Recenzja książki: Tomasz Różycki, „Złodzieje żarówek”
W powieści „Złodzieje żarówek” Tomasz Różycki mityzuje rzeczywistość.
W powieści „Złodzieje żarówek” Tomasz Różycki mityzuje rzeczywistość.
Autorka zachowuje obiektywizm i przedstawia obie strony medalu.
Bohatera „Lekcji” Iana McEwana drażnią pisarze brytyjscy w dobrych marynarkach.
Ta opowieść nie układa się w żadną całość. Widać wyraźnie, że książka jako przedłużenie mediów społecznościowych po prostu nie działa.
Opowiadania, które składają się na tom „Sekretne życie pobożnych kobiet”, nie były na początku pomyślane jako spójny zbiór.
Kora żyła muzyką od zawsze, w książce Kubisiowskiej muzyka tworzy częściej tło niż pierwszy plan.
Pod nazwą „folk noir” kryje się opowieść o upiorach rodem z podań ludowych, które ożywia wprawną ręką Justyna Hankus.
Wojciech Chmielarz faktycznie jest „za granicą”, również autorskiej strefy komfortu. Rozciąga ją zresztą od lat, dryfując w stronę thrillerów psychologicznych z mocniej rozwiniętymi wątkami obyczajowymi.
Zbiór opowiadań „Nieuzasadnione poczucie szczęścia” to debiutancka książka Tomasza Tyczyńskiego, badacza literatury oraz kuratora Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli i współtwórcy nagrody literackiej imienia tego twórcy.
Nowa powieść Grażyny Plebanek w telegraficznym skrócie przeprowadza czytelnika przez ostatnie mniej więcej 40 lat polskiej historii, opowiedzianej z perspektywy kilku rodzin rozdartych między Warszawę, Ustkę i Paryż.
Ta książka może dotrzeć do najmłodszych, rodzicom z kolei daje wskazówki, jak rozmawiać z dzieckiem.
Książka, która pokazuje, jak szukać pomocy, jak rozmawiać, jak radzić sobie z lękiem, atakami paniki i samotnością.
Ta książka to nie tylko opowieść o życiu bodaj największej gwiazdy polskiej sztuki XX w., ale też o świecie, który ją otaczał.
Dostajemy coś, co przypomina bardziej zbiór złotych myśli niż powieść.
Banalność zła w jego najprostszym wydaniu: historia badacza, który zostaje obozowym strażnikiem w Auschwitz, a potem nikt go z tego nie rozlicza.
Aż trudno uwierzyć, że tytułowa Gruppa nie doczekała się wcześniej żadnej porządnej monografii.
Najnowsza powieść Orhana Pamuka brzmi jak historyczna metafora ostatniej pandemii. Z niezbyt pozytywnymi wnioskami dla Zachodu.
Narratorem jest młody kierowca, ambitny kinoman mieszkający z babcią, który sam zgłosił się do pracy w SB.
Siła życia jest w tej powieści bardzo odczuwalna i zaraźliwa.
„Mam przeczucie” pełne jest niepokojów, ale czytelnicy mogą podejść do tej książki bez obaw.