Ludzie i style

Kubuś Puchatek ocenzurowany w Chinach. Powód? Internet porównuje go do prezydenta

W rzeczywistości sympatyczny miś o małym rozumku nie ma wiele wspólnego z Xi Jinpingiem. Ale chińska cenzura zainteresowała się nim, gdy internauci zaczęli kojarzyć go z prezydentem.

Kubuś Puchatek, który w zeszłym roku obchodził 90. urodziny i jest kochany przez dzieci i dorosłych pod niemal każdą szerokością geograficzną, nieoczekiwanie stał się wrogiem publicznym numer jeden w Chinach. Powód? Część chińskich blogerów od jakiegoś czasu porównuje tę sympatyczną postać z książki do chińskiego prezydenta. A jak wiadomo, władza w Państwie Środka nie ma poczucia humoru, zwłaszcza na swój temat. Zwłaszcza tuż przed planowanym na jesień zjazdem Komunistycznej Partii Chin, która ma wyłonić nowego/starego przywódcę.

Dlatego już dziś chińscy cenzorzy dmuchają na zimne. Zdjęcia Kubusia (w kontekście Xi) znikają więc z Sina Weibo, chińskiej platformy podobnej do Twittera, tak samo jak animowane gify z niezwykle popularnej w Chinach aplikacji WeChat. „Financial Times” zauważa, że wszelkie próby umieszczenia imienia Kubusia w serwisie Weibo kończą się wyświetleniem komunikatu „zawartość jest nielegalna”.

Kubuś jak Xi

Zdjęcia Kubusia Puchatka zestawione z chińskim przywódcą zaczęły krążyć w chińskiej sieci kilka lat temu. Xi w towarzystwie innego polityka lub jego samego jest idealnie skojarzony z obrazem ze świata ze Stumilowego Lasu.

I tak kiedy w 2013 r. pojawiło się wspólne zdjęcie idących po trawniku Xi i Obamy, niemal natychmiast w sieci pojawił się obrazek Kubusia i Tygryska (z jasną sugestią, kto jest kim).

Weibo.com/•xi i obama, kubus i tygrysek

W 2014 r. media na całym świecie obiegły zdjęcia lodowatego uścisku Xi Jinping i japońskiego premiera Shinzo Abe. Politycy spotkali się podczas szczytu w Pekinie w sytuacji, gdy od lat stosunki między Chinami i Japonią były nie najlepsze. Ich miny mówiły niemal wszystko. Również wtedy głos zabrali internauci, publikując zdjęcie Kubusia Puchatka i Kłapouchego w jakże wymownych i podobnych pozach.

Shinzo Abe i Xi Jinping, czyli Kłapouchy i Kubuś PuchatekSina Weibo/•Shinzo Abe i Xi Jinping, czyli Kłapouchy i Kubuś Puchatek

Kiedy zaś pojawiło się zdjęcie Xi, który stoi w limuzynie podczas parady wojskowej, natychmiast skojarzono je z plastikową zabawką przedstawiającą słynnego misia w czerwonym kubraczku jadącego małym samochodzikiem. Zdjęcie to okrzyknięto mianem najbardziej ocenzurowanej fotografii w 2015 r.

Xi JinpingXi Jinping

Strach przed postaciami z bajek i dysydentami

Dlaczego chińscy cenzorzy nie lubią, by ich przywódca był przedstawiany jako Kubuś Puchatek? Według BBC może chodzić o to, że chcą uniknąć skojarzeń i porównań charakterów obu postaci. Przecież, jak podkreśla BBC, prezydent nie robi głupstw, nie nosi ekscentrycznej garderoby, nie popełnia błędów i właśnie dlatego jest ponad obywatelami i nie można kwestionować jego poczynań.

Chińskie władze nie boją się tylko małego misia. Po śmierci Liu Xiaobo na serwisie Weibo ocenzurowano litery „RIP”. Z kolei w aplikacji WeChat niemożliwe stało się wysyłanie wiadomości zawierających nazwisko słynnego dysydenta. Jak widać, dla chińskiego reżimu groźne są nie tylko postacie z bajek, ale również nieżyjący nobliści.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama