Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Ceny mikroinstalacji będą coraz niższe

W ustawie o OZE zostanie zapis prosumencki

Jonathan Potts / Flickr CC by 2.0
Sejm, wbrew rządowi, odrzucił w piątek kontrowersyjne poprawki Senatu do ustawy o odnawialnych źródłach energii dotyczących mikroproducentów energii.

Sejm przyjął ustawę o Odnawialnych Źródłach Energii z poprawką o tzw. energetyce prosumenckiej. Odrzucił tym samym modyfikacje wprowadzone pod wpływem rządu przez Senat.

Przypomnijmy, że poprawka sejmowa wprowadza gwarantowane ceny zakupu energii od właścicieli małych źródeł energii (w segmentach o mocy do 3 kW i 3-10 kW). Stała taryfa obowiązująca przez 15 lat zapewni, że inwestycje w mikroinstalacje ze strony małych użytkowników-prosumentów – gospodarstw rolnych, domów, małych przedsiębiorstw – będzie można racjonalnie kalkulować. Obowiązywanie taryf ograniczone jest czasowo, a także pułapem zainstalowanych mocy – w przedstawionym modelu będzie można zainstalować 800 MW mocy, z nowego prawa powstanie więc, zdaniem ekspertów, do 200 tys. mikroinstalacji.

To niewielki, lecz rewolucyjny krok w kierunku przebudowy systemu energetycznego w Polsce i oderwania go od utrwalonego jeszcze w PRL paradygmatu opartego na wielkich źródłach mocy i węglu. Dzięki decyzji Sejmu, podjętej wbrew rządowi i koncernom energetycznym starającym się storpedować tę poprawkę, do systemu energetycznego zostali dopuszczeni mikroproducenci energii, inwestujący w źródła mocy na własne potrzeby, lecz funkcjonujący w sieci energetycznej. System taryfowy przewidziany w ustawie umożliwia racjonalne planowanie inwestycji, a tym samym jest zachętą dla rozwoju energetyki rozproszonej.

Przeciwnicy poprawki argumentowali, że służyć będzie głównie elektoratowi PSL, a konsumenci w całym kraju dopłacą w swych rachunkach do biogazowni i paneli słonecznych. Zwolennicy energetyki prosumenckiej przekonują, że efekt netto dla zwykłych konsumentów będzie nieodczuwalny – tak czy inaczej dopłacają do energetyki, tyle tylko, że teraz część pieniędzy zamiast wspomagać wielkie koncerny, pomoże w rozwoju nowych form wytwarzania energii.

Najważniejszy jednak argument za poprawką prosumencką przedstawił największy jej przeciwnik, prezes koncernu energetycznego PGE Marek Woszczyk. Stwierdził on, że rozwój energetyki prosumenckiej spowoduje zmniejszenie zużycia węgla o 5 mln ton rocznie. Jeśli jego rachunki są poprawne, to znaczy, że rozwój energetyki prosumenckiej jest najlepszym sposobem na zmianę polskiego miksu energetycznego i zmniejszenie uzależnienia energetyki od węglowej monokultury. Poza tym ograniczenie spalania zmniejszy też uzależnienie od importu węgla z Rosji. Same korzyści.

Największą jest jednak rozpoczęcie budowy demokracji energetycznej, procesu podobnego do demonopolizacji środków komunikacji społecznej dzięki rozproszonej sieci internetu. Wyobraźmy sobie, że ćwierć wieku temu parlament zdecydował o blokadzie rozwoju sieci dlatego, że zmniejszą się wpływy ówczesnego monopolisty telekomunikacyjnego. Podobnie za ćwierć wieku ze zdumieniem będziemy przyglądać się dzisiejszemu sporowi o energetykę obywatelską.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną