Takie narzędzie, wspólnie z Interpolem i krajową policją, chce stworzyć brytyjskie Ministerstwo ds. Rozwoju Zagranicznego. Specjalny system ma wysyłać organizacjom charytatywnym alerty, jeśli dana osoba stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. One same też będą mogły zwrócić się z zapytaniem dotyczącym konkretnego kandydata czy pracownika.
Reakcja na skandal w Oxfamie
Globalny rejestr przestępców to reakcja na ujawniony w lutym tego roku skandal z udziałem organizacji humanitarnej Oxfam. Dziennikarze brytyjskiego „The Times” dotarli do jej wewnętrznego raportu, w którym zostały opisane szokujące fakty dotyczące misji na Haiti po trzęsieniu ziemi w 2010 r. Organizacja błyskawicznie zareagowała wtedy na doniesienia o ataku żywiołu, zaapelowała o datki (miało udać się zebrać ok. 100 mln funtów) i zapewniała, że na miejscu ma zespół ponad stu osób, które doskonale wiedzą, co się tam dzieje.
Osiem lat później, w lutym tego roku, brytyjskie media napisały, że ówczesny szef misji na Haiti wynajął willę, w której wraz z kilkoma innymi pracownikami Oxfamu przyjmował kobiety i domagał się od nich świadczenia usług seksualnych. Prostytucja na Haiti jest nielegalna. Część kobiet mogła być nieletnia. Dopiero po upublicznieniu tych informacji Oxfam zdecydował się na oficjalne przeprosiny. Wcześniej próbował zatuszować sprawę.
W czerwcu władze Haiti zakazały brytyjskiej części organizacji prowadzenia jakichkolwiek działań na terenie ich kraju. Ta jednak zapowiedziała, że będą tu pracować członkowie Oxfamu z Włoch, Hiszpanii i Kanady. Skandal z udziałem jednej z najstarszych i najbardziej znanych organizacji humanitarnych na świecie zwrócił uwagę na problem, z którym może borykać się znacznie więcej tego typu instytucji. Jak podaje dziennik „The Daily Mail”, od lutego do grudnia zgłosiły one ponad 2 tys. raportów dotyczących różnych incydentów. Brytyjska Komisja ds. Organizacji Charytatywnych podejrzewa jednocześnie, że wiele z instytucji takie kwestie zataja.
Rejestr ma pomóc w rekrutacji
Nadużycia w tym sektorze są problemem globalnym – twierdzą brytyjskie władze. Nowy rejestr ma zwiększyć świadomość istnienia podobnych zagrożeń, ale też zaostrzyć – na skalę międzynarodową – prześwietlanie kandydatów do pracy w organizacjach charytatywnych i ułatwić zatrzymywanie przestępców. Instytucje pomocowe będą mogły łatwo sprawdzić nie tylko rekordy krajowej policji, ale też skutecznie zajrzeć w przeszłość osób w innych państwach – wszędzie tam, gdzie działają. Jeśli okaże się, że dana osoba stanowi niebezpieczeństwo dla ofiar, którym ma nieść pomoc, nie będzie mogła pracować w tym sektorze. Zostaną też podjęte działania mające na celu wyeliminowanie zagrożenia. Poza wprowadzeniem globalnego rejestru przestępców planowane jest wysłanie do Afryki i Azji specjalistów i śledczych.
Od siedmiu do dziewięciu osób miałoby pracować w krajach wysokiego ryzyka, wspierając narodowe biura kryminalne. Testowa platforma internetowa ma zostać zbudowana na bazie istniejących systemów Interpolu. Na pierwszy rok działalności rejestru rząd Wielkiej Brytanii wyda 2 mln funtów. Pilotażowy program przewidziano na pięć lat.