historia
-
Archiwum Polityki
Cudowne dzieci epoki Gierka
Na początku była Brygada. Czterech, potem ośmiu młodych robotników Wytwórni Urządzeń Chłodniczych w Dębicy stworzyło grupę. Czyny społeczne, rywalizacja o tytuł socjalistycznego przodownika pracy, bicie norm. Kim są dzisiaj?
10.02.2001 -
Archiwum Polityki
Kwiat w przeręblu
Z programowej deklaracji zawartej w tytule najnowszej książki Marii Janion „Do Europy tak, ale z naszymi umarłymi” trudniejsza jest sprawa z Europą.
3.02.2001 -
Archiwum Polityki
Junkra cień
Prusy znów wróciły do łask. Dawne królestwo, uważane za kolebkę militaryzmu, jest wysławiane w całych Niemczech jako model państwa przyszłości. Nawet „Bild”, zazwyczaj bardziej zainteresowany życiem seksualnym Michaela Douglasa niż Fryderyka Wielkiego, śpiewa hymny pochwalne na cześć cnót pruskich takich jak uczciwość, skromność, tolerancja i lojalność.
27.01.2001 -
Archiwum Polityki
Za duży wiatr na naszą wełnę
Mnożeniem truizmów byłoby dowodzenie, iż kończące się stulecie stanowiło wiek niesłychanych postępów techniki, epokę wielkich i małych wynalazków, które w decydujący sposób zmieniły nasze życie. I nasze dzieje. W żadnym chyba stuleciu technika nie wpłynęła tak szybko na historię polityczną epoki, jak to miało miejsce w okresie zamkniętym datami 1914–1989, bo na te właśnie lata przypada, moim zdaniem, wiek XX, niesłychanie krótki w porównaniu z poprzednim stuleciem. Można co prawda przypomnieć, iż na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych wynalazek prochu oraz szerokie zastosowanie broni palnej położyły kres hegemonii rycerstwa w życiu politycznym Europy, ale nastąpiło to w sumie w dość powolnym tempie i było rozłożone na parę pokoleń. Tymczasem w XX wieku na jedną generację wypadły dwie wojny światowe, dwa totalitaryzmy (niemiecki i sowiecki), a jeśli idzie o samą tylko Polskę – dwukrotne odzyskanie niepodległości. Zaiste współcześni Europejczycy, wspominając przeszłość, mogą powtórzyć za biblijnym eklezjastą: za duży wiatr na naszą wełnę...
13.01.2001 -
Archiwum Polityki
Nic się nie przedawnia
Tytułowe zdanie jest w oczywisty sposób nieprawdziwe. Nawet Urząd Skarbowy po kilku latach nie może mieć do nas pretensji o pieniądze – jeśli nie przedstawi ich wcześniej. Zgłoszenie dziś przez Polskę wniosku o moralne i materialne zadośćuczynienie przez Mongolię za straty wynikłe z najazdu tatarskiego w XIII w. wywołałoby zdziwione spojrzenia. A jednak...
6.01.2001 -
Archiwum Polityki
Kiedy były dobre czasy?
Mijający wiek XX nie ma dobrej reputacji. Zwróciliśmy się więc do grona znanych historyków z prostym pytaniem – czy i kiedy było lepiej?
30.12.2000 -
Archiwum Polityki
Hymny zastępcze
Lata dziewięćdziesiąte nie dopisały do kanonu pieśni kultowych nowych tytułów. W chwilach podniosłych, w czasie międzynarodowych spotkań piłkarskich, podczas świąt państwowych i kościelnych oraz strajków i blokad dróg przydają się więc stare śpiewniki.
30.12.2000 -
Klasyki Polityki
Szczęśliwego Nowego Roku! Takie kiedyś były telewizyjne sylwestrowe bale i toasty
W telewizyjnych archiwach pozostały zapisane na taśmach fragmenty sylwestrowych zdarzeń z różnych lat.
30.12.2000 -
Archiwum Polityki
Jak rodzili się bogowie
Co zdarzyło się w Betlejem 2000 lat temu? Opowieść o narodzinach Dzieciątka tak głęboko tkwi w naszej kulturze, wyobraźni i obyczajach, że odpowiedź wydaje się oczywista. Ale nie dla starożytnego świata, w którym rozwijało się chrześcijaństwo. Wielkie religie śródziemnomorskie, nazywane przez chrześcijan pogardliwie pogaństwem, miały w swoim skarbcu opowieści o narodzinach innych bogów. Ich wyznawcy zżymali się na cudowną historię Jezusa zrodzonego z dziewicy. To co dla chrześcijan było Big Bangiem, początkiem dziejów człowieka, im przypominało ich własne prastare mity i legendy. Czym więc jest opowieść betlejemska? Nowym Początkiem czy Nową Wersją Wiecznej Tęsknoty?
23.12.2000 -
Klasyki Polityki
Rok 1989, pierwsze po latach święta bez kartek
Przygotowania do Bożego Narodzenia w 1989 r. były zupełnie inne niż poprzednie. Nikt nie ustawiał się w nocy do mięsnego, w którym jeszcze niedawno rejestrował kartki. Kolejki przeniosły się pod firmowe sklepy zakładów mięsnych, w których sprzedawano bez marży. Ale główny ciężar zaopatrzenia świątecznych stołów wzięła na siebie ulica.
23.12.2000