Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Zawrotne tempo prac nad ustawą o Sądzie Najwyższym

Posiedzenie komisji sprawiedliwości Posiedzenie komisji sprawiedliwości Forum
Ustawa w środę wieczorem trafiła do komisji sprawiedliwości. Jej przewodniczący Stanisław Piotrowicz w pół godziny odrzucił wszystkie poprawki zgłoszone przez opozycję.

Drugi dzień debaty na temat ustawy o Sądzie Najwyższym upłynął w atmosferze kontrowersji wokół słów, jakie wypowiedział – a raczej wykrzyczał – Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wszedł na mównicę „bez żadnego trybu” i ogłosił: „Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie sobie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojej świętej pamięci brata. Niszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami”. Opozycja wzywała do przeprosin, publicyści komentowali, że „spadła maska”, a Jarosław Kaczyński straci w oczach wyborców i członków swojej partii.

Prezes tłumaczył się ze swoich słów w TVP Info: „Wysłuchuję takich ataków od dawna, nie reagowałem na nie, ale kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata, pewna miara została przekroczona. Dlaczego interweniowałem? Bo używają tego nazwiska ludzie, którzy należą do partii, która mojego brata atakowała, kiedy był prezydentem i po tym, kiedy zginął tragicznie. Partii, która go niszczyła i moralnie odpowiada za jego śmierć”. Kaczyński nie przeprosił i nie wycofał się z tego, co powiedział.

Przy okazji raz jeszcze podkreślił, jak kluczowa jest dla PiS reforma sądownictwa – w jego ocenie potrzebna dlatego, że „sądy są niesprawne, silne wobec słabych i słabe wobec silnych”. Zdaniem Kaczyńskiego każdy, kto protestuje przeciw reformie, chce sankcjonować wady systemu trzeciej władzy w Polsce – „żeby było tak, jak jest”.

Ustawa o Sądzie Najwyższym w komisji sprawiedliwości

Do ustawy o Sądzie Najwyższym w drugim czytaniu opozycja zgłosiła ponad 1300 poprawek (tysiąc poprawek od Nowoczesnej, około 300 – od Platformy Obywatelskiej). Sejm skierował ustawę do komisji sprawiedliwości, której przewodniczy Stanisław Piotrowski i która zaczęła obrady późnym wieczorem w środę. Obie te okoliczności budziły zastrzeżenia opozycji.

I zastrzeżenia okazały się zasadne. Posłowie otrzymali wszystkie poprawki koło godz. 21.15. Komisja rozpoczynała prace niespełna kwadrans później, więc nie zdążyła się z nimi w szczegółach zapoznać. Stanisław Piotrowicz działał zresztą według własnych zasad: ograniczając czas dyskusji, wyłączając mówcom mikrofon według własnego uznania, nie dopuszczając pytań i zarządzając, że poprawki będą głosowane w blokach. Poprawki odrzucono więc zbiorczo w kilka minut.

Głosu udzielono wcześniej m.in. przewodniczącemu KRS Dariuszowi Zawistowskiemu, który mówił: „Ten projekt budzi zasadnicze zastrzeżenia, co do jego zgodności z konstytucją. To powinno podlegać szczegółowej analizie i być rozstrzygane dokładnie. Przyjęcie ustawy niezgodnej z konstytucją rodzi w przyszłości poważne konsekwencje”. Zawistowski krytykował PiS za pośpiech. Ale posłowie partii rządzącej, którzy mają większość w komisji, niespecjalnie się tym przejęli.

Posiedzenie zakończyło się po północy i było chaotyczne. Politycy, którzy chcieli przedstawić wnioski o odrzucenie projektu, mieli na to po pięć minut (poseł PO Borys Budka stwierdził, że nie ma podstaw w regulaminie dla ograniczania czasu poszczególnych wystąpień). W międzyczasie Stanisławowi Piotrowiczowi wytrącono mikrofon, interweniowała Straż Marszałkowska. Opozycja odśpiewała polski hymn, Piotrowicz zaś komentował: „PO z Nowoczesną wykorzystała wszystkie środki, łącznie z przemocą, by nie dopuścić do procedowania. Procedowanie nie było normalne, ale ze względu na zachowanie opozycji”.

Mimo że komisja dopiero rozpoczęła prace nad ustawą, Senat już zapowiedział, że zajmie się nią najpewniej już w piątek. Taka informacja zawisła na Twitterze: „Marszałek Stanisław Karczewski zarządził przerwę do 21 lipca, do 9:00. Wtedy to senatorowie prawdopodobnie zajmą się reformą Sądu Najwyższego”.

Ciąg dalszy protestów w obronie sądownictwa

W czwartek w stolicy odbędą się trzy demonstracje. O godz. 18 na pl. Zamkowym pod hasłem „Stawiamy weto” będzie manifestować partia Razem. Gigantyczny transparent wzywający Andrzeja Dudę do zgłoszenia weta stanie naprzeciw Pałacu.

O godz. 20 Platforma Obywatelska organizuje manifestację pod Pałacem Prezydenckim. Będzie to „protest przeciwko zamachowi PiS na sądy”. Do PO dołączy Komitet Obrony Demokracji, demonstrujący pod hasłem „Chcemy 3 razy weto”.

O godz. 21 pod Sejmem znów zapłoną świecie. Akcja Demokracja organizuje jeszcze jeden „łańcuch światła”. Polacy już od piątku, 14 lipca, codziennie zbierają się pod Sejmem, pod siedzibą Sądu Najwyższego lub pod Pałacem Prezydenckim, opowiadając się przeciw reformie PiS. Protestują też mieszkańcy innych miast.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama