recenzje
-
Archiwum Polityki
Walnięta parafia
Narobili hałasu. – Pewna pani miała do mnie pretensje, że prapremiera nowego tekstu Mrożka odbywa się w Genui, a nie w Polsce; gdyby wiedziała, co to za sztuka, nie zadawałaby takich pytań – mówił Jerzy Stuhr. „Napisałem tę sztukę – dodawał Sławomir Mrożek – jako człowiek całkowicie wolny, nie myśląc o tym, czy przejdzie, czy nie przejdzie. Co rodacy pomyślą, a czego nie pomyślą. A teraz albo powinienem spakować walizki, wyjechać gdzieś i przeczekać, albo...
7.07.2001 -
Archiwum Polityki
Niewola po niewoli
Martyrologia była w PRL podstawowym kanonem kształtowania zbiorowej pamięci o przeszłości, po uzupełnieniu narodowego panteonu o ofiary stalinizmu niewiele tu pozostało do zrobienia. Niemniej w światowym „marszu szkieletów” Polska zajmuje wciąż miejsce prominentne zarówno dlatego, że na jej ziemiach znajdują się miejsca zbrodni dokonanych przez III Rzeszę jak i – ostatnio – z racji odkrycia Jedwabnego. Od początku lat dziewięćdziesiątych trwa też sprzątanie w innej części naszej izby pamięci, tej, w której (zresztą po raz pierwszy) eksponowane są losy Niemców w Polsce po zakończeniu II wojny światowej.
7.07.2001 -
Archiwum Polityki
Przestrzeń przepływów
Dwadzieścia lat mrówczej pracy, badanie systemów gospodarczych i politycznych społeczeństw 30 państw. W efekcie Manuel Castells, socjolog mało znany poza akademickimi kręgami, stworzył dzieło niezwykłe, trylogię „The Information Age: Economy, Society and Culture” (Epoka informacji: gospodarka, społeczeństwo, kultura), klucz do zrozumienia cywilizacji kształtującej się na gruzach społeczeństwa przemysłowego.
7.07.2001 -
Archiwum Polityki
Bażant na tacy
Najulubieńszy reżyser młodego pokolenia dał premierę – i znów w rubrykach recenzenckich krzyk, ekstaza, orgazm. Ścigają się przymiotniki: „wstrząsające”, „zachwycające”, „genialne”, szpalty pękają od zachwytów. Za chwilę spektakl warszawskich Rozmaitości objedzie festiwale rodzime, a może i zagraniczne; media audiowizualne takoż dołożą swą promocyjną moc. I będziemy mieli powód do świętowania narodowego sukcesu, co zważywszy, że chwilowo jest lato i Adam Małysz nie skacze, przyda się gwoli podreperowania nastrojów.
23.06.2001 -
Archiwum Polityki
Kobieta nawrócona
Powieść w formie pamiętnika „Dziennik Bridget Jones”, napisana przez Helen Fielding, okazała się bestsellerem w Anglii i następnie w Ameryce, zaś nakręcony według niej film jest sukcesem sezonu. Czytelnicy jej polskiego przekładu wyrażają zaskoczenie: ot, notatki przeciętnej dziewczyny zabarwione humorem, gdzie tu sensacja? Czy film, który właśnie wszedł na nasze ekrany, tłumaczy ją?
16.06.2001 -
Archiwum Polityki
Dylematy wewnętrznej wolności
Na co dzień lubił chodzić w sportowej wiatrówce. Na rozmowy z najtęższymi umysłami Europy w letniej rezydencji papieskiej zakładał czarną marynarkę. Adam Michnik nazwał go „sumieniem polskiej demokracji”. Plotkowano, że będzie następcą kardynała Wojtyły i prymasa Wyszyńskiego. Sam ksiądz Tischner uważał się za chrześcijańskiego filozofa dialogu. Na intelektualne motto wybrał sobie słowa: Trzeba mieć miłość w myśleniu.
9.06.2001 -
Archiwum Polityki
Learyka
Wbrew potocznym wyobrażeniom i legendzie „Król Lear” był w dziejach teatru polskiego jedną z rzadziej wystawianych tragedii Szekspira. Grano ją od wielkiego dzwonu. A dziś, proszę, po naszych scenach chodzą już cztery Leary; następne inscenizacje w drodze. Jakie nastroje wywołały tak żywe zainteresowanie tą dziwną, nie do końca jasną, opowieścią o władcy, co skrzywdził dobrą córkę, a obdarował złe; te zaś w nagrodę strąciły go na samo dno losu?
2.06.2001 -
Archiwum Polityki
Afrykańska hańba
Niecodziennie zdarza się, by w Polsce czytać południowoafrykański bestseller. To rzadkość, by u nas w ogóle coś o RPA przeczytać. No cóż – finis orbis – trudno tam dotrzeć, jeszcze trudniej zrozumieć. Chyba że za przewodnika weźmie się, tak jak ja podczas niedawnej podróży do RPA – najnowszą książkę J.M. Coetzee’go.
26.05.2001 -
Archiwum Polityki
Bezradna kruchość
Ten spektakl opowiada o tym, że stosunki dzieci i rodziców są splotem miłości i rywalizacji, że świat gruboskórnieje, a subtelność prowadzi wprost do klęski. Szczęściem mówi to wszystko bez zrzędliwości – raczej z gorzkim uśmiechem. Mówi też, że przynoszone przez czas nowe recepty na życie, sztukę, stosunki z bliźnimi nie stanowią wartości poprzez samą swą nowość. Częściej znamionują regres niż postęp. Niemodne poglądy? Pewnie tak. Może jednak warte rozważenia, zanim miłościwie panujący kult młodości nie wykluczy ich na amen?
19.05.2001 -
Archiwum Polityki
Papierowe libido
„Lektor” Bernharda Schlinka to światowy bestseller, w którym jest zarówno pikantna akcja jak i potężna dawka psychodramy. Uwiedzenie, miłość, ludobójstwo, zbrodnia i kara, a także klątwa dotykająca następnego pokolenia. Warto tę powieść czytać razem z „Madame” Antoniego Libery.
28.04.2001