Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Rozsiewanie nadziei

Przełom w leczeniu SM czy zwykły blef?

Sensacja na miarę Nobla? Ale gdzie są dowody? Sensacja na miarę Nobla? Ale gdzie są dowody? Don Bayley/RapidEye/Vetta / Getty Images
Czy sensacyjna metoda leczenia stwardnienia rozsianego komórkami macierzystymi rzeczywiście jest skuteczna? W sprawie pojawiają się wątpliwości, spekulacje, no i duże pieniądze.
Barwne obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego mózgu ze stwardnieniem rozsianym.dr P, Marazzi/Science Photo Library/East News Barwne obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego mózgu ze stwardnieniem rozsianym.

Wiadomość, jaką usłyszeli dziennikarze podczas konferencji w Polskiej Agencji Prasowej, powinna zelektryzować cały świat. A przynajmniej kilkaset tysięcy młodych ludzi, którzy wyczekują iskierki nadziei na poprawę swojego losu. By nie myśleć o nadchodzącym inwalidztwie, móc płynnie mówić, nie cierpieć z powodu niedowładów ani bolesnych skurczów.

Konferencja dotyczyła SM, Sclerosis Multiplex, czyli stwardnienia rozsianego. Do tej pory nikt nie odkrył skutecznej terapii w tym schorzeniu wyniszczającym układ nerwowy, choć coraz lepsze leki spowalniają jego przebieg i – jeśli tylko zadziałają – nie doprowadzają do nawrotów. Ale z Polskiej Agencji Prasowej popłynęła sensacyjna nowina: w szerzej nieznanej firmie Luna Laboratory z Łodzi opracowano pierwszą na świecie skuteczną terapię polegającą na jednorazowym podaniu wyizolowanych komórek macierzystych z własnego szpiku kostnego pacjenta.

Sensacja na miarę Nobla. A dowody? Obecne na konferencji dwie pacjentki, które na sobie wypróbowały kurację. Dwie ze wszystkich czterech osób, które do tej pory się jej poddały. Na sali nie ma lekarza, który przeprowadził kurację i opracował technologię. Jest natomiast aktor celebryta Jacek Rozenek oraz prof. Andrzej Klimek, emerytowany neurolog, który chore do zabiegu zakwalifikował i obserwował efekty: – Nie wystąpiły żadne skutki uboczne! U wszystkich nastąpiła zdecydowana poprawa!

Hurraoptymizmu profesora nie podzielają eksperci. Zwłaszcza ci, którzy pamiętają, jak kilkanaście lat temu, kiedy kierował oddziałem neurologii w szpitalu im. Kopernika w Łodzi, prof. Klimek wsławił się naświetlaniem pacjentów ze stwardnieniem rozsianym laserami biostymulującymi. Też miało być skutecznie, a media relacjonowały, że pod wpływem zabiegów chorzy odzyskiwali zdolność poruszania się, zupełnie jak na ewangeliczne wezwanie „wstań i idź”.

Polityka 33.2018 (3173) z dnia 13.08.2018; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Rozsiewanie nadziei"
Reklama