Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

MON likwiduje podkomisję smoleńską. „To historyczny moment”

Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz ppor. Robert Suchy / Ministerstwo Obrony Narodowej
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz podjął w piątek decyzję o likwidacji podkomisji smoleńskiej oraz cofnął jej członkom upoważnienia i pełnomocnictwa. MON zapowiedziało też powołanie specjalnego zespołu, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji.

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że podkomisja badająca okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 r. ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku – 18 grudnia 2023 r. – zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do jej prac. Członkom podkomisji cofnięto też wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa. „W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji” – czytamy w komunikacie MON.

„Dzisiaj, 15 grudnia, chciałbym ogłosić, że to jest koniec kłamstw w imieniu państwa polskiego. To koniec wydatkowania setek milionów złotych na działalność, która nie ma nic wspólnego z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy, ale wiele ma wspólnego z polityką” – mówił wiceminister obrony Cezary Tomczyk podczas piątkowej konferencji prasowej. Zaznaczył, że „to historyczny moment, kiedy wreszcie polskie państwo staje w prawdzie”, kiedy „decyzją ministra obrony narodowej uznaje, że to specjaliści wyjaśniają przyczyny katastrofy, a nie politycy, hochsztaplerzy i ludzie, którzy raczej kłamstwo mają jako narzędzie funkcjonowania”.

Michał Fiszer: Smoleńsk. Nie było żadnego zamachu

Droga praca podkomisji Macierewicza

Podkomisja do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana w lutym 2016 r. przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który po ustąpieniu ze stanowiska w 2018 r. stanął na jej czele. Prace komisji były wielokrotnie krytykowane przez niezależne media i opozycję, szczególnie główna teza jej raportu, że przyczyną katastrofy w Smoleńsku był zamach. Szerokim echem odbił się zwłaszcza reportaż „Siła kłamstwa”, wyemitowany 12 września 2022 w TVN24. Jego autor Piotr Świerczek dotarł do nagrań, zdjęć i międzynarodowych ekspertyz dotyczących katastrofy w Smoleńsku, które nigdy nie znalazły się w raportach podkomisji, mimo że zostały przez nią zlecone. Okazało się, że te nieujęte w reporcie materiały albo wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii. W materiale wyemitowano również głosy osób, które pracowały dla podkomisji i nie zgadzają się z jej wnioskiem, że w Smoleńsku miało dojść do zamachu.

W maju 2023 r. Centrum Operacyjne MON przyznało, że na dotychczasową pracę podkomisji wydano z budżetu ponad 31 mln zł.

Czytaj też: Miliony na bezsensowną komisję smoleńską wciąż płyną z budżetu

Co ustaliła komisja Millera

Badanie katastrofy smoleńskiej w Polsce przeprowadziła Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Jej raport został opublikowany w lipcu 2011 r. We wnioskach końcowych raportu eksperci wskazali, że przyczyną wypadku było zejście poniżej bezpiecznego poziomu ze zbyt dużą prędkością, w złych warunkach atmosferycznych; posługiwanie się wysokościomierzem radiowym, ignorowanie komunikatów „Pull Up”; lądowanie przy włączonym autopilocie i automacie; nieprawidłowe komendy kontrolera, nieprawidłowe szkolenie załóg w 36. specpułku. Uznano także, że okolicznościami sprzyjającymi były: niewłaściwa współpraca załogi; złe przygotowanie do lotu; niedostateczna wiedza członków załogi w zakresie funkcjonowania systemów samolotu, zły dobór załogi oraz zły nadzór Dowództwa Sił Powietrznych nad szkoleniem w specpułku oraz nieopracowanie procedur w 36. specpułku dotyczących lądowania w trudnych warunkach.

Czytaj też: Tajny raport Macierewicza

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?

Anna Dąbrowska
25.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną