Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prawnicy jednorękich bandytów

Znajomi prezydenta pomagali firmie hazardowej

Zdjęcie z 2007 r.: Marek Głuchowski, wspólnik sopockiej kancelarii, ówczesny p.o. prezesa PKO BP Zdjęcie z 2007 r.: Marek Głuchowski, wspólnik sopockiej kancelarii, ówczesny p.o. prezesa PKO BP Jacek Wajszczak / Reporter
Słynna sopocka kancelaria prawna, z którą w latach 1995- 98 współpracował Lech Kaczyński, reprezentowała w tym czasie jednego z ówczesnych potentatów na rynku automatów do gier hazardowych – trójmiejską firmę Maxi Fun Group Poland.
Sopot, ul. Armii Krajowej 116 - siedziba kancelarii adwokackiej (pomarańczowy budynek)Stanisław Ciok/Polityka Sopot, ul. Armii Krajowej 116 - siedziba kancelarii adwokackiej (pomarańczowy budynek)

Być może to jeden z powodów, dla których Prawo i Sprawiedliwość tak niechętnie odnosi się do pomysłu, aby powoływana właśnie w Sejmie komisja śledcza w sprawie afery hazardowej badała losy tej branży na wiele lat wstecz. Sopocka kancelaria, która jest znana z bliskich związków z prezydentem, reprezentowała interesy biznesu automatowego w od 1997 r. A więc w czasach, gdy opinie prawne pisał dla niej Lech Kaczyński. Przypominanie tych faktów przed kamerami w trakcie obrad komisji śledczej byłoby dla PiSu co najmniej niewygodne. Interesy właściciela „jednorękich bandytów” reprezentowali: adwokat Andrzej Zwara (dziś patron aplikacji adwokackiej córki prezydenta Kaczyńskiego – Marty) i radca prawny Marek Głuchowski (za rządów PiS dzięki poparciu Kaczyńskiego został szefem rady nadzorczej państwowego banku PKO BP, był wówczas uważany za nieformalnego doradcę prezydenta w sprawach ekonomicznych).

Właścicielem i prezesem Maxi Fun Group Poland był Anthonius Jacobus Kuys – jeden z kilku holenderskich biznesmenów, którzy w latach 90. ściągnęli do Polski dziesiątki tysięcy automatów do gier wycofanych z użytku w Europie Zachodniej. MFGP wynajmowała je właścicielom barów, stacji benzynowych itp. Obowiązująca wówczas ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych rozróżniała dwa typy automatów do gier: zręcznościowe (wynik gry uzależniony był od sprawności grającego) i losowe (wynik zależał od przypadku, a dokładniej – od mechanizmu sterującego maszyną). Za działalność hazardową uznawano tylko gry losowe i to tylko takie, w których gracze mieli możliwość wygrania nagród pieniężnych lub rzeczowych. Prowadzenie takich gier wymagało zgody Ministerstwa Finansów – uzyskać ją mogły wyłącznie firmy, których właścicielami byli obywatele polscy i których kapitał założycielski wynosił minimum 1,5 mln zł.

Reklama