Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Jak rozmawiać z dziećmi o tragedii w Gdańsku?

Polacy upamiętniają prezydenta Pawła Adamowicza. Polacy upamiętniają prezydenta Pawła Adamowicza. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Włączone radio, wiadomości w telewizji, rozmowy przy kolacji – dzieci uczestniczą w tym, co dzieje się w Polsce w ostatnich dniach. Zadają pytania, chcą zrozumieć sprawy, które często trudno pojąć ich rodzicom.

To, co wydarzyło się w Polsce w niedzielę i poniedziałek, niesie wiele pytań, z którymi mogą zmagać się dzieci i na które niełatwo będzie odpowiedzieć rodzicom. Już sama rozmowa o śmierci jest wymagająca. Tym trudniejsze może być objaśnianie motywów zabójstwa, w dodatku dokonanego na oczach tysięcy widzów. Do tego dochodzi wątek WOŚP. Dzieci pozytywnie reagują na serduszka, ideę niesienia pomocy, wyrazistego Jurka Owsiaka. Nie rozumieją, dlaczego morderca wybrał akurat finał Orkiestry na moment zabójstwa.

Co czują dzieci, gdy dzieje się taka tragedia jak w Gdańsku

Wielu psychologów radzi, by nie rozmawiać o tych traumatycznych wydarzeniach w obecności najmłodszych dzieci. Problem w tym, że sam brak rozmowy może nie wystarczyć. Małe dzieci współodczuwają ze stanem emocjonalnym opiekuna (najczęściej matki), więc mogą rezonować z jego niepokojem, zachwianym poczuciem bezpieczeństwa.

Czytaj także: Gdzie rodzą się emocje?

Nieco starsze dzieci – późne przedszkolaki i dzieci szkolne – mogą zadawać dużo pytań, chcieć znaleźć odpowiedzi na kłębiące im się w głowach pytania. To moment, kiedy mogą zacząć bać się o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Z kolei nastolatki u progu dorosłości mogą zmagać się z poczuciem niesprawiedliwości. Analizują, próbują zrozumieć motywy i analizują wartości.

Wszyscy potrzebują obecności opiekuna i jego gotowości do rozmowy.

Dzieci trzeba obserwować. I reagować

Jak zawsze warto podążać za dzieckiem, mówi Agnieszka Stein, psycholożka. Podkreśla, że nie da się wymienić w punktach, co powiedzieć dziecku – dzieci mają różne potrzeby, są na odmiennych etapach rozwoju. Warto natomiast przypomnieć rodzicom, żeby patrzyli, obserwowali, reagowali. Raczej odpowiadali na pytania, które dziecko stawia, niż sami wychodzili z inicjatywą.

Dziecku można również pomóc, słuchając, czym ono chce się podzielić w związku z zabójstwem w Gdańsku. Niekoniecznie trzeba urządzać wykłady, warto za to towarzyszyć, tak jak w każdej innej trudnej sytuacji. Czasami lepiej posłuchać, co dziecko ma do powiedzenia, i oprzeć się pokusie objaśniania świata.

Warto też pamiętać, że dzieci mogą reagować inaczej niż dorośli. Agnieszka Stein podkreśla, że zamach w Gdańsku niekoniecznie musi być najważniejszą sprawą w ich życiu. W skali doświadczeń dziecka to, co usłyszało w wiadomościach, może mieć niewielkie znaczenie: – Śmierć zwierzątka może być większą tragedią. Albo fakt, że zostało pobite w szkole, czy to, że rodzice się rozstają. To są trudne dla dzieci sytuacje, są bliżej ich codzienności. Warto przygotować się na to, że dzieci mogą reagować inaczej niż my.

Jak rozmawiać z dziećmi o trudnych wydarzeniach

– Pierwsza rzecz, która mi przychodzi do głowy – mówi Agnieszka Stein – jest taka, że w życiu rodzica jest dużo trudnych rozmów, które musi przeprowadzić z dzieckiem. Ta o Gdańsku nie będzie ani najtrudniejsza, ani jedyna. Mam poczucie, że co pół roku zdarza się podobna historia. Jak nie w Gdańsku, to w Paryżu lub w Londynie. Media działają na nas tak, że mamy poczucie, że dzieje się to naraz obok nas. Każdą informację słyszymy nie raz, ale sto razy. Tracimy właściwy ogląd sytuacji. Sto lat temu świat był o wiele bardziej niebezpieczny, tylko nie było internetu, który by o tym ludziom przypominał. Warto oddzielić rzeczywistość od narracji na temat rzeczywistości.

Tu jest praca do wykonania dla rodziców. Warto, żeby nabrali dystansu, spokoju. Porozmawiali, jeśli jest taka potrzeba, ale niekoniecznie podgrzewali sytuację. – Warto uświadomić sobie, jak reagujemy – tłumaczy Agnieszka Stein. – Że o wiele bardziej przejmuje nas to, że ktoś wdarł się na scenę, niż to, ile osób zginęło na drogach w Polsce.

I dopiero z taką refleksją należy przystępować do rozmowy z dziećmi: – Najbardziej poczucie bezpieczeństwa odbiera dziecku nie sama sytuacja, tylko to, jak na nią reagują rodzice.

Warto więc zadbać o siebie.

Czytaj także: Trudne polityczne rozmowy przy rodzinnych stołach

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama