sport
-
Archiwum Polityki
Trzy kolory
Urugwaj, Brazylia, Argentyna z Ameryki Południowej oraz Włochy, Niemcy i Anglia z Europy zwyciężały kolejno w rozgrywanych od 1930 r. mistrzostwach świata w piłce nożnej. I oto pod koniec stulecia, w 1998 r., do wielkiej szóstki futbolu doszlusowała nieoczekiwanie Francja. Odniesione w dwa lata później imponujące zwycięstwo w mistrzostwach Europy potwierdziło, że Francuzi są obecnie najlepszymi piłkarzami świata. Ale w jakim stopniu są to Francuzi?
30.12.2000 -
Archiwum Polityki
Ludzie honoru
W tej lidze nie przekupuje się sędziów, nie kupuje meczów i nie dostaje się kartek za grę nie fair. Wręcz przeciwnie, właśnie za brutalne zachowanie dostaje się punkty. A te przyznawane są między innymi za pobicia, frekwencję na meczach i przede wszystkim za burdy na stadionach i wokół nich.
18.11.2000 -
Archiwum Polityki
Smecz ze wspomaganiem
Konstruktorzy sprzętu sportowego od lat wymyślają coraz to nowe modele rakiet tenisowych. Tego jednak jeszcze nie było: w przyszłym roku pojawią się na rynku rakiety z elektronicznym wzmacniaczem siły uderzenia, wykorzystującym zjawisko piezoelektryczne.
11.11.2000 -
Archiwum Polityki
Salto na wagarach
Ciesząc się z medali naszych sportowców na paraolimpiadzie w Sydney warto zauważyć, że prawdziwie światową potęgą jesteśmy tylko w sporcie niepełnosprawnych. Zdrowi młodzi ludzie nie garną się do sportu. Bo też i po prawdzie nie mają do czego.
11.11.2000 -
Archiwum Polityki
Bardzo cicha sprawa
Uczniowski Międzyszkolny Klub Sportowy Niesłyszących (UMKSN) w Poznaniu jest nielegalny. Po podjęciu takiej decyzji Polski Związek Sportowy Głuchych (PZSG) rozesłał stosowny wilczy bilet do zarządów europejskich klubów, w których trenują niesłyszący. Szefom UMKSN Poznań zarzucono, że mają dobry słuch.
4.11.2000 -
Archiwum Polityki
Człowiek z żelazem
Rodzima kulturystyka to swoisty fenomen – rodziła się niemalże w warunkach konspiracyjnych, przy niechęci dużej części społeczeństwa, ale w końcu przyszedł jej wielki czas. Złoty medal zdobyty przez Ewę Kryńską i Pawła Brzózkę podczas mistrzostw świata w kulturystyce kobiet i par mieszanych, jakie odbyły się w Warszawie w październiku, to kolejny wielki polski sukces w tej dziedzinie.
4.11.2000 -
Archiwum Polityki
Królik Boks
Na kilka dni przed walką Mike Tyson, pytany jak długo będzie trwała, oświadczył: „Tyle, ile potrzeba, aby kogoś zabić” i ostrzegał: „Ja nie żartuję, boks to poważna sprawa”. Na prowokacje „Bestii” Gołota odpowiadał dowcipami. Spokój i humor Gołoty przyjmowano jako dowód, że Polak nie daje się zastraszyć. 20 października w Palace of Auburn Hills Gołota stał się jednak kolejną ofiarą żelaznego Mike’a, choć inaczej niż wyobrażali to sobie polscy kibice. Może i lepiej, że stało się tak, jak się stało – dla nas i dla samego Gołoty.
28.10.2000 -
Archiwum Polityki
Corrida na szosie
Od kilku lat na trasach polskich rajdów samochodowych trwa ostra jazda. W maszynach z najwyższej rajdowej półki kierowcy rywalizują już nie o minuty, ale o ułamki sekund. Niestety, drogie rajdowe cacka są tak szybkie, że nie nadąża za nimi wyobraźnia organizujących rajdy działaczy. – Ci ludzie to anachronizm. Ich dobre samopoczucie oraz niekompetencja stanowią zagrożenie dla sportu samochodowego – uważają czołowi polscy rajdowcy.
28.10.2000 -
Archiwum Polityki
Druga strona medalu
Według działaczy sportowych zdobyliśmy na igrzyskach w Sydney aż 14 medali. Według kibiców zaledwie 14. Jak to więc jest – mamy sukces czy porażkę? Robert Korzeniowski, zdobywca dwóch złotych medali w chodzie, maszerując musiał uważać, aby z fazy chodu nie wpaść w fazę lotu. Za oderwanie obu nóg od ziemi sędziowie dyskwalifikują. Kibice chcieliby – bez obrazy dla konkurencji uprawianej przez mistrza Roberta – aby polski sport raczej fruwał, zamiast chodzić w kaczym rytmie. Ale spektakularne wyczyny, olimpijskie medale czy niespodziewane zwycięstwa piłkarzy nie zmienią obrazu faktycznego. Stan sportu nie różni się bowiem od ogólnego stanu państwa. Blaski olimpijskich medali jedynie doraźnie ukryły cienie polskiej sportowej rzeczywistości.
14.10.2000 -
Archiwum Polityki
Chód i młot
To były dobre igrzyska. Organizatorzy zrobili rzeczywiście wszystko, żeby trwające przez 16 dni zawody można było zaliczyć do udanych. Żartowano, że nie pomyśleli tylko o ćmach, które czasami przeszkadzały – głównie widzom – lecąc np. do świecących nad stadionem olimpijskim jupiterów.
7.10.2000