Na czele NIK, kontrolującej prawidłowość wydatkowania publicznych pieniędzy, stoi człowiek, który zaniżał swoje dochody w zeznaniach majątkowych i podatkowych i robił interesy z sutenerami. Człowiek, pod którego nosem urzędnicy tworzyli grupę wyłudzającą VAT.
Szef komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała rekomendował postawienie przed Trybunałem Stanu premierów Donalda Tuska i Ewy Kopacz oraz ministrów finansów Vincenta Rostowskiego i Mateusza Szczurka.
To nie powołana do tego sejmowa komisja śledcza, a NIK podsumował ściągalność VAT w ostatnich 12 latach. Nasza skarbówka jest coraz skuteczniejsza.
Przesłuchanie Donalda Tuska przez sejmową komisję śledczą miało jeden cel – przekonać wyborców, że były premier pozbawił Polaków kilkuset miliardów złotych, które trafiły do rąk aferzystów. A więc jest afera, a Tusk jest jej głównym winowajcą.
Wielka zmiana stawek VAT była szansą, aby lepiej potraktować produkty dobre dla naszego zdrowia, a gorzej te szkodliwe. Rząd z tej okazji nie zechciał skorzystać.
Przewodniczącemu komisji ds. VAT zabrakło wiedzy i doświadczenia, żeby polemizować z najdłużej – bo przez sześć lat – urzędującym ministrem finansów czasów III RP. A o tym rekordzie przypomniał, czego można się było spodziewać, sam Jacek Rostowski.
Na wprowadzeniu wyższego VAT na leki weterynaryjne stracą przede wszystkim zwierzęta. Poza tym właściwie wszyscy – poza nieposiadającymi zwierząt weganami. A budżet państwa nie zarobi zbyt wiele.
Horała mówi, że to będzie komisja śledcza wagi ciężkiej. I on może wyrosnąć w PiS na takiego polityka.
Kiedy PiS jedną ręką przeprowadzał czystkę w SN, drugą powołał komisję do walki z PO, oddał miasto deweloperom i przypieczętował zmiany w szkolnictwie wyższym.