Dokument bez tytułu
Paszporty POLITYKI

Paweł Demirski i Monika Strzępka

Teatr: Paweł Demirski i Monika Strzępka

Miłosz Poloch / Materiały prywatne
Nagroda za konsekwentnie rozwijany projekt teatru krytycznego. Za odwagę mówienia więcej i ostrzej, niż chcielibyśmy usłyszeć.

Paszport POLITYKI w kategorii Teatr otrzymali Paweł Demirski i Monika Strzępka – za konsekwentnie rozwijany projekt teatru krytycznego. Za odwagę mówienia więcej i ostrzej, niż chcielibyśmy usłyszeć.

Paweł Demirski urodził się w 1979 r. w Gdańsku, Monika Strzępka – w 1976 r. w Tuchowie pod Tarnowem. Dramatopisarz, który studiował architekturę na Politechnice Gdańskiej oraz dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Wrocławskim, i reżyserka, absolwentka Akademii Teatralnej w Warszawie, tandem w życiu i na scenie. Pierwszy wspólny spektakl – piętnujące narodową martyrologię „Dziady. Ekshumacja” – zrealizowali w 2007 r. we wrocławskim Teatrze Polskim. Najważniejsze przedstawienia stworzyli w Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu: „Był sobie Polak Polak Polak i diabeł”, „Diamenty to węgiel, który wziął się do roboty”, „Niech żyje wojna!!!” oraz „Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej”.

Uprawiają sztukę krytyczną. Wykorzystując anarchistyczny potencjał śmiechu (ich ulubione gatunki sceniczne to burleska, farsa, slapstick, komedia), uczą, że kształt świata jest wynikiem walki interesów rozmaitych grup, że obok prawdy zwycięzców jest także prawda przegranych i to na nią zwracają uwagę widzów. Czarnym charakterem w ich teatrze staje się wszystko to, co chce uchodzić za oczywiste, jedyne i niepodważalne. Szczególnie: neoliberalizm, kapitalizm, konsumpcjonizm oraz polska narodowa martyrologia. Wkrótce ukaże się wybór dramatów Demirskiego zatytułowany „Parafrazy”.

Wszyscy nominowani w tej kategorii: Paweł Demirski i Monika Strzępka, Wojciech Kościelniak, Sebastian Majewski

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Między sobą żartują: „Jak poznać biegacza? Sam ci o tym powie”. To już cała subkultura

Strava zastąpiła mi Instagram – wyjaśnia Michał. – Wrzucam tam zdjęcia z biegania: jakiś widoczek, zdjęcie butów, zmęczona twarz, kawka po bieganiu, same istotne rzeczy.

Norbert Frątczak
12.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną