Tegoroczny rok na rynku mieszkaniowym nie należy do najlepszych. Spełniły się obawy, dotyczące znacznie trudniejszego dostępu do kredytów hipotecznych. Znacznie wzrosła liczba odmów pożyczek po zaostrzeniu kryteriów, a wiele osób w ogóle straciło zdolność kredytową. Na pocieszenie ci, którzy pieniądze mają lub przejdą trudny bankowy egzamin, są od niedzieli lepiej chronieni w starciu z deweloperami.
Pierwszy, najbardziej widoczny znak nowych przepisów to obowiązek przekazania klientowi specjalnego prospektu informacyjnego, który wymienia wszystkie planowane inwestycje w promieniu kilometra od nieruchomości. Od lat był to sporny punkt między kupującymi i budującymi. Ci pierwsi skarżyli się, że nikt ich w porę nie poinformował o mającej powstać linii energetycznej czy drodze niedaleko ich nowego bloku. Z kolei deweloperzy odpierali zarzuty, wskazując na lenistwo klientów, którzy nie sprawdzali planowanych inwestycji w odpowiednich urzędach. Teraz sprawa będzie już jasna – to na firmach deweloperskich ciąży obowiązek bardzo precyzyjnej informacji. Narzekają one, że prospekt dla kupujących musi być niezwykle szczegółowy i straszą wzrostem kosztów inwestycji, ale obiecują, że ustawowe zobowiązanie wypełnią.
Jednak najważniejsza zmiana to zwiększenie finansowego bezpieczeństwa klientów. Do tej pory nie byli oni chronieni w przypadku bankructwa dewelopera. Od teraz wszystkie zaliczki wpłacone przez kupujących przed przekazaniem mieszkania będą deponowane na specjalnym rachunku powierniczym. Bank może je przelewać na konto dewelopera tylko stopniowo, po ukończeniu kolejnych etapów budowy. Gdyby inwestor upadł, zaliczki z tego rachunku nie zostaną włączone do masy upadłościowej, tylko od razu zwrócone pechowym klientom. Zmiana z pewnością godna poparcia, lecz bardzo spóźniona. Bo to kilka lat temu był boom na kupowanie „dziur w ziemi” i wówczas taka ochrona miałaby największy sens. Teraz w ofertach już gotowych mieszkań można przebierać i znacznie mniej osób decyduje się wpłacać zaliczki na inwestycje dopiero planowane.
Z pewnością cieszy, że politycy po wielu latach wreszcie zajęli się zwiększeniem praw i bezpieczeństwa Polaków, wydających setki tysięcy złotych, aby żyć w godnych warunkach. Tyle tylko, że skala inwestycji, jaką jest zakup nieruchomości, raczej powinna była skłaniać do zajęcia się tą kwestią przynajmniej dziesięć lat temu. Lepiej późno niż wcale – ta maksyma pozostaje nam na pocieszenie. Warto jednak pamiętać, że nowe przepisy obejmują tylko te inwestycje, których sprzedaż rozpocznie się po wejściu w życie ustawy. Kto zatem właśnie wybiera się na mieszkaniowe zakupy, powinien dokładnie sprawdzić każdą ofertę i upewnić się, że w pełni skorzysta z dobrodziejstwa wprowadzonych rozwiązań.
-
Kryptowaluty: trutka na szczury czy cyfrowe złoto. Prezydent wetuje, branża bije brawo. O co tu chodzi?
-
Procenty za szybą? Stacje mają nowy pomysł na obronę przed prohibicją
-
Ludzie na lodzie. Klienci HREIT mają kredyty, nie mają mieszkań. Izabela za kilka dni miała się wprowadzać
-
Polska bez przesiadki w Warszawie. Regionalne lotniska zmieniają reguły gry i rosną w siłę
-
Czeski RegioJet rzuca wyzwanie PKP Intercity. Na torach coraz ciaśniej, mamy się z czego cieszyć?
Najczęściej czytane w sekcji Rynek
Czytaj także
Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem
Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.
Ranking Polityki Insight. Oceniamy ministrów Tuska: dwie gwiazdy, liderzy i maruderzy
Jak sobie radzi rząd Donalda Tuska, którzy ministrowie się sprawdzili, a którzy są obciążeniem dla obozu władzy w trudnym powyborczym czasie?
Scarlett Johansson dla „Polityki”: Bardzo rzadko wpada mi w ręce tekst taki jak ten
Z perspektywy 40-letniej aktorki bycie ikoną seksu wydaje mi się już dość zabawną przeszłością – mówi Scarlett Johansson, amerykańska aktorka, debiutująca „Eleanor Wspaniałą” w roli reżyserki filmowej.
Otrumpieni wpadają w zakłopotanie. Nawet Nawrocki i jego ludzie zamilkli
Dla kraju takiego jak Polska prezydent USA jest postacią niebezpieczną, a powtarzane jak za panią matką jego antyunijne, antyzachodnie narracje brzmią u nas jak geopolityczny „szpont” – czyli wygłup.
Polska jest egzorcystyczną potęgą. Jak się wypędza szatana? To seanse przemocy, „chory proceder”
Mamy w kraju 120 aktywnych egzorcystów. Jak wygląda wypędzanie szatana i co podczas obrzędów przeżywają osoby egzorcyzmowane, opowiada Szymon Piegza, autor książki „Mieli nas za opętanych”.
Następca? Co się dzieje między Nawrockim a Kaczyńskim. Ten drugi na pewno ma kłopot
Karol Nawrocki po stu dniach prezydentury jest najpopularniejszym politykiem prawicy. Budowaniu jego pozycji pomaga ostry konflikt z rządem, ale też kłopoty w samym PiS. Prezydent do obrony polityków partii Kaczyńskiego się nie pali i dzięki temu zachowuje popularność wśród elektoratu Konfederacji czy braunistów.
Jak działał mózg nazisty? Psychiatrzy byli bezradni, doszli do niepokojących wniosków
Hollywoodzki film „Norymberga”, który właśnie wchodzi na ekrany polskich kin, śledzi relacje między nazistami i badającymi ich psychiatrami. Lekarze chcieli odkryć naturę zła.
Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”
Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?
Kto w Polsce bezprawnie zabija wilki? I po co? Myśliwi są coraz lepiej wyposażeni
Co kilkadziesiąt godzin ginie w Polsce wilk zastrzelony z broni palnej. Bo podobno wilki pustoszą łowiska. Tymczasem myśliwi w ciągu roku zabijają pół miliona saren i jeleni. Setki tysięcy dzików. Dziesiątki tysięcy lisów. Wilki nie są winne. O tym, co się dzieje w lasach, opowiada biolożka prof. Sabina Pierużek-Nowak.
Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak
Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.
Domy złe, zaklęty krąg przemocy. Dlaczego film Smarzowskiego tak poruszył Polskę?
Anka nie dotrwała do końca filmu. Z kina wyszła 15 minut przed końcem „Domu dobrego”. – Wszystko mnie bolało. Czułam każdy kawałek ciała i rozpadałam się tak, jak ta dziewczyna na ekranie – mówi przekonana, że film Wojciecha Smarzowskiego i dyskusja, jaką wywołał, sprawi, że może przemoc całkiem nie zniknie, ale jej skala będzie mniejsza.