Ludzie i style

Po co kobiecie menopauza? Odpowiedzi dostarczają… orki

Allef Vinicius / StockSnap.io
Dlaczego natura wymyśliła życie po okresie rozrodczym? Odpowiedzi udzielają badania zespołu z University of York w Wielkiej Brytanii.

Menopauza jest dla naukowców zagadką. I nie chodzi tylko o stereotypową burzę nastrojów, ale przede wszystkim o zasadność samego mechanizmu. Wedle praw doboru naturalnego faworyzowane powinny być te cechy, które pozwalają samicom jak najdłużej przekazywać swoje geny. Długie życie samicy po okresie rozrodczym wydaje się przeczyć tej zasadzie.

U naszych najbliższych małpich kuzynów zdolności rozrodcze samicy maleją wraz z wiekiem, ale zanim stanie się ona zupełnie bezpłodna, zwierzę umiera. Prawa natury wydają się więc proste: przekazuj swoje geny jak najdłużej możesz, aż do śmierci, żeby populacja gatunku tylko rosła.

Po co więc ludziom menopauza? Początkowo naukowcy byli zdania, że jest ona efektem rozwiniętej cywilizacji człowieka. Dzięki powszechnej opiece zdrowotnej i łatwej dostępności pożywania życie człowieka wydłużyło się do tego stopnia, że kobieta w pewnym momencie weszła w wiek porozrodczy i wiodła dalszy aktywny żywot bez możliwości zachodzenia w ciążę.

Teoria ta upadła w momencie, w którym naukowcy zorientowali się, że człowiek nie jest jedynym ssakiem, u którego występuje ten mechanizm. Menopauzę przechodzą nie tylko kobiety, ale też grindwale krótkopłetwe i orki. I to właśnie badania na tych ostatnich pozwoliły odkryć, po co natura wyposażyła niektóre gatunki w menopauzę.

Dziennikarka BBC Victoria Gill towarzyszyła zespołowi dr. Dana Franka z University of York w Wielkiej Brytanii. Badacze przyglądali się stadom orek, próbując ustalić, po co natura umożliwia długie życie samicom tego gatunku.

Podobnie jak w przypadku ludzi samice orek tracą zdolności rozrodcze mniej więcej w połowie swojego życia, spędzając jego drugą część aktywnie i w dobrym zdrowiu fizycznym. Na pierwszy rzut oka wydaje się to sprzeczne z zasadami doboru naturalnego, jednak badania zespołu Franka pokazały, że jest wprost przeciwnie.

Naukowcy zadali sobie pytanie, czy obecność w stadzie starszych samic, które nie mogą się już rozmnażać, zwiększa szanse na przetrwanie ich dorosłych dzieci, które są członkami jednego stada. Drugim etapem była analiza biologicznych kosztów i korzyści, która miała wskazać, czy profity z obecności w stadzie starych samic przewyższają wywołane tym faktem straty.

Obserwując orki, naukowcy doszli do wniosku, że na dłuższą metę menopauza pozwala przeżyć stadu. Okazało się, że starsze orki pełnią w swojej wspólnocie bardzo ważną funkcję.

Podczas polowań na łososie, od którego zależy przetrwanie stada, najstarsza orka najczęściej przewodziła grupie. Co więcej, jeżeli występowały kłopoty z odnalezieniem źródła pożywienia, to starsze samice dowodziły z jeszcze większą częstotliwością. Im starsza orka, tym częściej wybierana była na przywódcę polowania, co mogło mieć związek z jej nabytym przez lata doświadczeniem.

Zespół dr. Franka doszedł też do wniosku, że długość życia samic ma olbrzymi wpływ na długość życia ich potomstwa płci męskiej. Zgodnie z wyliczeniami zespołu po śmierci matki ryzyko śmierci jej dorosłego syna w kolejnym roku wzrasta ośmiokrotnie.

„Z naszych obserwacji wynika, że samce orki umierają w niedługim czasie po śmierci swoich matek” – wyjaśnia dr Frank w rozmowie z BBC.

Potomstwo orek żyje ze swoją matką w jednym stadzie od dnia narodzin do śmierci. Samce odchodzą na krótki czas, żeby zapłodnić samice z innych stad, po czym wracają do swoich matek.

Zespół Franka zaobserwował, jak stare samice karmią swoich dorosłych synów łososiami dokładnie tak, jak wtedy gdy „syneczkowie mamusi” byli oseskami.

Jak widać, winą za menopauzę można obarczyć matriarchat. Przynajmniej wśród populacji orek. Badania zespołu z Yorku ujawniły, że samice w wieku porozrodczym bardzo ciężko pracują nad przetrwaniem swoich genów obecnych we krwi ich potomstwa, nawet jeżeli same nie zachodzą już w ciążę.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama