sztuki wizualne
-
Archiwum Polityki
Firma Brueghel
Odbywająca się właśnie w Królewskim Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli wystawa „Firma Brueghel” pomoże wszystkim tym, którzy czasem gubią się w bogactwie dzieł dawnych mistrzów prezentowanych w uznanych europejskich galeriach i muzeach.
13.04.2002 -
Archiwum Polityki
No i po rewolucji
„Wyglądają jak sny maniaka odczytane przez jasnowidza” – tak o dziełach surrealistów, nie bez złośliwości, pisała francuska malarka Marina Rodna. By obejrzeć owe rojenia na niedawno otwartej wystawie w paryskim Centre Pompidou, trzeba odstać w kolejce kilka godzin. Potem jednak nabiera się wrażenia, że dorobek Bretona i spółki nie zawsze wytrzymuje próbę czasu.
6.04.2002 -
Archiwum Polityki
Naga piękność na pustyni
Malarzy podzielić można na muzealnych i domowych. Ci drudzy stanowią chleb codzienny antykwariuszy, a ich prace widujemy jedynie na ścianach prywatnych mieszkań i willi. Pierwsi tworzą oficjalne dzieje sztuki, drudzy – dzieje swojskie.
30.03.2002 -
Archiwum Polityki
Cienką kreską
Grafika przez ponad pięćset lat dzielnie towarzyszyła malarstwu i rzeźbie, czarując miłośników sztuki i kusząc kolekcjonerów. Dziś, lekceważona i wynaturzana różnymi eksperymentami, zdaje się powoli ale nieuchronnie odchodzić w mrok przeszłości. Z natury rzeczy skromna, kiepsko radzi sobie z agresywną konkurencją nowych mediów: instalacji, sztuki wideo, sztuki ciała itp. Może dlatego warto się wybrać na jedną z kilku otwartych ostatnio wystaw, przypominających czasy świetności owego wyrafinowanego gatunku sztuki.
16.03.2002 -
Archiwum Polityki
Kariera biednego rybaka
Od dawna historycy sztuki spierali się, kogo należy uznać za prawdziwego prekursora nowoczesnego malarstwa. Padały różne nominacje, od impresjonistów po Picassa, od Cezanne’a po Kandinsky’ego, od van Gogha po Matisse’a. Więdnącą dyskusję mocno ożywił ostatnio dyrektor słynnego Musée d’Orsay Serge Lemoine kontrowersyjną wystawą w weneckim Palazzo Grassi. Otóż zaszczytny ów tytuł postanowił przyznać nieco zapomnianemu malarzowi francuskiemu Puvisowi de Chavannes.
2.03.2002 -
Archiwum Polityki
8 i pół tygodnia
Zdarzyło się to 22 grudnia 1888 r. w Arles, małym miasteczku na południu Francji. Przed północą w miejscowym domu publicznym zjawił się malarz Vincent van Gogh i wręczył niejakiej Racheli zawinięte w papier własne ucho. To był tragiczny finał krótkiej i dziwnej przyjaźni z innym malarzem – Paulem Gauguinem, który zjechał do Arles dokładanie osiem i pół tygodnia wcześniej. Historia tego związku stała się głównym tematem niezwykłej wystawy otwartej właśnie w Amsterdamie.
23.02.2002 -
Archiwum Polityki
Duch w ruchu
Alfred Lenica to nazwisko wielce znaczące w powojennej historii sztuki w Polsce. Wyłącznie malarstwu poświęcił się dopiero przed pięćdziesiątką, a jednak zdążył jeszcze zyskać wielkie uznanie w kraju, a nawet otrzeć się o międzynarodową karierę. Jego syn Jan i córka Danuta także zajęli się sztuką, choć trudno mówić, by poszli dokładnie w ślady ojca. W Poznaniu obejrzeć można obecnie prace całej trójki w ramach imprezy, którą zgodnie zorganizowały wszystkie największe galerie w mieście i dumnie, ale i słusznie nazwały Festiwalem Leniców.
16.02.2002 -
Archiwum Polityki
Słonica w ciąży
Mieliśmy już „Przedwiośnie” literackie oraz filmowe, doczekaliśmy się i malarskiego. Tak nazwano bowiem wystawę polskiej sztuki, która prezentowana była przez ostatnie miesiące w Brukseli w ramach festiwalu Europalia. Ekspozycja przeniesiona obecnie do stołecznej Zachęty jest jak z podręcznika wręcz wyjętym pokazem tego, co porabiali rodzimi twórcy pomiędzy 1880 a 1920 r.
2.02.2002 -
Archiwum Polityki
Wszystkokrady i najeźdźcy
Harald Schmidt przed kilku laty w swym nocnym programie w Sat 1 chętnie powtarzał mało wybredne „Polenwitze” w stylu: „Dlaczego Wielki Wóz zniknął z nieba? Bo go ukradli Polacy”. Dziś z kolei można wysłuchać równie głupiego rewanżu w polskiej telewizji: „Dlaczego Niemcy piją? To proste: jak Niemiec rano wstanie i zobaczy w lustrze gębę Niemca, musi to zapić” – rechocze nasz kabareciarz do kamery TVP.
26.01.2002 -
Archiwum Polityki
Towar przereklamowany
Od kilku tygodni krajowe media zachwycają się wędrującą po kraju wystawą grafik Andy’ego Warhola. I nikt się nawet nie zająknie, że mamy do czynienia z prywatnym przedsięwzięciem komercyjnym, którego jedynym celem jest zarobić jak najwięcej pieniędzy, zaś poziom artystyczny ekspozycji jest co najwyżej przyzwoity. Podobnych organizuje się na świecie setki. Niestety, nie pierwszy to i na pewno nie ostatni przypadek wystawienniczych czarów, pod wpływem których stara szkapa zamienia się w rączego rumaka.
19.01.2002