Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ujawniamy: Umorzono śledztwo ws. sędziów w związku z tzw. aferą w Policach

Na czele Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Zbigniew Ziobro postawił zaufanego człowieka, Andrzeja Golca przeniesionego z pionu prokuratorskiego IPN. Nie sprostał oczekiwaniom. Na czele Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Zbigniew Ziobro postawił zaufanego człowieka, Andrzeja Golca przeniesionego z pionu prokuratorskiego IPN. Nie sprostał oczekiwaniom. Polityka
Wiemy, dlaczego stracił stołek szef gdańskiej Prokuratury Regionalnej. Oberwał, bo jego podwładni nie sprostali oczekiwaniom.

Tzw. afera w Policach przeniosła się z objętych zarzutami prezesów i dyrektorów polickich Zakładów Chemicznych na sędziów i prokuratorów. Przypomnijmy, w czerwcu 2017 r. CBA zatrzymało 10 osób ze ścisłego kierownictwa Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police oraz ze spółek zależnych, w tym dwóch lokalnych, ale prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej, co z propagandowego punktu widzenia wyjątkowo pasowało ekipie dzierżącej władzę.

W śledztwie szczecińskiej Prokuratury Regionalnej, wszczętym po doniesieniu powołanego przez PiS nowego prezesa ZCh Police, zarzucono zatrzymanym osobom narażenie firmy na stratę 30 mln zł, m.in. poprzez nietrafione transakcje. Prokuratura wystąpiła o areszt dla wszystkich zatrzymanych, ale najpierw szczeciński Sąd Rejonowy, a potem Okręgowy uznały, że dowody nie uzasadniają takiego środka zapobiegawczego.

Szukanie haków na sędziów

Reakcją na odmowę aresztów było wszczęcie przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie śledztwa w sprawie niewłaściwego wyznaczenia sędziów do spraw aresztowych. Podejrzanymi stali się teraz funkcyjni sędziowie z obu sądów. Media donosiły, że śledztwo podjęto na wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale ten dość gwałtownie zaprzeczył. Oświadczył, że to była samodzielna decyzja szczecińskiej prokuratury. Można w to wierzyć albo nie, ale każdy, kto zna dzisiejsze realia, nie może mieć wątpliwości, że w prokuraturze w tak istotnych sprawach nic nie dzieje się bez wiedzy i akceptacji najwyższych przełożonych. Na tym przecież polega ręczne sterowanie.

W reakcji na krytykę w mediach, że szczecińska prokuratura podjęła śledztwo niejako we własnej sprawie, bo najpierw oskarżyła kierownictwo z Polic, a potem zaczęła szukać haków na sędziów, którzy nie zastosowali aresztów, cofnięto się jednak o pół kroku i postępowanie w sprawie sędziów przekazano do Gdańska. Wydawało się, że efekty będą zadowalające, bo na czele Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Zbigniew Ziobro postawił zaufanego człowieka – Andrzeja Golca – przeniesionego z pionu prokuratorskiego IPN.

Sprawa sędziów umorzona

Śledztwo toczyło się przez wiele miesięcy, było nawet przedłużane. Oczekiwano, że skończy się postawieniem zarzutów niesubordynowanym sędziom. A jednak prokuratorzy z Gdańska okazali się w tej sprawie niepodatni na naciski. Pod koniec maja br. postępowanie umorzyli wobec niestwierdzenia w działaniach sędziów znamion czynów zabronionych.

Aż do dzisiaj umorzenie tego śledztwa nie zostało upublicznione, chociaż na stronie Prokuratury Regionalnej z Gdańska bez zwłoki ukazują się komunikaty o sprawach znacznie mniejszej wagi. Bez wątpienia uznano, że ta sprawa jest dla prokuratury kierowanej przez ministra na tyle wstydliwa, iż lepiej siedzieć cicho.

11 czerwca poinformowano natomiast, że w związku z przejściem szefa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku do Prokuratury Krajowej jego stołek obejmie dotychczasowa szefowa gdańskiej Prokuratury Okręgowej.

Awans za karę

Rzecznik PR w Gdańsku zapytany przez nas o umorzenie, oświadczył, że nie ma na ten temat wiedzy, ale po ponad dwóch godzinach konsultacji z przełożonymi, przyznał, że faktycznie tak się stało. Co zrozumiałe jednak, nie chciał nam komentować personalnych decyzji i ich związku z umorzeniem sprawy sędziów. Tym samym ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że Andrzeja Golca przeniesiono w związku z niezadowoleniem tzw. góry z faktu umorzenia postępowania, z którym wiązano tyle nadziei. Oczekiwano na głowy szczecińskich sędziów, ale taca okazała się pusta.

Decyzję podjęli podwładni prok. Golca, a to znaczy, że w opinii przełożonych to on nie stanął na wysokości zadania. Jego przenosiny do Warszawy będą przedstawiane jako awans w hierarchii, ale nie należy mieć wątpliwości, że to typowy kopniak w górę, nie w nagrodę, ale za karę.

Interesujące jest nie tylko to, jak dalej potoczy się sprawa kierownictwa ZCh Police, ale też jaka teraz zostanie użyta metoda, aby jednak skutecznie zemścić się na sędziach ze Szczecina.

Czytaj także: Jaka przyszłość czeka polskie sądownictwo

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną