Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dlaczego PiS przeciąga dyscyplinarkę Pięty?

Pięta poznał Izabelę Pęk na rocznicy smoleńskiej. Miał jej obiecać małżeństwo, dzieci i pracę w PKN Orlen. Pięta poznał Izabelę Pęk na rocznicy smoleńskiej. Miał jej obiecać małżeństwo, dzieci i pracę w PKN Orlen. Krystian Maj / Forum
Sprawa ciągnie się od półtora miesiąca. Dlaczego prezes Kaczyński nie spieszy się z wyrzuceniem Pięty z partii i czy w ogóle zamierza to zrobić?

Senat przegłosuje w tym tygodniu ustawę i marszałkowie będą już mogli obniżać wynagrodzenia za zachowania, które ich zdaniem nie licują z powagą pełnionych przez parlamentarzystów funkcji podczas posiedzeń Sejmu i Senatu, a także w miejscach zarządzanych przez kancelarie obu izb. A tymczasem sprawa posła Piety, który proponował swojej kochance nocleg w hotelu poselskim (nie licuje to raczej z powagą posła PiS), wciąż czeka na rozstrzygnięcie.

Madryckie trio poleciało w trzy dni

Minęło półtora miesiąca, odkąd cała Polska dowiedziała się z „Faktu”, że Stanisław Pięta – mąż, ojciec i konserwatywny poseł – uwiódł samotną kobietę i oszukał ją. Pięta poznał Izabelę Pęk na rocznicy smoleńskiej, miał jej obiecywać małżeństwo, dzieci i pracę w PKN Orlen. Po kilku miesiącach on zakończył romans, a ona zwierzyła się ze wszystkiego dziennikarzom. Najpierw aż tydzień zajęło prezesowi PiS, który przebywał wówczas w szpitalu, podjęcie decyzji o zawieszeniu Pięty w prawach członka partii, a teraz przeciąga się postępowanie dyscyplinarne. Co prawda Pięta został już wycofany z prac komisji śledczej ds. Amber Gold oraz komisji ds. służb specjalnych, a w związku z zawieszeniem członkostwa w partii został posłem niezrzeszonym, ale wciąż jest wiceszefem dwóch sejmowych komisji: odpowiedzialności konstytucyjnej i komisji ustawodawczej.

A przecież bywało w PiS, że postępowania dyscyplinarne miały finał niemalże natychmiast. Tak było z aferą madrycką, kiedy trzech posłów (Hofman, Rogacki i Kamiński) wybrało się ze swoimi partnerkami do Madrytu na Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Wnioskowali do sejmowej kasy o kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na podróż prywatnymi samochodami, a wybrali rozwiązanie bardziej ekonomiczne, czyli lot tanimi liniami. 6 listopada 2014 r. sprawa wyszła na jaw, a trzy dni później – po ekspresowym postępowaniu dyscyplinarnym – wylecieli z PiS. Sprawa została rozwiązana bardzo szybko. Jarosław Kaczyński wie, że jego elektorat jest dość wrażliwy na to, jak politycy się bogacą. Nagrody w rządzie Szydło przeciął ogłoszeniem zwrotów i obniżeniem uposażeń. Ostatni ogłosił, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy, więc nie ma na listach Zjednoczonej Prawicy miejsca dla ludzi, którzy umościli się w spółkach skarbu państwa. Madryckie trio, które chciało się dorobić na delegacji, pogonił w trzy dni. Ze Stanisławem Piętą sprawa wygląda inaczej, bo chodzi tu nie o pieniądze (ostatecznie Pięta nie załatwił kochance pracy), ale o pozamałżeński romans. I o arytmetykę sejmową.

Bardzo wstępne postępowanie ws. Pięty

Rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski, który – jak sam mówi – tę niewdzięczną funkcję pełni od czasów Porozumienia Centrum, dopiero raz spotkał się z posłem Piętą. W RMF FM opowiadał niedawno: „Rozmawialiśmy bardzo wstępnie w kwestiach formalnych, a poseł stwierdził, że oddaje się do dyspozycji władz partyjnych”. Dodał, że w tej chwili kompletowane są dokumenty, bo chodzi o to, aby wydobyć wszystkie materiały, które mogą być przydatne do rozwiązania sprawy. PiS ewidentnie gra na zwłokę.

Zgodnie ze statutem PiS celem postępowania dyscyplinarnego jest ustalenie, czy i w jakich okolicznościach osoba obwiniona dopuściła się przewinień dyscyplinarnych. A przewinienia są takie: nieprzestrzeganie postanowień statutu, niedostosowanie się do decyzji władz PiS, postępowanie sprzeczne z programem PiS, prowadzenie działalności, która zagraża interesom partii. I bez postępowania dyscyplinarnego jest oczywiste, że Pięta jako przeciwnik rozwiązłości i podważania tradycyjnego modelu rodziny postępował nie tylko sprzecznie z tym, co głosił on sam, ale i jego partia. Nie mówiąc już o tym, że jako romansujący poseł, który miał dostęp do tajemnic państwowych (w komisji ds. służb), mógł być podatny na szantaż i narażał interes partii i państwa.

Kiedy Karol Karski zbierze już wszystkie dokumenty i stwierdzi, że poseł Pięta dopuścił się przewinienia, to skieruje wniosek o ukaranie go do Komitetu Politycznego. Karą może być upomnienie, nagana, zakaz pełnienia funkcji we władzach PiS przez okres od 6 miesięcy do 2 lat, a w najgorszym wypadku wykluczenie z PiS. Komitet Polityczny może jednak nie zgodzić się z wnioskami rzecznika i ma moc uniewinnić Piętę lub umorzyć postępowanie. Na to się nie zanosi i nigdy w historii PiS to się nie zdarzyło. Relacjonuje w rozmowie jeden z posłów: – Atmosfera wokół Pięty jest napięta. Panie związane z naszą partią są wściekłe i chcą go ukarać. Mężczyźni mają dla niego więcej zrozumienia.

Zbieranie haków na Piętę?

Scenariusze dla posła Pięty są dwa i nie mają nic wspólnego z partyjnymi sentymentami, ale z sejmową arytmetyką. Większość PiS, włączając ludzi Ziobry i Gowina (235 głosów), jest na tyle krucha, że głos Pięty pozostaje dla Kaczyńskiego bardzo istotny.

Karski mówił w RMF: „Chodzi o to, aby wydobyć wszystkie materiały, które mogą być przydatne do rozwiązania tej sprawy”. Ale nawet jeśli Pięta pożegna się z partią, to będzie musiał głosować tak, jak PiS mu każe. Podobno rzecznik dyscypliny dostaje telefony z relacjami na temat nielicujących zachowań posła Pięty. A wiadomo, że prezes lubi zarządzać przez haki i to nawet wtedy, gdy ktoś jest już poza PiS.

Drugi wariant, i to bardzo prawdopodobny, jest taki, że Pięta zostanie ukarany najsurowiej, jak się da: naganą i zakazem pełnienia funkcji. Ale mimo to w partii pozostanie. – Jego głos jest nam potrzebny, a nie mamy pewności, jak będzie podnosił rękę i czy będzie przychodził na głosowania, kiedy się go pozbędziemy. Jego kariera polityczna jest złamana, ale prawda jest też taka, że bez niego nasza sejmowa większość jeszcze bardziej topnieje – mówi osoba z kręgów władz PiS. A poza tym jesienią PiS rusza po centrum i zamierza wyciszać konflikty. W centrum zaś miłosierdzie wobec tych, którzy zgrzeszyli i proszą o wybaczenie, zawsze się znajduje.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama