Nazywa się Micheil Saakaszwili. I jest niezbędny zarówno prezydentowi Poroszence, jak i wielu Ukraińcom, którzy już stracili nadzieję na zmiany.
Gruzja rozgromiona – po bólach, ale jednak. Wynik wskazuje, że nie ma się do czego przyczepić. Czy aby na pewno?
Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili został gubernatorem obwodu odeskiego. To jeden z wielu zaciężnych reformatorów na ukraińskiej służbie. Pojawiają się nawet ironiczne głosy, że do kompletu brakuje tylko Chucka Norrisa i Arniego Schwarzeneggera.
Tak się składa, że główna rozgrywka polityczna w Gruzji odbywa się dziś pomiędzy dwiema osobami, z których jedna jest teoretycznie osobą prywatną, a druga – ściganym listem gończym przestępcą.
Co dalej z Ukrainą? To główne pytanie jakie pada dziś w Wilnie na szczycie Partnerstwa Wschodniego.
Gruzini wybrali nowego prezydenta. Postawili na Giorgia Margwelaszwilego, naukowca, doktora filozofii, byłego ministra edukacji i byłego rektora Gruzińskiego Instytutu Spraw Publicznych, kandydata koalicji Gruzińskie Marzenie, namaszczonego przez premiera Bidzine Iwaniszwilego.
W Gruzji kończy się epoka Micheila Saakaszwilego. Odchodzący prezydent nie ma jednak co liczyć na spokojną emeryturę, bo grozi mu los Julii Tymoszenko.
Gruzini tłumnie odpowiedzieli na ciepłe słowa prezydenta Polski. Przyjechali z oczekiwaniami: mieszkanie za darmo albo samochód, niekoniecznie nowy. Z darmowych rzeczy najdroższy okazał się bilet deportacyjny.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Gruzji aresztowano co najmniej 15 byłych i obecnych urzędników ministerstwa obrony i ministerstwa spraw wewnętrznych.Są oni oskarżeni o nadużywanie władzy, nielegalną inwigilację i nagrywanie rozmów, które miały zdyskredytować obecnego premiera.
W kolejnych republikach dawnego ZSRR dochodzą do władzy prorosyjscy politycy. Początek odbudowy imperium? Raczej powrót do normalności.