kierować się Twoim przesłaniem, nie będziemy obojętni” – piszą dyrekcja, pracownicy i pracowniczki Muzeum Polin.
„Nie bądź obojętny. Te słowa Mariana Turskiego stały się dla nas mottem. XI Przykazaniem na te trudne czasy. Cześć Jego pamięci”, napisał na X premier Donald Tusk. „Marian Turski przeżył piekło obozu koncentracyjnego. A przez całe późniejsze życie zrobił wiele, żeby podobne piekło nigdy więcej się już nikomu nie przydarzyło. Przypominał, żeby nie być obojętnym. Nie będziemy. Obiecuję to Panu” – dodał na Facebooku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, również nawiązując do słów wygłoszonych w 2020 r., w czasie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Marian Turski mówił wówczas, że „Auschwitz nie spadło z nieba”, i wzywał, by nie być obojętnym na zło, które nie zniknęło nawet po horrorze II wojny światowej.
W podobnym tonie wypowiadają się od wczoraj inni politycy obozu rządzącego. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar pisze: „Ocalały i ocalający. Świadek historii, niestrudzony nauczyciel pokoleń, sumienie współczesnego świata”. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia dodaje, że Marian Turski dawał „świadectwo do końca”. Kierująca Senatem Małgorzata Kidawa-Błońska też przypomniała słynne jedenaste przykazanie, memento i ostrzeżenie przed obojętnością.
„Marian, człowiek drobny i delikatny (jakże by się na te słowa oburzył!), został międzynarodowym autorytetem dla prezydentów, koronowanych głów i najwybitniejszych intelektualistów naszych czasów (z którymi utrzymywał kontakt i zupełnie pozaprotokolarne relacje) nie przez przypadek – pisze dyrektor Muzeum Polin Zygmunt Stępiński. – Marian WIEDZIAŁ, ponieważ tyle i w taki właśnie sposób przeżył. Cechowała Go mądrość uczestnika, nie komentatora, choć potrafił też myśleć szeroko, bez narzucania własnej perspektywy. Umiał nie tylko wspaniale mówić, ale naprawdę z uwagą słuchał. Marianie, Twoje muzeum opłakuje Cię i żegna”.
Świat żegna Mariana Turskiego
Śmierć Mariana Turskiego wywołała lawinę wspomnień i komentarzy także za granicą. Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola zapewniła, że „historia Mariana Turskiego będzie nadal żywa”, „uosabia nadzieję”. Wspomnienie o nim zamieścił portal „The Brussels Times”, który opisał Turskiego jako „Polaka żydowskiej wiary”, urodzonego w 1926 r. jako Mosze Turbowicz. Przeżył Auschwitz, a później, gdy wojska sowieckie zaczęły się zbliżać do obozu, razem z 60 tys. więźniów przeszedł marsz śmierci. Gazeta przypomina jego działalność naukową, publicystyczną i dziennikarską, ale i wystąpienie podczas 80. rocznicy wyzwolenia obozu sprzed zaledwie kilku tygodni. Marian wzywał do odwagi w działaniu.
Szeroko pisze o Marianie też agencja Associated Press, na którą powołują się inne zagraniczne media. Amerykańska redakcja przypomina, że przeżył także łódzkie getto, a jego przemówienie sprzed pięciu lat wybrzmiało bardzo wyraźnie w różnych kręgach na świecie. Słuchało go wtedy wielu światowych przywódców. Liczni domagali się Pokojowej Nagrody Nobla. AP przytacza także cytat z wystąpienia, który bardzo pasuje do aktualnego kontekstu geopolitycznego – o publicznym piętnowaniu „każdej władzy, która narusza umowę społeczną”.
AP cytuje też inne komentarze po śmierci Turskiego – m.in. Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski, który przyznał, że „społeczności żydowskiej będzie Mariana bardzo brakować”. Agencja przypomina ważne fakty z jego życia, jak utrata w Holokauście wszystkich członków rodziny i udział u boku Martina Luthera Kinga w słynnym marszu z Selmy do Montgomery w 1956 r., zorganizowanym w walce o prawa obywatelskie czarnych mieszkańców USA.
Sporo miejsca ostatniemu wystąpieniu Mariana Turskiego poświęcił portal „The Jerusalem Post”. Turski mówił wówczas m.in. o niebezpieczeństwie związanym ze wzrostem postaw i zachowań antysemickich na świecie. Przypominał, że antysemityzm był „przyczyną Holokaustu”, a spory „mogą być rozwiązane pomiędzy sąsiadami”.
Wspomnienia o Turskim zamieściły m.in. Reuters, ABC, World Jewish Congress. Szef tej ostatniej organizacji Ronald S. Lauder napisał w oświadczeniu, że z głębokim smutkiem „przyjął wiadomość o śmierci człowieka o niezwykłej odwadze, intelekcie i moralnej klarowności. Ocalały z Holokaustu, historyk, dziennikarz i niestrudzony strażnik pamięci, Marian poświęcił życie, aby świat nigdy nie zapomniał o okropnościach przeszłości”. Na platformie X swoje oświadczenie opublikowało także Muzeum w Auschwitz.
Hołd złożył mu też Andrzej Duda, opisując Mariana jako „świadka Holokaustu i strażnika pamięci, który dawał osobiste świadectwo młodym pokoleniom, aby nigdy więcej nie powtórzyła się tragedia Zagłady”. Prezydent dodał, że Turski „konsekwentnie mówił o potrzebie kształtowania wrażliwości na zło”.
Orędownik pokoju i trzeźwy realista
Marian Turski był powszechnie szanowany i rozpoznawalny na całym świecie. Niestrudzenie pracował na rzecz pokojowego współistnienia narodów i wyznań. Niejednokrotnie wspominał, że nawet sąsiadujące zwaśnione narody mogą zaprzestać walki – wskazywał Polskę i Litwę, Niemcy i Francję. Miał ogromny wkład w polepszenie relacji między Warszawą i Berlinem, za co był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany. Pięć lat temu, po słynnym przemówieniu oświęcimskim, napisał do Mariana prezydent Republiki Federalnej Niemiec Frank-Walter Steinmeier, pisząc, że „słowa wypowiedziane w Auschwitz głęboko go poruszyły”. Podobnych głosów ze świata spływa teraz bardzo wiele, także dlatego, że Marian do końca był publicznie aktywny. Zostanie zapamiętany jako orędownik pokoju, ale też trzeźwy realista, doskonale rozumiejący ludzką naturę i otaczającą go rzeczywistość. Dla niego zło zawsze pozostawało złem, bez względu na etykiety i formy. Sięgał dalej.
Wiedział też, że to, co było, nie powtórzy się w tym samym kształcie, choć może mieć tę samą naturę. Powtarzał często słowa Umberto Eco ze słynnego eseju o „wiecznym faszyzmie”, że prawa i wartości demokratyczne nie są dane raz na zawsze. Jego przesłanie jest i pozostanie aktualne.