muzyka
-
Archiwum Polityki
Nie chodź w dresie!
W czasach dawniejszych odrębność pokoleniowa młodych ludzi silnie manifestowała się w muzyce rockowej. W początkach III Rzeczpospolitej rockmani porzucili rolę liderów generacyjnej opinii. Ostatnio jednak fenomen piosenki pokoleniowej zdaje się odradzać. Czy znaczy to, że wraca do łask krytycyzm i bunt młodzieńczy?
21.07.2001 -
Archiwum Polityki
Miejski rym
Wydarzeniem ostatniego festiwalu opolskiego był koncert hiphopowy przy placu Wolności. Kilka tysięcy młodych ludzi z różnych stron Polski zjechało, żeby posłuchać swojej muzyki, dotąd ignorowanej przez największe media. Tymczasem płyty wykonawców hiphopowych sprzedają się lepiej niż produkcje wielu naszych popartystów lansowanych nieustannie w radiu i telewizji. Hip-hopu można nie lubić, trudno jednak odmówić mu racji bytu tylko dlatego, że posługuje się wulgaryzmami, slangiem i przesadnie brutalnym opisem rzeczywistości.
30.06.2001 -
Archiwum Polityki
Dziadek Żądło
O tym, że rock z ambicjami daje się pożenić z komercyjnym powodzeniem, przekonuje ostatni album Stinga „Brand New Day”. Ponad 7 mln sprzedanych egzemplarzy, nagrody Grammy w najbardziej prestiżowych kategoriach, imponująca trasa koncertowa – to świadectwa tego sukcesu. 19 czerwca Sting, jeden z najbardziej znanych i cenionych muzyków rockowych, wystąpił w Warszawie.
23.06.2001 -
Archiwum Polityki
Dwa światy
Tegoroczne Opole na pewno zostanie zapamiętane. Nie dlatego, że główny organizator – Telewizja Polska – rzucił na imprezę cały swój najdroższy sprzęt. Nie dlatego nawet, iżby konkursowe piosenki były lepsze niż zwykle. Będziemy ten festiwal pamiętać, ponieważ po raz pierwszy odbywał się na dwóch scenach. W amfiteatrze oraz na zaimprowizowanej estradzie przy placu Wolności, gdzie wystąpili debiutanci, hip-hopowcy i zespoły folkowe. I w tym nowym miejscu działo się zresztą najciekawiej.
16.06.2001 -
Archiwum Polityki
O wyższości jazzu nad jazzem
Niebawem rozpocznie się dziesiąta, jubileuszowa edycja Warsaw Summer Jazz Days. W ciągu ostatniej dekady organizator festiwalu Mariusz Adamiak konsekwentnie prezentuje najbardziej oryginalne zjawiska we współczesnym jazzie. Ale impreza ta w bolesny sposób pokazuje też, że rośnie przepaść między światową czołówką a polskimi muzykami i skłania do pytania, co zrobić, by ożywić rodzimą scenę?
16.06.2001 -
Archiwum Polityki
Masakra przed wzgórzem Lassoty
Zakończony 13 maja w Krakowie 37 Studencki Festiwal Piosenki spotkał się z bardzo ciepłymi ocenami. Podkreślano, że po latach kryzysu, pojawili się ciekawi wykonawcy, jury miało problem nadmiaru bogactwa. Chwalono zgoła „niestudencką” organizację. W dużej mierze to zasługa dwójki maniaków. O piosenkarzu Mariuszu Lubomskim Piotr Bałtroczyk powiedział, że jest rottweilerem piosenki studenckiej. Agnieszkę Odorowicz i Jacka Wilczyńskiego można by w takim razie określić mianem bullterierów animacji kultury.
26.05.2001 -
Archiwum Polityki
Za co kochać, za co nie lubić
Kiedy w ostatnią niedzielę kwietnia sławny dyrygent Zubin Mehta zakończył prowadzenie występu Filharmoników Wiedeńskich, rozentuzjazmowana publiczność biła długo brawa, aż dłonie puchły. Było to z pewnością centralne wydarzenie obchodów stulecia warszawskiej Filharmonii Narodowej. Jest to dobra okazja, by zastanowić się nad jubileuszem i codziennością tej zasłużonej instytucji.
12.05.2001 -
Archiwum Polityki
Rock na słoninie
Prawie 50 lat temu urodził się rock and roll – niegrzeczna muzyka dla niegrzecznej młodzieży. W Polsce modny młodzieniec nosił wtedy buty na grubej podeszwie, czyli na słoninie, czerwone skarpetki i przykrótkie spodnie do marynarki z szerokimi wyłogami. Na głowie miał plerezę, fryzurę podobną do tej, którą niebawem rozsławił na cały świat Elvis Presley. Dziś duch Elvisa unosi się w klubowych salach, gdzie młode zespoły z Warszawy, Pułtuska i Szczecina grają rockabilly, a przed sceną roi się młodociany tłum w koszulkach z podobiznami Elvisa, Ricky Nelsona i Jamesa Deana.
5.05.2001 -
Archiwum Polityki
Dziewczęta w odcieniach czerwieni
Oto sukces artystyczny, którego Teatr Wielki oczekiwał niczym kania dżdżu. Premiera moniuszkowskiego „Strasznego dworu” jest jedną z bardziej udanych realizacji na tej scenie w ostatnich kilku sezonach.
24.02.2001 -
Archiwum Polityki
Był rock, jest cyrk
Blisko pół wieku historii rocka i pokrewnych mu form muzyki popularnej upoważnia do traktowania go na zasadzie zjawiska nie mniej ważnego w kulturze minionego stulecia niż film czy sport. Od dawna pisze się o rocku dysertacje naukowe, a niektórym z jego twórców stawia się nawet pomniki. Ta nieskomplikowana muzyka opanowała cały świat i ukształtowała wrażliwość estetyczną kilku pokoleń fanów. Dziś zdaje się tracić impet. Czy znaczy to, że żegnając się z XX wiekiem pożegnaliśmy też rockowe szaleństwo?
27.01.2001