Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Twórcy AI ludźmi roku „Time’a”. To architekci przyszłości, ale jakiej?

Twórcy AI ludźmi roku „Time’a”. Twórcy AI ludźmi roku „Time’a”. mat. pr.
Wybierając ludźmi roku 2025 „Architektów AI”, magazyn „Time” odnotował czasy, w których żyjemy. Sztuczna inteligencja rozgościła się w naszym życiu. Pytanie na jak długo?

Okładkowy obraz autorstwa Jasona Seilera jest zarówno irytujący, jak i celny. Nawiązuje do klasycznej fotografii „Lunch atop a Skyscraper” z 1932 r., przedstawiającej podczas przerwy w pracy robotników budujących wieżowiec, Siedzą na stalowej belce, bez żadnych zabezpieczeń, w tle Nowy Jork. Oto prawdziwe ludzkie koszty kapitalistycznego postępu. Malując w ich miejscu biznesmenów z branży IT, autor stawia narrację na głowie – oto ludzie, którzy w związku ze swoją działalnością nie ponoszą żadnego ryzyka. Przeżucie i wyplucie rozpoznawalnego dzieła ilustruje sposób, w jaki działają modele językowe AI.

Czytaj też: „Polityka” pyta AI o Polskę. Komu ufać? Czy PiS ma rację? I jak rozwiązać prawne spory

Ludzie z belki

Kto trafił na okładkę? Od lewej:

Mark Zuckerberg, twórca Facebooka i prezes firmy Meta. Po fiasku zwrotu ku „metawersowi”, w pogoni za nowinkami postanowił zainwestować w „superinteligencję” – 14.3 mld dol. trafiło do firmy Scale.

Lisa Su, szefowa AMD od 2014 r. Firma wprowadza nowy chip AI. Rywalizując z Nvidią, zawarła miliardowe umowy, m.in. z OpenAI.

Elon Musk kieruje xAI, twórcą chatbota Grok, budowanego w potężnym centrum danych w Tennessee. Mami odbiorców animowanymi awatarami i wizją androidów.

Jensen Huang, szef Nvidii, produkującej karty graficzne. Kiedyś dla graczy, później – dla górników kryptowalut. Dziś firma napędza AI, jej wynosi obecnie 5 bln dol.

Sam Altman, prezes OpenAI. Twórca rewolucyjnego ChataGPT.

Demis Hassabis, CEO Google DeepMind, laureat Nobla 2024. Autor przełomowych systemów AI przewidujących zwijanie białek. Współtwórca platformy Gemini, wbudowanej w wyszukiwarkę Google.

Dario Amodei, prezes Anthropic, współzałożyciel firmy. Kieruje rozwojem asystenta AI Claude, kierowanego do klienta biznesowego, np. programistów.

Fei-Fei Li, profesorka Stanford i „matka chrzestna AI”. W 2024 r. założyła World Labs, rozwijającą przestrzenną inteligencję. Jej model Marble generuje i edytuje trójwymiarowe środowiska z tekstu, zdjęć czy wideo.

Czytaj też: Skąd sojusz technomiliarderów z MAGA? „Wśród prezesów zaczyna się rozwijać jakaś forma paranoi”

My i oni

To firmy, które zajmują się hardwarem i softwarem, budując świat, w którym żyjemy – czy tego chcemy, czy nie. Na tej okładce zabrakło wszystkich, którzy nakarmili AI swoimi danymi, twórczością, tekstami, głosem i zdjęciami. Może dlatego, że już na niej byliśmy – w 2006 r. – jako zbiorowość twórców Internetowych z czasów Web 2.0. Kto by się spodziewał, że ten społecznie wzniesiony gmach z treści zostanie skonsumowany przez kapitalistyczne machiny! Warto pamiętać – patrząc zwłaszcza na chętnie wypominane okładki z Hitlerem czy Trumpem – że tytuł „osoby roku” mówi tylko o wielkości wpływu, jaki ma się na świat, a nie o tym, czy jest on pozytywny, czy negatywny.

Dwie wersje okładki „Time’a”mat. pr.Dwie wersje okładki „Time’a”

Drugi wariant okładki autorstwa Peter Crowthera przedstawia rusztowania – małe ludziki w garniturach i ubiorach roboczych krzątają się na budowie obelisku układającego się w literki AI, zbudowane z kabli i elektroniki. Jest coś rozkosznie archaicznego w tym obrazku, mentalnie tkwiącym w latach dziewięćdziesiątych zeszłego wieku, gdy trudne do zrozumienia architektury internetu chowały się za wizualnymi metaforami. Z czasem te metafory zaczęły pełnić specjalną funkcję – ukrywać prawdziwy obraz świata. Korporacyjne slajdy przedstawiają centra obliczeniowe jako sterylne i istniejące poza światem.

Czytaj też: Dlaczego AI halucynuje i czy firmy technologiczne naprawdę chcą to naprawić

Wachowskie miały rację

Wyjątkowo wprowadzająca w błąd jest metafora „chmury” – czegoś ulotnego i nieobecnego. Artystyczny projekt „Acid Cloud” Nielsa Schradera i fotografa Roela Backaerta dokumentuje prawdziwe oblicza infrastruktury danych, potężnych korporacyjnych budowli podporządkowanych logice kapitału. Rzeczywistość wirtualna ma realne koszty ekologiczne i społeczne.

„Centrum danych o wartości 165 mld dol., które OpenAI i Oracle budują w Abilene w Teksasie, zużyje tyle energii elektrycznej, co 750 000 gospodarstw domowych. Meta buduje w Luizjanie centrum danych wielkości Manhattanu, które będzie zużywać tyle prądu, co 1 200 000 domów” – uczula obywateli senator Bernie Sanders w internetowym nagraniu i dodaje: – „W kolejnych społecznościach Amerykanie sprzeciwiają się budowie centrów danych przez jedne z największych i najbardziej wpływowych korporacji na świecie. Sprzeciwiają się degradacji lokalnego środowiska, rosnącym rachunkom za prąd oraz przekierowywaniu ograniczonych zasobów wody”.

Naomi Klein (autorka książek „No Logo” i „Doktryna szoku”) skomentowała: „To jest pustynia rzeczywistości. Wachowskie miały rację”, nawiązując do dystopijnego „Matrixa” z 1999 r. Skala inwestycji w rozwój AI pokazuje, że branża IT wciąż trzyma się paradygmatu nieustającego wzrostu. Jeśli okaże się bańką, to jej pęknięcie może skończyć się potężnym kryzysem.

Czytaj też: Jak Korwin-Mikke oskarżał Sikorskiego z pomocą AI. Prokuratura tym tropem nie poszła

Szczypta optymizmu

Załóżmy więc, że ten marsz się nie zatrzyma. Może oznaczać ponurą matrixową wizję, w której sztuczna inteligencja pożre zasoby, ale – pozwólmy sobie na odrobinę optymizmu – może też okazać się szansą. Cyfrowi kapitaliści do tej pory nie przejmowali się zbytnio kryzysem ekologicznym i energetycznym, jakby sami wierzyli w metaforę „chmury”. Kosztów AI już nie można zignorować, co przyczynia się do rozwoju energii nuklearnej (np. mikroreaktorów modułowych SMR, które mieszczą się na ciężarówce). Przed ludzkością wciąż otwarta jest przyszłość „luksusowego automatycznego komunizmu”, niczym w serialu „Star Trek”. Patrząc jednak na delikwentów siedzących na belce na okładce „Time’a”, można mieć wątpliwości, czy będą realizować właśnie taką wizję.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem

Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.

Joanna Podgórska
07.12.2025
Reklama