Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ile i jak PiS daje zarobić zaufanym ludziom prezesa Kaczyńskiego?

Wojciech Jasiński, Janina Goss, Andrzej Jaworski Wojciech Jasiński, Janina Goss, Andrzej Jaworski Polityka
PiS zarzucał odwołanym prezesom państwowych spółek pazerność, niegospodarność i rozrzutność. Tymczasem powołanym na ich miejsce przyjaciołom prezesa PiS daje jeszcze lepiej w tych spółkach zarobić.

Wojciech Jasiński, wieloletni przyjaciel Jarosława Kaczyńskiego, zarobił w 2016 r. jako prezes Orlenu ponad 1,7 mln zł. To ustalenia serwisu OKO.press. W tym roku Jasiński ma dostać jeszcze prawie 1,6 mln zł premii za ubiegły rok. I jeszcze za pracę w radzie nadzorczej PKO BP zarobił dodatkowo 100 tys. zł.

O Jasińskim prezes PiS wspomniał już na pierwszej stronie swojej książki „Porozumienie przeciw monowładzy”. Jasiński to wierny druh prezesa od ponad 20 lat, razem zakładali Porozumienie Centrum. O tym, że prezes ufa Jasińskiemu, świadczy fakt, że od 1997 do 2000 r. zrobił go członkiem zarządu, a później prezesem spółki partyjnej Srebrnej. Od 2001 r. Jasiński tworzył z Kaczyńskim PiS i nieprzerwanie zasiadał w Sejmie wszystkich kolejnych kadencji.

Za poprzednich rządów PiS Kaczyński uczynił z Jasińskiego ministra skarbu. Prawie dwa miesiące po wyborach parlamentarnych w 2015 r. Jasiński zrzekł się mandatu poselskiego i został prezesem PKN Orlen. Jak pisze OKO.press, przez dwa tygodnie 2015 r. Jasiński zarobił 69 tys. zł.

Warto przypomnieć zapowiedzi polityków PiS o tym, że znacząco obniżą pensje prezesów państwowych spółek. Często podawali jako przykład astronomicznych zarobków Dariusza Jacka Krawca, byłego prezesa Orlenu, który „inkasował rocznie łącznie z premiami ok. 3 mln zł”. Ale jak wyliczyli dziennikarze OKO.press, wynagrodzenie Wojciecha Jasińskiego w Orlenie jest niemal takie samo jak jego poprzednika. W 2015 r. Krawiec otrzymał wynagrodzenie w wysokości 1 mln 696 tys. zł oraz 1 mln 493 tys. zł premii za 2014 r.

Również Andrzej Jaworski, były poseł PiS, związany z Radiem Maryja, sporo zarobił na państwowej posadzie. W maju zeszłego roku został członkiem zarządu PZU. OKO.press informuje, że do końca roku zarobił 434 tys. zł. Średnio 66,8 tys. zł miesięcznie. Za zasiadanie we władzach spółek należących do grupy PZU dostał dodatkowo 208 tys. zł. A w spółkach córkach PZU dodatkowo 208 tys. zł. W PZU i spółkach córkach otrzymał też świadczenia niepieniężne o wartości 77 tys. zł.

Andrzej Jaworski to ważny polityk PiS, a to ze względu na to, że jest uważany za człowieka o. Tadeusza Rydzyka. W kampaniach wyborczych największą promocję miał właśnie w mediach związanych z ojcem dyrektorem. Jaworski skończył etnologię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, a później jeszcze studia doktoranckie na ATK w Warszawie (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego). Był członkiem założyciele PiS. Gdy Lech Kaczyński wygrał wybory na prezydenta RP, to Jaworski został jego pełnomocnikiem ds. stoczniowych, a w 2006 r. p.o. prezesa Stoczni Gdańskiej Grupa Stoczni Gdynia. Był radnym PiS w pomorskim sejmiku wojewódzkim i posłem tej partii przez dwie kadencje Sejmu.

Również Janina Goss, była działaczka partii Porozumienia Centrum, zarobiła jako członek rady nadzorczej PGE przez 10 miesięcy 44 tys. zł. Jak pisała „Gazeta Wyborcza”, to rekord w przeszłości w PGE żaden członek rady nadzorczej nie dostał takiego wynagrodzenia.

Okazuje się, że nigdy w historii koncernu PGE członkowie rady nadzorczej nie dostawali tak wysokich wynagrodzeń. W przeszłości oscylowały w granicach 30 tys. zł do maksymalnie 43 tys. zł i były to wynagrodzenia za pełne 12 miesięcy pracy.

Goss jest wieloletnią przyjaciółką domu Kaczyńskich. Od początku lat 90. była przy Jarosławie, współtworzyła z nim PC i nigdy, w przeciwieństwie do wielu innych, nie odeszła od prezesa.

Choć formalnie nigdy nie pełniła ważnych partyjnych funkcji, to z jej zdaniem Kaczyński bardzo się liczy. Wysyłał ją na strategiczne odcinki albo tam, gdzie trzeba zrobić porządek, albo w miejsca, gdzie Kaczyński chciał mieć najbardziej zaufanego, swojego człowieka. Za pierwszych rządów PiS Goss była członkiem rady nadzorczej TVP. Goss jest też w zarządzie spółki Srebrna, to zaplecze finansowe wiernych kompanów Kaczyńskiego, które pozwoliło im przetrwać chude lata.

Przed wyborami w 2015 r. PiS obiecywał, że skończy z kolesiostwem w spółkach z udziałem skarbu państwa i ograniczy wynagrodzenia zarządów tych spółek. OKO.press sprawdza, jakie wynagrodzenia otrzymują władze firm z udziałem skarbu państwa, notowanych na giełdzie. Właśnie ogłaszają one swoje wyniki finansowe za ubiegły rok.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną