samorząd
-
Archiwum Polityki
Wybrałeś, to się męcz
W PRL ukuto powiedzenie: radny bezradny. Tamci radni niewiele mogli zdziałać dla ogółu, ale już dla siebie załatwiali, ile się da: talony na auta, przydziały telefonów, lepsze mieszkania. Dzisiaj o samorządowcach mówi się „radni zaradni”. Owa zaradność znaczy dokładnie to samo co bezradność w PRL – jak najwięcej dla siebie. Radni śrubują swoje diety, dają się korumpować, stosują szlachecką zasadę liberum veto. Panuje przekonanie, że radni są kłótliwi, wdają się w lokalne konflikty, sami je wzniecają. To wszystko konsekwencja błędu poczęcia – rad i radnych jest za dużo, to cała armia ludzi głodnych przywilejów.
8.07.2000 -
Archiwum Polityki
Rozwieść Warsa z Sawą
Marszałek Sejmu zarządził konsultacje społeczne w sprawie zmiany ustroju stolicy. Są one niezbędne, gdyż niektóre projekty ustaw konstruujące nowy ustrój Warszawy przewidują likwidację dotychczasowych gmin i utworzenie jednej gminy na prawach powiatu. Gmina jest zaś jednostką samorządu terytorialnego znajdującą się pod szczególną ochroną i bez opinii mieszkańców zlikwidować jej nie można.
8.07.2000 -
Archiwum Polityki
Się umorzy
Prezydent Wrocławia ogłosił, że z okazji tysiąclecia miasta umorzone zostaną długi mieszkańców wobec gminy. Ten bezprecedensowy akt miłosierdzia (a zarazem zgrabna zagrywka polityczna przysparzająca popularności lokalnej władzy) pozwala sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak, jak piszemy w publikacji na sąsiednich stronach. Czy po społeczną pomoc zgłaszają się naprawdę potrzebujący, czy też raczej naciągacze, bo przecież „się należy”.
1.07.2000 -
Archiwum Polityki
Niech będę diaboliczny
Ryszard Makowski, wiceprzewodniczący Rady Gminy Centrum w Warszawie, pod nieobecność przewodniczącego 30 marca zarządził przerwę w sesji, po czym wyszedł z sali. W efekcie wybuchł najpierw największy kryzys samorządowy w stolicy, a później kryzys rządowy, rozpad koalicji, awantura polityczna, której konsekwencje, w czasie kiedy ten tekst powstaje, trudne są do przewidzenia.
10.06.2000 -
Archiwum Polityki
Gmina Centrum: termin w lipcu
Roman Hauser. Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego
3.06.2000 -
Archiwum Polityki
W pośpiechu, bez oddechu
Stołeczną gminą Centrum rządzi (czy raczej próbuje) komisarz z nadania premiera i zgodnie z przewidywaniami wprowadza w skomplikowaną strukturę stolicy jeszcze większy chaos. To, co miało być podobno uporządkowane, jest jeszcze bardziej zabałaganione. Nie jest bowiem prawdziwe twierdzenie, że przyczyną ustanowienia komisarza był administracyjny nieporządek i zły ustrój Warszawy. W tej politycznej przepychance zły rzeczywiście ustrój nie odgrywa akurat żadnej roli. Tu chodzi wyłącznie o partyjny interes AWS, która wprawdzie w stolicy wygrała wybory, ale okazała się niezdolna do tworzenia koalicji i współrządzenia.
3.06.2000 -
Archiwum Polityki
Po nas choćby komisarze
Premier na wniosek wojewody mazowieckiego ustanowił zarząd komisaryczny w warszawskiej gminie Centrum, mimo poważnych wątpliwości prawnych ekspertów, z przewodniczącym Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów prof. Andrzejem Zollem na czele, mimo negatywnej opinii Związku Miast Polskich, mimo protestów koalicyjnej Unii Wolności, mimo negatywnych opinii części swoich doradców.
27.05.2000 -
Archiwum Polityki
Inkubator, puszki, kołchozy
Samorząd, jak sama nazwa mówi, ma się sam rządzić. Takie rządzenie to między innymi własne inicjatywy, własne pomysły, umiejętne wykorzystanie ustrojowych kompetencji. W dziesiątą rocznicę reformy samorządowej, a w ponad rok po powstaniu powiatów, lokalne inicjatywy nadal raczkują.
27.05.2000 -
Archiwum Polityki
Raport z przejęcia władzy
Rada Miasta i Gminy Chorzele (północne Mazowsze) odwołała ze stanowiska dotychczasowego burmistrza i od razu wybrała nowego. Odsunięty od władzy poskarżył się wojewodzie, a ten uznał operację rady za nielegalną. Nic jednak nie wskórał, bo miasteczkiem rządzą teraz twarde zasady wojny na górze. Burmistrzów jest więc dwóch.
6.05.2000 -
Archiwum Polityki
Nerwy w konfiturach
Polityczne zawirowania w Warszawie zdają się nie mieć końca. Ledwie udało się wybrać Pawła Piskorskiego na prezydenta stolicy do końca kadencji samorządu, a rozgorzała walka o kierowanie gminą Centrum. Tym razem nie ograniczyła się ona wyłącznie do politycznych targów na szczytach gminnej władzy, ale zaowocowała przejściowym chaosem w obsłudze obywateli. Niektóre dzielnice przestały po prostu świadczyć takie usługi jak wydawanie praw jazdy, dowodów osobistych, zawiesiły podejmowanie innych decyzji. Nie było bowiem jasne, kto tak naprawdę rządzi w gminie i jaka jest moc wydawanych w niepewności prawnej decyzji.
29.04.2000