Kiedy i czy w ogóle spadnie poparcie dla partii Kaczyńskiego? Czy opozycja ma jakiekolwiek szanse? Na półmetku parlamentarnej kadencji nie ma w polskiej polityce ważniejszych pytań.
PiS – 36 proc., PO – 16 proc. – takie wyniki przynosi najnowszy sondaż Kantar Public. Do Sejmu weszłyby jeszcze Kukiz’15 (9 proc.) i Nowoczesna (8 proc.).
Życzyłabym sobie, żeby żądanie 840 mld euro reparacji było jedynie marnym sposobem na odwrócenie uwagi od reformy sądownictwa.
Gdyby szefowa polskiego rządu nagle zniknęła, pewnie mało kto by to zauważył. Nie wnosi niczego własnego, jest figurą zbędną. Ale to właśnie kieszonkowy format Beaty Szydło jest jej największym atutem.
Dyktatura miewała w historii legitymację społeczną i była powoływana na wypadek zagrożenia przez wroga. Stawała się tyranią dopiero wtedy, gdy władza dyktatorska była jedynie uzurpowana, a wróg urojony.
O czym rządzący z PiS nie chcą mówić obywatelom? Przede wszystkim o pieniądzach, które zarabiają i które wydają.
Serial Roberta Górskiego wraca po wakacyjnej przerwie, by obśmiewać polską rzeczywistość polityczną. Na pierwszy ogień idzie – co nie jest zaskoczeniem – prezydenckie weto do ustaw o sądownictwie.
Wracają. Nasza polityka, krzyżówka „Kiepskich” i „House of Cards”, wchodzi na ekrany. Premierę sezonu wyznaczono na 12 września, czyli pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu. Jakie wątki tego serialu przykują uwagę widzów tej jesieni?
PiS traktuje suwerenność nader wybiórczo. Chce mieć swobodę bez odpowiedzialności. Bardziej antywspólnotowej władzy jeszcze w III RP nie mieliśmy.
Najnowszy wywiad z Beatą Szydło byłby może i zabawny, gdyby nie była ona premierem dużego państwa.