Nie ma już problemu Leszka Millera – powiedział premier zapowiadając rezygnację ze stanowiska 2 maja. Pozostaje jednak spadek, czyli kryzys polityczny, którego finału nie da się przewidzieć. Finałem może być bowiem zarówno sprawne powołanie nowego rządu jak i przyspieszone, najpewniej jesienne, wybory.
Krzysztof Janik bez kłopotów wygrał wybory na stanowisko przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Po gorączkowych poszukiwaniach „nowej twarzy” postawiono na twarz znaną i – nie ma co ukrywać – trochę już zmęczoną. Podobnie jak zmęczona jest partia, którą Janikowi przychodzi kierować: po raz pierwszy wyraźnie stanęła na krawędzi rozpadu.
Nowy rząd? nowa koalicja? przyspieszone wybory?
Plan Hausnera nabiera konkretnych kształtów, pierwsze ustawy mają wkrótce wejść pod obrady Sejmu. Nawet najzagorzalsi jego zwolennicy zdają sobie sprawę, że aby było lepiej, najpierw musi być gorzej. I w tym właśnie cały problem.
Józef Oleksy wrócił z podróży dookoła świata i zaświata. Ale czy dobrze trafił? I czy już rzeczywiście powrócił? A może Oleksy wciąż wraca?
Premier w łóżku, państwo też chore
Władza z narażeniem życia udaje, że oszczędza
Premier łatwiej poradzi sobie z własną partią niż z własnym rządem
Jest kłopot z Leszkiem Millerem. Po dwóch latach kierowania rządem stał się największym – obok Lecha Wałęsy – rozczarowaniem polskiej polityki.
Podejmując ryzykowny plan wicepremiera, SLD może przegrać; bez tego przegra na pewno