„Piątka Kaczyńskiego” na świętego nigdy
„Piątka Kaczyńskiego”. Wygrali wszyscy, którzy mieli stracić
Dyscyplina partyjna, wprowadzona przez PiS, spowodowała, że za odrzuceniem ustawy był w rezultacie tylko jeden senator tej partii, chociaż wielu się przeciwko niej buntowało. Teraz projekt wraz z poprawkami wraca do Sejmu. Nawet jeśli nie utknie tam na dłużej, to ustawie i tak wyłamano już wszystkie zęby.
Czytaj też: Nowy minister rolnictwa długo nie porządzi
Przekonujący drobiarz
Za poprawkami do ustawy opowiedziało się 20 senatorów z Koalicji Obywatelskiej oraz trzech z PSL. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że niejednoznaczne opowiedzenie się przez Senat przeciw „piątce Kaczyńskiego” zostawia na sojuszu opozycji rysę – do tej pory wygrywał głosowania w Senacie. W sumie więc Jarosław Kaczyński niby nie przegrał, ale też losu zwierząt nie poprawił i – być może – o to tylko chodziło.
Wygrali tylko lobbyści. Onet wyśledził, że poprawka zaproponowana dzień wcześniej przez premiera – aby z zakazu uboju rytualnego wyłączyć drób – została zainspirowana przez Cedrob, największą w kraju fermę drobiu. Od lat jest zaprzyjaźniona z partią rządzącą, sponsoruje wiele imprez ważnych dla PiS, więc partia najwyraźniej uległa jej sile perswazji.
W efekcie Mateusz Morawiecki zaproponował poprawkę wyłączającą drób, a senatorowie ją przegłosowali.