Plan pokojowy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zawierający dziesięć kluczowych punktów nie uległ większym zmianom od roku. Czy istnieje przestrzeń, w której Rosja i Ukraina mogłyby się spotkać?
Można powiedzieć, że – o ile nieoficjalne informacje się potwierdzą – program FrankenSAM, mający dostosować postsowieckie systemy przeciwlotnicze Ukrainy do odpalania zachodnich rakiet, przyniósł niespodziewany rezultat.
Wiadomo powszechnie, że siła militarna NATO w znacznej mierze leży w sile jego lotnictwa wojskowego. Z drugiej strony nigdy od czasów wojny w Wietnamie nie działało ono przeciwko silnemu i nowoczesnemu systemowi obrony powietrznej. Co można o tym powiedzieć na podstawie ukraińskich doświadczeń?
Wielu ludzi w zachodniej Europie pokłada wielką ufność w fakcie, że dwa jej państwa dysponują własną bronią jądrową, Francja i Wielka Brytania. Szczególnie Francuzi, nie wdając się w żadną analizę, są absolutnie pewni swojego bezpieczeństwa. Czy słusznie?
Szwecja ostrzega Europę przed rosyjskim zagrożeniem, a swoim obywatelom każe mentalnie przygotować się na wojnę. To najlepszy dowód, jak bardzo agresja Rosji zdestabilizowała nawet najbardziej pokojowo nastawione kraje Zachodu.
Republikanie w USA nie są zgodni co do działań związanych z bezpieczeństwem, ale spora ich grupa uważa, że Rosję, Chiny, Koreę Północną oraz Iran trzeba traktować łącznie. Co to zmienia? Jest jakaś nadzieja dla Ukrainy.
W powszechnym odczuciu Rosja w Ukrainie przegrywa, niezdolna zająć nawet ćwierci kraju. Tak niestety nie jest i Putin doskonale to wie. Choć jednak nie jest zachwycony swoją kadrą dowódczą, to nie prowadzi masowej wymiany. Dlaczego?
Ostatnio z rosyjskiej armii odeszło trzech ważnych generałów: gen. armii Siergiej Surowikin, gen. por. Władimir Aleksiejew i gen. mjr Iwan Popow. Oczywiście nie odeszli, bo chcieli, ale zostali z wojska wykopsani na emeryturkę, do której oczywiście mieli pełne uprawnienia, choć mogli sobie jeszcze posłużyć.
Od początku wojny ukraińskie siły specjalne podległe wywiadowi GUR prowadzą różne akcje sabotażowe i dywersyjne na terenie Rosji. Wydaje się, że w ostatnim okresie te działania się nasilają. Co one dają?
Bardzo myląca jest stagnacja na froncie: większość ludzi sądzi, że skoro Rosja nie może dotrzeć do centrum Ukrainy, to Ukraina jest bezpieczna. Nic bardziej błędnego, za rok, może nieco dłużej, Ukraina nie będzie w stanie pokryć strat jeden do jednego. A wcześniej może się jej skończyć amunicja.