Historia

Niemy marsz Polaków w Londynie w czasie wizyty Chruszczowa

Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek Karta w Warszawie
Pochód wywarł ogromne wrażenie na opinii publicznej w Wielkiej Brytanii.
Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej.Fot. Zdzisław Łożyński/Ośrodek Karta w Warszawie Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej.Fot. Zdzisław Łożyński/Ośrodek Karta w Warszawie Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej.Fot. Zdzisław Łożyński/Ośrodek Karta w Warszawie Londyn, 22 kwietnia 1956. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej.

Józef Stalin umarł 5 marca 1953 roku – dokładnie trzynaście lat po swej decyzji w sprawie mordu katyńskiego. Jego odejście nie zamknęło jednak kłamstwa o tej zbrodni – następcy Stalina byli jego ideowymi spadkobiercami.

25 lutego 1956 roku w czasie XX Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego I sekretarz KPZR Nikita Chruszczow wygłosił tajny referat, w którym opisał zbrodnie stalinowskie. Oskarżył Stalina o wymordowanie tysięcy członków partii, stosowanie terroru, masowe aresztowania, deportacje tysięcy ludzi i budowanie kultu własnej osoby.

Mimo oficjalnego potępienia kultu jednostki, nie naruszono struktury systemu sowieckiego – najwyższą władzą zaczął być kolektyw partyjny, realizujący w zmienionych warunkach te same cele.

W kwietniu 1956 roku, kiedy przywódcy Sowietów wizytowali Londyn, pozorując nowe polityczne otwarcie, Polacy, a wraz z nimi przedstawiciele innych podbitych przez Kreml narodów, zorganizowali protest przeciwko wizycie Chruszczowa w Wielkiej Brytanii. W pochodzie przeszło ponad 20 tys. Polaków i innych emigrantów zza żelaznej kurtyny. Na przodzie – generałowie Władysław Anders i Tadeusz Bór-Komorowski. Niemy marsz tysięcy pozbawionych ojczyzny emigrantów politycznych miał przypomnieć politykom Zachodu, że zaakceptowana przez nich „żelazna kurtyna” nie drgnęła.

Pochód wywarł ogromne wrażenie na opinii publicznej w Wielkiej Brytanii.

Czytaj także: Warszawski Pałac Stalina ma już 60 lat

Z artykułu Głos wolnych Polaków w „Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza”:

Wizyta [premiera ZSRR Nikołaja] Bułganina i [I Sekretarza KC KPZR, Nikity] Chruszczowa w Wielkiej Brytanii jest faktem nieodwołalnym. Ogłoszono już jej termin i czas trwania. […] Należy skorzystać z okazji wizyty przywódców sowieckich, aby przypomnieć najszerszym rzeszom społeczeństwa brytyjskiego, że dziesięć narodów za żelazną kurtyną znalazło się w niewoli sowieckiej, co jest nie tylko tragedią ich, ale także zagraża wolności Europy Zachodniej.

Londyn, 13 marca 1956

Stanisław Mikołajczyk (były premier) w depeszy do Nikity Chruszczowa:

Kiedy Pan potępia zbrodnie Stalina w stosunku do Komunistycznej Partii w Związku Sowieckim, zapytuję Pana, czy Pan nie jest gotów również potępić zbrodni komunistycznych stosowanych w stosunku do Polski i innych krajów za żelazną kurtyną. […] Domagam się od Pana zwolnienia wszystkich osób deportowanych z tych narodów i więzionych w Związku Sowieckim, wydania zarządzenia do wycofania czerwonych armii i wszystkich sowieckich funkcjonariuszy z tych krajów i nieprzeciwstawiania się wolnym i prawdziwie demokratycznym wyborom.

Waszyngton, 17 marca 1956

Stefan Korboński (działacz emigracyjny):

Kroczyłem w 20-tysięcznym pochodzie protestującym przeciwko wizycie Chruszczowa i Bułganina, jaki przez kilka godzin ciągnął ulicami Londynu do pomnika Nieznanego Żołnierza. […] Był to milczący pochód. […] Gdy ostatni szereg wmaszerował na Whitehall, rozległ się przenikliwy głos trąbki i na plac spadła martwa cisza. Było coś przejmującego do głębi w tym niezakłóconym przez najlżejszy szmer milczeniu 20 tysięcy ludzi, stojących bez ruchu, ramię przy ramieniu, w prostokątnym pudle placu, zamkniętego ścianami starych kamienic.

Londyn, 22 kwietnia 1956

Czytaj także: Historia największej bomby na świecie

***

Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama