Inspektor Sił Powietrznych gen. Mirosław Jemielniak
Piotr Świerczek, reporter TVN24
28 sierpnia, Pole Mokotowskie, Pomnik Lotników Polskich, uroczyste państwowe obchody 100-lecia lotnictwa. Wśród uczestników uroczystości wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Jarosław Mika i oczywiście inspektor sił powietrznych gen. bryg. Mirosław Jemielniak. Częścią obchodów jest wręczenie nagród „Błękitne Skrzydła” miesięcznika „Skrzydlata Polska”.
Nagrody mają blisko półwieczną tradycję i są wyrazem uznania społecznej kapituły lotniczych autorytetów dla wybitnych osiągnięć osób i organizacji w dziedzinie lotnictwa. Wśród kilkudziesięciu wyróżnionych w tym roku znalazł się reporter TVN24 Piotr Świerczek – za „popularyzację wiedzy lotniczej i liczne felietony w przystępny sposób ukazujące przeciętnemu widzowi skomplikowane problemy techniki lotniczej”. Nagrodę wręczał gen. Jemielniak. Niecały tydzień później przestał pełnić funkcję inspektora.
Czytaj także: Tak złej sytuacji w lotnictwie wojskowym nie było nigdy
MON wiedział wcześniej
Jak udało mi się potwierdzić w licznych i wiarygodnych źródłach, właśnie nagroda dla Piotra Świerczka miała być powodem dymisji generała. Wojskowy nie miał na nią decydującego, a być może żadnego wpływu. Był po prostu najwyższym funkcją lotnikiem w mundurze, który wręczał pamiątkowe dyplomy osobom zasłużonym dla lotnictwa, jak każe tradycja.
Co więcej, lista wyróżnionych była wcześniej znana Ministerstwu Obrony Narodowej i miało ono czas na interwencję, gdyby zechciało wyrazić zastrzeżenia. A jednak to dopiero po fakcie i z kilkudniowym opóźnieniem rozpętała się burza, która sprawiła, że dowództwo generalne traci drugiego inspektora rodzaju wojsk w ciągu kilku miesięcy.
Wcześniej, w czerwcu, odwołany został kontradmirał Mirosław Mordel. Oficjalnie powodów tamtej dymisji nie podano, ale nastąpiła niecałe dwa tygodnie po tym, jak na święcie marynarki wojennej pozwolił sobie na krytyczną uwagę o zawiedzionych nadziejach marynarzy co do zakupu nowych okrętów. Tym razem oficjalnych powodów również brak, a nawet nie ma żadnego komunikatu o dymisji Jemielniaka. Za to wszyscy moi informatorzy w siłach powietrznych, w MON, poza MON i w tzw. środowisku lotniczym potwierdzają wersję, że gen. Jemielniak „poleciał” za Świerczka.
Czytaj także: Australijskie fregaty ofiarą politycznych walk
Dymisja bez komentarzy
Redaktor Piotr Świerczek, reporter telewizyjny zajmujący się od lat wojskiem, mówi bardzo dyplomatycznie: – Jeśli taka jest prawda, to jest mi zwyczajnie smutno. Gen. Jemielniak, lotnik z 38-letnim stażem w wojsku, wzbrania się w ogóle z komentarzem, co należy uszanować. O swojej dymisji dowiedział się w zeszły piątek, ostatnią rozmowę z przełożonym – zresztą uczestnikiem tej samej uroczystości – odbył wczoraj.
W trudnej sytuacji znalazła się także redakcja szacownej „Skrzydlatej Polski”, pisma, które jest filarem debaty o lotnictwie i siłach powietrznych od niemal stulecia. Jest przecież trudno wyobrażalne, by generał lotnictwa, których tak wielu znowu nie mamy, tracił stanowisko z tak błahego powodu jak to, że w politycznym kierownictwie resortu nie spodobał się jego udział w jakiejś uroczystości. Tym bardziej że nie spodobało się wręczenie nagrody dziennikarzowi.