polskie kino
-
Archiwum Polityki
Zanussi fantazjuje
21.10.2000 -
Archiwum Polityki
Kaczki, orły oraz lwy
11.03.2000 -
Archiwum Polityki
Ale kino!
Piętnaście milionów widzów poszło w zeszłym roku na filmy polskie: oczywiście głównie na „Ogniem i mieczem” (ponad siedem mln) i „Pana Tadeusza” (pięć i pół mln), ale na wynik „pracowało” jeszcze kilka drobniejszych tytułów. W rezultacie dzieła krajowej produkcji przyniosły 60 proc. wpływów z kasy kin. Andrzej Wajda zwierzał się podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej, iż w rozmowie z wicepremierem Leszkiem Balcerowiczem musiał dwukrotnie powtarzać tę liczbę. Rzeczywiście, trudno uwierzyć.
5.02.2000 -
Archiwum Polityki
Krzyk spod wiaduktu
Bezkarni przestępcy, skorumpowana władza, zagubiona młodzież, bezradni rodzice oraz ksiądz i dziewczynki od Pierwszej Komunii - oto postaci często pojawiające się w nowych polskich filmach.
6.11.1999 -
Archiwum Polityki
Trochę Polski
W pierwszym dniu pokazano "Ogniem i mieczem", na zakończenie zaś "Pana Tadeusza", czyli dwie superprodukcje, na jakie zdobyła się w ciągu jednego roku nasza nie najbogatsza przecież kinematografia. To były naprawdę imponujące ramy festiwalu, tym bardziej więc byliśmy ciekawi, co znajdzie się pomiędzy nimi.
30.10.1999 -
Archiwum Polityki
Od nędzy do pieniędzy
Niemal jednocześnie na ekrany kin weszły dwa polskie filmy: "Amok" i "Poniedziałek". Bohaterami pierwszego są hazardziści z warszawskiej giełdy, w drugim zaś oglądamy bezrobotnych z beznadziejnego małego miasteczka. Wszystko ich różni, pochodzenie, wykształcenie, styl życia, ale jedni i drudzy rozpaczliwie szukają dla siebie miejsca w nowej Polsce.
1.05.1999 -
Archiwum Polityki
Kino bez właściwości
Goszcząc na ostatnim festiwalu w Gdyni miałem chwilami przykre poczucie, iż biorę czynny udział w wielkiej mistyfikacji: trwa feta, a przecież właściwie nie istnieje polska kinematografia, jest tylko parę niezłych polskich filmów.
7.11.1998 -
Archiwum Polityki
Tryumf kowala
Z prawdziwą przyjemnością odnotowujemy, iż główną nagrodę gdyńskiego festiwalu dostał Jan Jakub Kolski, któremu cztery lata temu przyznaliśmy Paszport "Polityki". Głównym bohaterem nagrodzonego filmu "Historia kina w Popielawach" jest wiejski kowal, który - nie wiedząc o staraniach braci Lumiere - wynalazł maszynę do wyświetlania ruchomych obrazów. Kolski trochę przypomina tego kowala - wymyślił własne kino, ucieka na wieś i nie przejmuje się w ogóle tym, co w dzisiejszym kinie modne.
31.10.1998