1111. dzień wojny. Starlink, uzbrojenie, dane. Co zrobi Biały Dom? Nawet Rosja wietrzy podstęp
Ukraińcy szybko się wycofują z obwodu kurskiego. Wygląda na to, że część sprzętu ewakuowali wcześniej, by uniknąć zniszczeń. Jest sprawą oczywistą, że za odchodzącym wrogiem rusza się w pościg, starając się deptać mu po piętach. Dlatego wycofanie samej piechoty z Sudży i okolic odbywa się teraz i w kolejnych falach. Ścigające wojska powstrzymuje stała, choć czasowa obrona straży tylnej. Zachodni obserwatorzy zwracają uwagę na koincydencję czasową z decyzją USA o zatrzymaniu dostarczania Ukrainie danych rozpoznawczych. Naszym zdaniem odwrót nastąpił ciut wcześniej i był zaplanowany w obliczu rosnących problemów z logistyką.
Na pozostałych odcinkach nie można mówić o znaczących zmianach, choć intensywne walki się toczą. Między innymi w Torećku, gdzie pozycje przechodzą z rąk do rąk, ale żadna strona nie może uzyskać przewagi. Z kolei na odcinku pokrowskim mija kolejny dzień ukraińskich kontrataków, których skutki ciężko ocenić ze względu na silną blokadę informacyjną. Na podstawie strzępów danych można stwierdzić, że Ukraińcy odnoszą nieznaczne sukcesy. Nie widzimy tu większej kontrofensywy, ale próbę ustabilizowania linii frontu.
W nocy Rosjanie znów atakowali z powietrza infrastrukturę energetyczną w zasadzie we wszystkich obwodach na wschód od Dniepru. Co ciekawe, użyli także „pustych” dronów w charakterze wabików.
Czytaj też: Europa zmarnowała trzy lata. Jak tak nagle wypełnić lukę po Ameryce
Kłopot w warsztacie
Kiedy technik wojskowy, nawykły do solidnej roboty, otwiera klapy i inne luki dostępowe, po policzkach płyną mu szczere łzy.