200 milionów Chińczyków mieszka nielegalnie w miastach. Ale państwo rozluźnia politykę zakazującą wewnętrznej migracji.
Uważnych obserwatorów zelektryzowały marnej jakości zdjęcia z ukraińskiego drona, pokazujące północnokoreański samobieżny system przeciwpancerny Bulsae-4 w odmianie znanej na Zachodzie jako M2018. Ale na razie to niepewne doniesienia.
Białoruś szuka porozumienia z Chinami.
Chiny mają ambicję odgrywać istotniejszą rolę w Europie Środkowej i Wschodniej, a tylko Xi ma instrumenty do nakłonienia Putina, by usiadł do stołu. Pytanie, czy to zadziała.
Konwencja przedwyborcza GOP; oświadczenie majątkowe Daniela Obajtka; Ursula von der Leyen znów na czele Komisji Europejskiej; III Plenum Komitetu Centralnego XX Zjazdu Komunistycznej Partii Chin; rusza festiwal Nowe Horyzonty.
400 towarzyszy słuchało, co ma im do przekazania Xi Jinping. Serwowano ostrzeżenia z rewirów, które są największymi bolączkami współczesnych Chin. KC zagrzewa do rewolucyjnej czujności i trzymania ideologicznej gardy. Bo moment jest krytyczny.
Szczyt w Waszyngtonie zatwierdził decyzje ogłaszane i oczekiwane, ale przyniósł kilka niespodzianek. Większa mobilizacja dla Ukrainy, podwyższona czujność, również poza wojskowym spektrum zagrożeń, i gotowość do „dużej wojny” – tak brzmi definicja NATO AD 2024.
Putin podjął Modiego herbatką w swojej ulubionej podmoskiewskiej rezydencji Nowo-Ogariowo. Wręczył mu najwyższe państwowe odznaczenie, zwolnił indyjskich obywateli ze służby w Ukrainie. Ma w tym interes.
Po wizycie prezydenta Dudy w Chinach Pekin zgodził się otworzyć granice dla polskich turystów i dla naszych kurczaków. Nie wiadomo, na jak długo, bo stosunki chińsko-unijne niebezpiecznie zbliżają się do progu wojny handlowej.
Węgierski premier prosto z Moskwy poleciał do Pekinu, gdzie spotkał się z przywódcą Chin. Znów próbuje przekonać świat, że jest emisariuszem pokoju w konflikcie Ukrainy z Rosją. A tak naprawdę służy Kremlowi.