Film

Wyspa

Temat modny, pobudzający mocno wyobraźnię. Jeśli dodamy do tego wielkie pieniądze oraz gwiazdorską obsadę: ex Obi-Wan Kenobiego, czyli Ewana McGregora w roli sztucznie wyhodowanego człowieka, oraz seksowną Scarlett Johansson jako dawczynię organów – doprawdy, można by się spodziewać nie byle jakiej rozrywki. Do pełni szczęścia zabrakło tylko scenariusza.

Pokazywanym w „Wyspie” wydarzeniom brak logiki, a działania bohaterów pozbawione są sensu (np. klony nie znają świata rzeczywistego, ale kiedy trzeba, świetnie sobie radzą z obsługą sportowego samochodu). Nie można więc spokojnie śledzić akcji „Wyspy”, ponieważ co chwilę chciałoby się własnoręcznie udusić scenarzystę, a zaraz potem reżysera poruszającego się w materii science fiction z wdziękiem słonia w składzie porcelany.

Bay zresztą ma chyba świadomość fabularnych luk, dlatego na siłę mnoży atrakcje w postaci pięknie fotografowanych katastrof helikopterów, przebijających ściany wieżowców latających motocykli oraz pastelowych ujęć podkreślających urodę Johansson. Ma to zagłuszyć potrzebę myślenia w czasie projekcji, co zapewne w przypadku bardzo młodych widzów udaje się bez trudu. Starszym polecam „Seksmisję”.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Seks bez zobowiązań: tylko dla dorosłych. Czy skłonność do „znajomości na raz” będzie rosnąć?

Do Polek i Polaków dociera, że można chodzić ze sobą do łóżka bez zobowiązań, bez stresu, dla chwili przyjemności. Zdaniem specjalistów takie podejście bywa niezwykle korzystne. Pod warunkiem że jest autentyczne (i pod kilkoma innymi).

Joanna Cieśla
19.07.2024
Reklama