Nie mogę uwierzyć, że to prawda. Paweł Adamowicz nie żyje. Był wspaniałym człowiekiem, pełnym energii, optymizmu, radości życia, spokoju.
Prezydent, który nie obawiał się ludzi, wyborców
Miałam przyjemność i honor rozmawiać z Adamowiczem wielokrotnie. Zawsze znajdował czas, nigdy nie odmawiał, zawsze z respektem wobec dziennikarzy. Z zachwytem i miłością do Gdańska, miasta, gdzie sprawował urząd prezydenta.
Wystarczyło zadzwonić. Traktował poważnie swoją pracę, rozmówców, mieszkańców Gdańska, którzy obdarzali Go mandatem z wyborów na wybory.
Adamowicz był atakowany przez przedstawicieli rządzącej partii PiS, choć przecież był kiedyś kolegą wielu z nich. Ale trwała bezpardonowa nagonka na prezydenta Gdańska, bo myślał inaczej, był otwarty, rozumiał, co to znaczy samorządność, demokracja, Europa.
Nie obawiał się ludzi, wyborców. Zawsze stawał odważnie przed nimi, odpowiadał nawet na najtrudniejsze pytania. Miał głowę otwartą na argumenty i pomysły. To było coś pięknego, to była radość kontaktu z tym Człowiekiem…
Dlaczego tak się stało, dlaczego jakiś bandyta zaatakował właśnie Jego? Czy dlatego, że wydawało się to bezkarne? Bo panowało przyzwolenie na atakowanie Adamowicza, nie przebierając w środkach? Dlaczego musiało się to wydarzyć podczas finału Wielkiej Orkiestry, której Adamowicz był oddanym muzykiem, od lat oddanym bardzo?
Czytaj także: Zagranica o zamachu na Pawła Adamowicza
Jerzy Owsiak rezygnuje
W związku z tą śmiercią Jurek Owsiak podał się do dymisji z funkcji prezesa fundacji WOŚP. Czy to kapitulacja? Czy po prostu ludzki odruch człowieka, który rozumie powagę sytuacji?
Jurek też jest obiektem hejtu, niewybrednych ataków polityków. Od lat się z tym zmaga. Z wyrazami nienawiści, pogardy ze strony polityków PiS. Wyłącznie dlatego, że czyni dobro, że całe swoje życie, energię poświęca pomocy i ratowaniu innych.
Skandal. Jak się dziś czują panowie politycy? Czy o to chodziło? Czy musiało się to wszystko wydarzyć?
Orkiestra może będzie grać dalej. Ale czy będzie to ta sama Orkiestra? Dla nas, którzy byliśmy przez lata razem z Jurkiem, z pewnością nie. Szkoda.
Ale czy Jurek mógł się zachować inaczej? Jego decyzja jest przejawem odpowiedzialności. Bo Orkiestra po tym, co się stało, nie może być taka radosna… Może kiedyś, ale nie dziś… Dziś nawet rekord nie cieszy…
Nie wolno skapitulować
Strasznie smutny dzień. Ale wierzę, że Paweł Adamowicz pozostanie z nami, ze wszystkimi miłującymi demokrację, respekt dla prawa, otwartość, te wszystkie wartości, którym był wierny przez swoje życie, jakie urzeczywistniał swoją pracą.
Że będzie wspierał Orkiestrę, jak zawsze. Tyle że z góry, gdziekolwiek ona się znajduje…
Wszyscy, którym bliskie są te ideały, muszą być razem. Nie wolno skapitulować. Do końca świata i o jeden dzień dłużej...
Czytaj także: Demonstracje przeciw przemocy po ataku na Pawła Adamowicza