Jan Paweł II ma odwiedzić Polskę w sierpniu – za niecałe pół roku. Trudno sobie wyobrazić, by do tego czasu sprawa abp. Juliusza Paetza nie była w pełni wyjaśniona. W badaniu OBOP zleconym przez „Politykę” 44 proc. Polaków uznało, że dotychczasowe postępowanie władz kościelnych w tej sprawie było niewłaściwe, a 41 proc., że w jej wyniku autorytet Kościoła uległ znacznemu osłabieniu.
Tego jeszcze u nas nie było. Poważna gazeta ujawniła fakty dyskredytujące dostojnika Kościoła katolickiego w Polsce. Kościół jest od lat pełnoprawnym uczestnikiem życia publicznego – w szkołach, wojsku, mediach, w ważnych dyskusjach ustrojowych, w uchwalaniu sejmowych ustaw, wszędzie. Ale obecność w sferze publicznej oznacza nie tylko prawa, lecz także obowiązki. Sprawa abp. Juliusza Paetza wystawia Kościół na egzamin z przejrzystości.
Szok. Kościół w Hiszpanii ma swego pierwszego jawnego kapłana-geja. Miał. Biskup ordynariusz zawiesił księdza José Mantero we wszystkich czynnościach kapłańskich – za złamanie celibatu i porzucenie parafii. Hiszpańscy homoseksualiści wezwali do bojkotu Kościoła.
Od środy popielcowej, w tym roku 13 lutego, zaczyna się Wielki Post, trwający do Wielkanocy. Czy Polacy poszczą? Od lat 98 proc. rodaków deklaruje się jako osoby wierzące. Od lat też badacze społeczni twierdzą, że religijność większości jest powierzchowna, sprowadza się do kultywowania kilku tradycyjnych obrządków, które w ostatnich latach nabrały dodatkowego uroku, albowiem chrześcijańskie święta są i u nas wielkim handlowym karnawałem. Tymczasem Polacy nie tylko ochoczo świętują, ale niemal równie ochoczo poszczą i pokutują (przynajmniej w deklaracjach). Co roku dziewięcioro na dziesięcioro z nas deklaruje, że będzie pościć w środę popielcową i Wielki Piątek, ponad 80 proc., że pójdzie do wielkanocnej spowiedzi.
Po światowym dniu modlitw o pokój w Asyżu Jan Paweł II miał miliony ludzi za sobą. Niecały tydzień później wezwał adwokatów i sędziów do obywatelskiego nieposłuszeństwa w sprawie rozwodów i podzielił głęboko opinię publiczną we Włoszech i wielu innych krajach.
W Asyżu przeganiano modłami czarne chmury nienawiści i wojny. Kiedy, jeśli nie teraz – po Czarnym Wtorku w USA, po blitzkriegu w Afganistanie, przy wtórze eksplozji na Bliskim Wschodzie? Sceptycy kręcą głowami: modlitwy nie zakleszczą luf armat i kałaszy.
Jeśli chce ktoś wiedzieć, jak wygląda piekło, powinien pojechać do najbiedniejszego stanu Indii, Orisa, w czasie, kiedy szaleje tam cyklon. Jeśli chce ktoś spotkać świętego za życia – niech jedzie do Puri w Orisie, gdzie wśród trędowatych mieszka ich opiekun, polski zakonnik Marian Żelazek.
Papieskie orędzie w sprawie Internetu prowokuje pytanie: jak Kościół radzi sobie w supernowoczesnym świecie nowych mediów? Otóż nadspodziewanie dobrze. W czasie gdy Internet przeżywa kryzys i co chwila bankrutują kolejne inicjatywy, religijny wymiar cyberprzestrzeni rozwija się dynamicznie i nawet na polskiego katolika czekają tysiące witryn głoszących Słowo Boże. Wiele z nich prezentuje najwyższy poziom merytoryczny i techniczny.
Ustalanie jak ma wyglądać Świątynia Opatrzności Bożej trwało ponad dwa wieki. Kiedy półtora roku temu w drodze konkursu kwestię tę wreszcie rozstrzygnięto, okazało się, że zwycięski projekt, mimo że ładny, jest nie do przyjęcia, bo za mało przypomina kościół rzymskokatolicki, a za bardzo – kryształowy żyrandol ustawiony na pogańskim kurhanie. Rozpisano następny konkurs, którego wyniki prymas Glemp ogłosił kilkanaście dni temu.