„Tu, w Pile, rozegra się jeden z najciekawszych pojedynków senackich. Mamy świadomość, że w tym okręgu zawsze zwyciężała Platforma Obywatelska, dlatego postawiliśmy na osobę niezwykłą. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło do tej pory angażowała się zawodowo i społecznie i miała w tym spektakularne sukcesy, a przy tym uznała, że chce zrobić dla Polski coś więcej” – zapewniał przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi Jarosław Gowin.
To była druga, na tak dużą skalę, kampania Turczynowicz-Kieryłło. Wystartowała z poparciem Porozumienia, co nie do końca podobało się lokalnym politykom PiS. Przegrała z Adamem Szejnfeldem z Koalicji Obywatelskiej, który zdobył 9 tys. głosów więcej. Była to więc zarazem jej druga porażka wyborcza. Pierwszy raz przegrała w 2001 r., kiedy startowała do Sejmu z listy Akcji Wyborczej Solidarność. Wcześniej, w 1998 r., została bydgoską radną z ramienia tego ugrupowania. Miała 25 lat i zasiadła w komisji rewizyjnej Ruchu Społecznego AWS.
Adwokatka była m.in. ekspertką Gowina do spraw prawnych i współautorką poprawki do ustawy dyscyplinującej sędziów (w całości odrzuconej przez Senat). Niedawno wzięła udział w „Forum dla praworządności”, dyskusji o zmianach w sądownictwie organizowanej przez byłego prezesa PAN Michała Kleibera.
Czytaj też: Startuje kampania Dudy. PiS nie będzie oszczędzać
Adwokatka prezesa NBP
Turczynowicz-Kieryłło od 15 lat prowadzi w Warszawie kancelarię. Była wspólniczką znanego, zmarłego adwokata Tadeusza de Virion. Interesują ją zagadnienia odpowiedzialności prawnej członków zarządów, rad nadzorczych, dyrektorów finansowych, przedstawicieli administracji samorządowej i rządowej oraz dziennikarzy.
Po raz pierwszy zrobiło się o niej głośno, gdy reprezentowała policjantów przed sejmową komisją śledczą badającą okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Dzięki jej staraniom w 2009 r. z zarzutów o współpracę ze służbami bezpieczeństwa został oczyszczony sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusz Handzlik.
Na swojej stronie internetowej adwokatka pisze, że „nie ma absolutnej wolności słowa, gdyż wolność słowa to też odpowiedzialność za słowo”. Dodaje, że na tym tle weszła m.in. „w głośny spór z koncernem Agora dotyczący artykułów naruszających dobre imię Narodowego Banku Polskiego”. W obronie organów NBP zastosowała wówczas „najostrzejszy procesowy instrument prawny”, tj. wniosek o zabezpieczenie, groźny dla wolności prasy.
Pojawiła się w przestrzeni politycznej po wybuchu afery KNF. To ona reprezentowała prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego podczas przesłuchania w prokuraturze. Wysłała do sądu sześć wniosków o usunięcie z papierowych i internetowych wydań „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka” artykułów o związkach NBP z tą aferą. Ale próba nałożenia kagańca na media się nie powiodła, sąd wnioski oddalił.
Daniel Passent: Prezydent marzeń?
Kandydatka od naprawy wizerunku
W kampanii do Senatu mówiła językiem znanym z wystąpień Dudy: „Moja wizja to pełnienie funkcji w służbie publicznej i słuchanie ludzi – tego, co oni chcą, jakie oni mają wizje państwa i gdzie widzą rzeczywiste problemy na miejscu, a nie z perspektywy Warszawy i zamkniętych gabinetów”; „wiedza i doświadczenie mogą ludziom służyć; mogę znaleźć taki sposób, żeby zburzyć mur, jeśli jakiś mur jest postawiony”. Jako kobieta i adwokatka ma posłużyć głowie państwa przede wszystkim wizerunkowo. Bo do tej pory w samych kampaniach nie była skuteczna.
Jesienią 2019 r. towarzyszyła prezydentowi podczas jego wizyty w Pile i Złotowie. Tak relacjonowała to spotkanie na Facebooku: „Chwile, gdy na prośbę Prezydenta towarzyszyłam mu w rozmowach z Wami, były po prostu bezcenne. Gdy widziałam Wasze uśmiechnięte twarze, mogłam Prezydentowi Was przedstawiać, pomóc we wspólnych zdjęciach, daliście mi tyle energii i wiary, że na pewno starczy do końca kampanii”. Jak widać, wystarczyło jeszcze na kolejną, już prezydencką.
Kto w sztabie Andrzeja Dudy
O tym, że szefową kampanii będzie mecenas Turczynowicz-Kieryłło, poinformował w środę rzecznik sztabu i europoseł Adam Bielan. Były szef MSWiA Joachim Brudziński (też europoseł) został szefem sztabu organizacyjnego, a była premier Beata Szydło (teraz europosłanka) – szefową sztabu programowego. To ta ostatnia dwójka, doświadczona w kampanijnych bojach, będzie o wszystkim decydować.
W sztabie znaleźli się też wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha, rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów, rzecznik rządu Piotr Müller, wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski, wicerzecznik PiS Radosław Fogiel oraz poseł PiS Przemysław Czarnek.
Sondaż „Polityki”: Co działa na wyborcę?