Donald Trump nie czekał na potwierdzenie informacji o hakerskim ataku Rosjan, wręcz namawiał do blokady Kataru.
Działająca w interesie Rosji putinowskiej machina propagandowa jest dobrze zakorzeniona w państwach demokratycznego Zachodu.
„W szansonetce, co tę myśl niechaj krzewi w masach, że choć trochę warto żyć w nieciekawych czasach...” – śpiewał Wojciech Młynarski. My żyjemy w ciekawych czasach, co można nawet pokazać na liczbach.
Emmanuel Macron mógł pleść w trakcie kampanii wyborczej, co mu ślina na język przyniosła. Teraz musi działać. A pole manewru jest bardzo ograniczone.
Czy prezydentowi USA grozi impeachment?
Prezydent Donald Trump ujawnia ściśle tajne informacje Rosji i twierdzi... że ma do tego prawo.
Ostrzał rakietowy bazy lotniczej w Syrii nie osłabi poważniej Asada ani nie powstrzyma go od ponownego użycia broni chemicznej. Dał jednak Trumpowi bardzo potrzebne punkty na arenie wewnętrznej i międzynarodowej.
Amerykanie zaatakowali al-Shajrat w prowincji Homs, skąd wystartował samolot, który 4 kwietnia zrzucił bombę ze śmiercionośnym gazem bojowym.
Młodzież, która wyszła na ulice rosyjskich miast, nie rozumie starej piosenki władz, że jeśli nie Putin, Rosji znów grozi chaos. Nie znają Rosji bez Putina: dla nich „dziś” jest po prostu gorsze niż „wczoraj”.
Rosja ma bardzo długą, sięgającą XIX w. tradycję terroryzmu politycznego i równie długą praktykę zagospodarowania sianego przez terrorystów lęku.