Japonia w Krakowie i Warszawie
Recenzja wystaw: „Podróż do Edo”, „ONNA – piękno, siła, ekstaza”
Mówiąc szczerze, nie wiem, czy to niezwykła, przypadkowa koincydencja, efekt wspólnej strategii, czy może – wręcz przeciwnie – cichej konkurencji. Faktem jednak pozostaje, że niemal równocześnie dwa największe muzea sztuki w Polsce otworzyły niezwykle podobne do siebie wystawy. Ich tematem jest ukiyo-e, czyli japoński drzeworyt z okresu Edo (1603–1868), chyba najbardziej znany historyczny produkt sztuki Kraju Kwitnącej Wiśni. W stolicy postanowiono pokazać jego niezwykłe piękno poprzez wątek drogi łączącej Kioto (dawna stolica) z Edo (nowa stolica, dziś Tokio). W Krakowie zdecydowano się na motyw kobiety; opowieści o jej urodzie, wdzięku, stylu. Obie wystawy imponują jakością prac i ciekawymi kontekstowymi suplementami, jak książki, mapy (Warszawa) czy dawne japońskie kobiece stroje i dodatki do nich (Kraków). Obie stanowią piękną wyprawę do dziś tak już rzadkiego świata estetyki wyrafinowanej i subtelnej. Jednak w kategoriach wydarzenia artystycznego o wiele bardziej sensacyjna jest ekspozycja stołeczna. O ile bowiem krakowskie zbiory są dobrze i od dawna znane (pochodzą głównie z darowizny Feliksa Jasieńskiego z 1920 r.), o tyle kolekcja pokazana w Warszawie jest poniekąd odkryciem. Pokazano skromny fragment (300 grafik) z liczącego 2 tys. eksponatów prywatnego i dotychczas publicznie nieznanego zbioru Jerzego Leskowicza. Powstawał zaledwie kilkanaście lat, a mimo to eksperci są zgodni: to wyjątkowa kolekcja zawierająca najcenniejsze, najstarsze odbitki najwybitniejszych twórców i w kompletnych seriach.
Podróż do Edo, Muzeum Narodowe w Warszawie, do 7 maja ONNA – piękno, siła, ekstaza, Muzeum Narodowe w Krakowie, do 3 maja