1.
Justyna Steczkowska zafundowała sobie sesję w stroju zakonnicy w różnych konfiguracjach z krzyżem i lichtarzem. Wszystko już było. Tomasz Terlikowski zarzucił jej satanizm, półpornografię oraz zagroził kłopotami po śmierci. Wszystko już było. Co zabawne, pan Tomasz do walki z półpornografią użył „Super Expressu”. Cóż, jaki katolik, taka ewangelia.
2.
Do tego musiało dojść. Michał Witkowski, literat, felietonista, salonowy potwór, a ostatnio także szafiarka, postanowił dać w sieci ogłoszenie, że szuka chłopaka. Kandydat ma być ślicznotką do chadzania razem na imprezy, wysoki, ale nie za bardzo, a pyszczek musi mieć jak malowanie. Wypisz wymaluj Adam Hofman.
3.
1 września to w naszym kraju data szczególna. 1 września to data tragiczna. 1 września to dla kolejnych pokoleń data symboliczna. Od tej pory 1 września będzie kojarzył nam się jeszcze pełniej. 1 września ruszy rozbiórka starego gmachu TVP. Znając oszczędność byłych mieszkańców, na bank zrobią z tego serial.
4.
• Miesięcznik „Forbes”, ale ten oryginalny, nie krajowy plotkarski, ogłosił listę najlepiej zarabiających modelek na świecie. Na doskonałym 14 miejscu z kwotą 3,5 mln dol. uplasowała się Polka – Anja Rubik. Według krajowej edycji jest warta jakieś 458 tys. Pozostałe zera tradycyjnie przesiadują w redakcji.
5.
Tego jeszcze nie było, a być może to nowy trend, o którym piszemy jako pierwsi. Patrycja Kazadi wyznała ostatnio, że jej częste wyjazdy do USA nie są spowodowane miłością, planami artystycznymi czy karierą muzyczną, tylko depilacją laserową. Tylko tam Patrycja może znaleźć stosowny sprzęt. Jak widać kariery mają coś wspólnego z owłosieniem. Mogą być krótkie i kręte albo długie i proste.
6.
To może być początek całkowicie nowej drogi. Dawid Podsiadło, cudowne dziecko programu „X Factor”, postanowił spróbować sił za granicami kraju. Najskromniejszy laureat krajowych talent shows będzie występował na zachodnich rynkach pod pseudonimem David Ross. Mnie to nie dziwi. Najnowsze sondaże pokazują, że niedługo większość z nas będzie się ukrywać.
7.
Wraca Kasia Stankiewicz, dziewczyna, która widziała „Orła cień”, przez co miliony Polaków nie chciały w niej widzieć wokalistki śpiewającej inne rzeczy. Kasia po czterech latach przerwy wraca z albumem zatytułowanym „Lucy And The Loop”. Podobno to projekt międzynarodowy i multimedialny. Czyli lipa. Ewidentnie zabraknie piosenek o ptakach.
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.