Rozmowa z rosyjskim reżyserem Fiodorem Bondarczukiem, autorem wchodzącego wkrótce na nasze ekrany filmu „9 kompania”
Zamysł przekopania kanału przez Mierzeję Wiślaną, traktowany dotąd jako idée fixe, za sprawą Rafała Wiecheckiego, ministra gospodarki morskiej z LPR, znalazł się na liście rządowych projektów strategicznych. Można by w ten sposób pokazać Rosjanom gest Kozakiewicza. Tylko jaki to ma sens?
Polsko-rosyjskie stosunki gospodarcze, podobnie jak polityczne, są w coraz gorszym stanie. Mamy embargo na eksport naszych produktów rolnych, spór o żeglugę przez Cieśninę Pilawską, ostatnio pojawiły się problemy z importem ropy do rafinerii w Możejkach i niejasności w sprawie gazu. Czy to już wojna?
Równo 15 lat temu ówczesny Związek Radziecki stanął na krawędzi wojny domowej. Wkrótce potem przestał istnieć. Oto relacja ważnego świadka, moskiewskiego korespondenta Radia Swoboda.
Polacy szukają teraz pracy nie tylko w Irlandii, Szwecji, Niemczech. Wielu ciągnie na Wschód. To tam są możliwości i naprawdę duże pieniądze. Ale żeby je zarobić, potrzebne są szczególne umiejętności.
W Sankt Petersburgu prezydent Putin przyjmuje wielkich tego świata. Pokazuje rodakom: patrzcie, gdzie jest nasza Rosja. Współrządzimy globem jak dawniej. Jesteśmy graczem w największej grze. A Merkel i Chirac – z którymi (wielka szkoda) prezydent Kaczyński nie spotkał się przed szczytem – mogą tylko uśmiechami upewniać Rosjan, że istotnie Putin jest wielki.
Na celowniku rosyjskich skinów i młodych nacjonalistów znaleźli się kolorowi studenci i obywatele byłych azjatyckich republik radzieckich. Bo są czarni, czyli gorsi.
Czterysta lat temu w Moskwie wybuchł wielki bunt przeciw hosudarowi Dymitrowi I (Samozwańcowi) i otaczającym go Polakom. Następstwa tego wydarzenia były dalekosiężne: wojna domowa w Księstwie Moskiewskim (tzw. smuta, czyli zamęt), wojna z Polską oraz budowa zrębów potęgi imperium Romanowów i ich następców.